TEMAT DNIA
Ukraina dziękuje polskiemu prezydentowi
Prezydent Andrzej Duda opuścił w niedzielę w południe katedrę w Łucku, gdzie odprawiono nabożeństwo ekumeniczne upamiętniające ofiary Rzezi Wołyńskiej. Gdy szef państwa wychodził ze świątyni, zgromadzeni przed nią ludzie skandowali „dziękujemy”. W tym roku mija 80. rocznica ludobójstwa dokonanego przez Ukraińską Powstańczą Armię (UPA) na Wołyniu.
„W ten sposób chcieliśmy podziękować prezydentowi Polski za pomoc, której nam udzielił i udziela w czasie wojny z Rosją” – powiedziała w rozmowie z PAP jedna z kobiet przed katedrą.
„Polska przyjęła nas w swoich domach, dała schronienie matkom i dzieciom uciekającym przed rosyjskimi bombami. Nigdy tego nie zapomnimy, właśnie za to jestem wdzięczna” – dodał kolejna rozmówczyni.
Po przyjeździe do Łucka prezydent Duda spotkał się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim na placu obok katedry Świętych Apostołów Piotra i Pawła. Przywódcy państw przespacerowali się po placu, żywo rozmawiając. Następnie obaj politycy weszli do świątyni. Tam, po modlitwie, złożyli znicze przed ołtarzem.
»» O obchodach 80. rocznicy rzezi Polaków na Wołyniu czytaj tutaj:
Prezydenci Polski i Ukrainy oddali hołd ofiarom Wołynia
Premier: zbrodnia wołyńska to ludobójstwo, hekatomba, piekło
Uczestniczymy w wydarzeniach historycznych – powiedziała w niedzielę w rozmowie z PAP wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska, która wzięła udział we mszy świętej w Łucku na Ukrainie poświęconej pamięci ofiar Rzezi Wołyńskiej. Gośćmi uroczystości byli też prezydenci Polski i Ukrainy, Andrzej Duda i Wołodymyr Zełenski.
„Uczestniczymy w wydarzeniach historycznych. Oczywiście, przyszłość pokaże, na ile to, co dzieje się na naszych oczach, wpłynie na nasze przyszłe losy, ale to są duże kroki ze strony ukraińskiej w kierunku pojednania” – oceniła Gosiewska.
Wicemarszałek przypomniała, że ”nasza ręka do pojednania była wyciągnięta od lat, ale spotykamy wreszcie po drugiej stronie zrozumienie i konkretne działania”. „Myślę, że najbliższe dni przyniosą kolejne decyzje. Ja na nie czekam” – podkreśliła.
Polityk wyjaśniła, że ważnym gestem ze strony ukraińskiej była obecność prezydenta Zełenskiego na mszy w intencji ofiar zbrodni, a także obecność na nabożeństwie przedstawicieli Wszechukraińskiej Rady Kościołów.
„Mówię o pobycie prezydenta Zełenskiego, o zapaleniu zniczy (przez dwóch prezydentów przed ołtarzem w katedrze łuckiej), o obecności wszystkich Kościołów ukraińskich tutaj i o wspólnej modlitwie. Myślę również o sprawach, które pewnie wydarzą się w najbliższych dniach. Czekamy na nie” – powiedziała Gosiewska.
80 lat temu, 11 i 12 lipca 1943 roku, UPA dokonała skoordynowanego ataku na około 150 miejscowości zamieszkałych przez Polaków w powiatach włodzimierskim, horochowskim, kowelskim i łuckim dawnego województwa wołyńskiego. Wykorzystano fakt gromadzenia się w niedzielę 11 lipca ludzi w kościołach. „Krwawa niedziela” jest uważana za szczytowy moment ludobójstwa dokonywanego przez ukraińskich nacjonalistów na Polakach na Wołyniu i w Galicji Wschodniej w latach 1943-45. W jego wyniku zginęło około 100 tys. Polaków.
Sprawcami ludobójstwa na Wołynia byli członkowie Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów - B (frakcja Bandery), podporządkowana jej UPA oraz zachęcona przez nich ludność ukraińska, będąca sąsiadami Polaków, często związanymi z nimi więzami krwi. Bezpośrednią odpowiedzialność za wydanie zbrodniczego rozkazu ponosi główny dowódca UPA Roman Szuchewycz. OUN-UPA nazywała swoje działania „antypolską akcją”, zmierzającą do uczynienia z Ukrainy obszaru zamieszkałego wyłącznie przez Ukraińców.
Z Łucka Jarosław Junko i Aleksandra Rebelińska (PAP), sek