Informacje

Prezydent Andrzej Duda / autor: PAP/Adam Warżawa
Prezydent Andrzej Duda / autor: PAP/Adam Warżawa

W Pucku odnowiono akt zaślubin Polski z Bałtykiem

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 10 lutego 2020, 17:16

  • 1
  • Powiększ tekst

Powrót Polski nad morze należał do najważniejszych wydarzeń, które Polskę ukształtowały i budowały naszą historię - mówił prezydent Andrzej Duda w Pucku (Pomorskie) podczas poniedziałkowych uroczystości z okazji 100. rocznicy zaślubin Polski z morzem

Prezydent przemawiał w porcie rybackim. W tym samym miejscu 10 lutego 1920 r. generał Józef Haller wrzucił do morza platynowy pierścień - symbol odzyskania przez Polskę dostępu do Bałtyku, który kilka godzin wcześniej otrzymał w Gdańsku od miejscowej Polonii.

Prezydent zwrócił uwagę, że „to dzień zupełnie wyjątkowy, takich zaledwie kilka mamy w tym okresie, kiedy obchodzimy 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości”.

Wskazywał, że obok tamtego 11 listopada do tych najważniejszych wydarzeń, które Polskę ukształtowały i budowały naszą historię, należały: powstanie wielkopolskie, powstania śląskie, a także powrót Polski nad morze. Jak dodał, do tych wydarzeń należała też wojna polsko-bolszewicka i wielka bitwa warszawska. Prezydent podkreślił, że odzyskanie przez Polskę Górnego Śląska zakończyło proces kształtowania granic Rzeczypospolitej i „Polska mogła się dalej spokojnie rozwijać, choć tylko przez 20 lat”.

W ocenie Andrzeja Dudy, powrót Polski nad morze był najważniejszym wydarzeniem - jeśli chodzi o odbudowę polskiego państwa w znaczeniu gospodarczym. „Dlatego, że fundamentem tej nowo kształtującej się Polski była Gdynia, której budowa rozpoczęła się zaraz po tym, kiedy Polska wróciła nad Bałtyk. I potem dzięki temu możliwe było rozwijanie naszego państwa, rozwijanie eksportu. Otworzyły się oceany i morza całego świata dla naszych żeglarzy, dla naszej bandery, dla naszych marynarzy, także dla naszej marynarki wojennej” - mówił prezydent.

Podkreślił, że powrót Polski nad Bałtyk „to wielka zasługa ludzi tej ziemi; ludzi zawsze wiernych Polsce; ludzi, którzy przez dziesięciolecia albo nawet przez stulecia nie wahali się za Polskę i polskość zapłacić ceny najwyższej”.

To, co potem nastąpiło - cierpienie obozu koncentracyjnego Stutthof, śmierć tysięcy Kaszubów w Piaśnicy za Polskę, za polskość, za to, że ją tutaj przywrócili i budowali, że przy niej przetrwali i starali się ją odzyskać - jest najlepszym świadectwem, jakimi synami Rzeczpospolitej i jakimi synami i córkami tej ziemi państwo jesteście - mówił prezydent.

Chcę pokłonić się Pomorzu, Kaszubom, ludziom tej ziemi, pokoleniom i grobom tych, którzy o Polskę i polskość tutaj walczyli - mówił prezydent. - Bóg wam zapłać za waszą służbę, za waszą niezłomną wierność Pomorzu, Polsce, Bałtykowi; za to wszystko, dzięki czemu możemy być także tu dzisiaj, razem stać na polskim wybrzeżu, nad Zatoką Pucką, patrząc na wody zatoki i wody Bałtyku, tego małego i wielkiego morza i być razem z wami, trzymając się za ręce mówić: +Jeszcze Polska nie zginęła póki my żyjemy+. Szczęść wam Boże, Kaszubi - powiedział Andrzej Duda.

Przez większość prawie 10-minutowego przemówienia prezydenta Dudy grupa manifestujących po drugiej stronie nabrzeża głośno gwizdała i wykrzykiwała różne hasła takie jak: „Kłamca”, „Będziesz siedział”. Demonstrujący mieli też ze sobą transparenty m.in. „Przestańcie kraść, wyPAD 2020” i „Duda jesteś wstydem narodu”.

Po zakończeniu przemówienia prezydenta śmigłowiec Marynarki Wojennej zrzucił symbolicznie wiązankę kwiatów na wody Zatoki Puckiej.

Uroczystość w porcie rybackim w Pucku rozpoczęto od podniesienia biało-czerwonej flagi na maszt.

Podczas ceremonii Andrzej Duda podpisał „Przesłanie do następnych pokoleń”, które wraz z innymi okolicznościowymi dokumentami umieszczono w kapsule czasu pod repliką słupka zaślubinowego z 1920 r. Dla uczczenia 100. rocznicy zaślubin Polski z morzem wojsko oddało 12 salw armatnich.

Sprowadziło nas dziś tu do niewielkiego puckiego portu rybackiego wydarzenie sprzed 100 lat. Wydarzenie, które w pamięci mieszkańców tej ziemi jest od samego początku przekazywane z pokolenia na pokolenie. I tkwi głęboko w naszych sercach i napawa dumą - mówiła burmistrz Pucka Hanna Pruchniewska.

Głos zabrał też prezes Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego Jan Wyrowiński. „To, że przed stu laty 10 lutego 1920 r. doszło do uroczystych zaślubin Polski z morzem; to, że przed stu laty odradzająca się Polska odzyskała dostęp do Bałtyku ze wszystkimi płynącymi z tego faktu dobrodziejstwami, stało się w głównej mierze możliwe dzięki postawie Kaszubów, odwiecznych mieszkańców tej nadmorskiej ziemi, którzy świadomi swej odrębności etnicznej i kulturowej przez cały czas pruskiej niewoli wiernie trwali przy Polsce, trzymali z Polską i trzymali z Bogiem” - mówił szef ZK-P.

W uroczystości w porcie uczestniczyli też szef MON Mariusz Błaszczak oraz minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk. Wśród parlamentarzystów była m.in. wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska.

Główne uroczystości rocznicowe rozpoczęły się w Pucku rano na placu przed kościołem pw. św. Apostołów Piotra i Pawła, gdzie na fasadzie świątyni prezydent RP odsłonił tablicę upamiętniającą 100. rocznicę zaślubin Polski z morzem i powrotu Pomorza do macierzy.

Potem na rogu ulic 1 maja i Stary Rynek Andrzej Duda złożył wieniec pod tablicą upamiętniającą mieszkańców Pucka wywiezionych i pomordowanych przez Niemców w lasach piaśnickich w 1939 r.

Następnie prezydent Duda, prezes Instytutu Pamięci Narodowej Jarosław Szarek oraz burmistrz Pucka Hanna Pruchniewska odsłonili na Starym Rynku tablicę pamiątkową poświęconą Antoniemu Miotkemu (1874-1942). Był on współorganizatorem uroczystości zaślubin Polski z Bałtykiem w 1920 r., członkiem puckich władz miejskich okresu XX-lecia międzywojennego, polskim działaczem niepodległościowym, społecznym i kulturalnym.

W kościele św. Apostołów Piotra i Pawła metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź odprawił mszę.

100 lat temu w lutym 1920 roku Morze Bałtyckie przyzywało ku sobie naród i państwo polskie. Jego piaszczysty brzeg miał stać się brzegiem polskiej ojczyzny, najjaśniejszej Rzeczypospolitej, wielkiego daru Boga. Brzeg utracony w wyniku pierwszego rozbioru. Czekali na ten powrót Kaszubi, rdzenni mieszkańcy pomorskiej ziemi. I Kaszubi nie ulegli germanizacji, trwali przy swej kaszubskiej tożsamości, wkorzenionej w wartości polskie. I wierni dziedzictwu katolickiej wiar - powiedział w kazaniu hierarcha.

PAP, mw

Powiązane tematy

Komentarze