Informacje

Prawie pustaj hala odlotów Terminalu 2 na lotnisku w Monachium, Bawaria, Niemcy, 13 marca 2020 r. / autor: PAP/EPA/LUKAS BARTH-TUTTAS
Prawie pustaj hala odlotów Terminalu 2 na lotnisku w Monachium, Bawaria, Niemcy, 13 marca 2020 r. / autor: PAP/EPA/LUKAS BARTH-TUTTAS

Pandemia koronawirusa torpeduje gospodarki [Przegląd]

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 13 marca 2020, 17:00

    Aktualizacja: 13 marca 2020, 17:04

  • Powiększ tekst

Koronawirus bije coraz mocniej w gospodarkę – w niektóre jej segmenty wprost, w inne – rykoszetem. W pierwszej kolejności straty odnotowały sektory związane z przemieszczaniem i gromadzeniem się ludzi – transport, turystyka, eventy biznesowe, zawody sportowe.

Za nimi w coraz głębszą dziurę wpada sektor wytwórczy – od odzieżowego, wytwórczego po motoryzacyjny – gdzie bardzo często przerwany został łańcuch dostaw części i komponentów, wytwarzanych najczęściej w Chinach. Długofalowe skutki odczuje też w sektor finansowy – bankowy czy ubezpieczeniowy.

Informacje na ten temat zebrał reuters.com. Najszybciej – właściwie wraz z pojawieniem się pierwszych informacji o epidemii zapoczątkowanej w w chińskim Wuhan, zaczęły się kłopoty branży turystycznej – już od grudnia 2019 r. z dnia nadzień malała liczba rezerwacji  wycieczek i hoteli, w miarę napływających coraz szybciej informacji o zakażonych koronawirusem w Chinach, dalekiej Azji i Europie, sypnęła się lawina odwołani i rezygnacji.

Jak informuje  Światowa Organizacja Turystyki miesięczne globalne straty w turystyce, wywołane odwoływaniem podróży, wyjazdów, wynoszą 48 mld dolarów. Warto przypomnieć, że według szacunków Światowej Organizacji Turystyki, wartość tych usług na świecie wyniosła w 2019 r. aż 1,7 bln dolarów. 12 proc. światowego PKB wytwarza właśnie turystyka!

Skutki koronavirusa  odczuli najszybciej właściciele hoteli, biur podróży i linii lotniczych, szczególnie  w regionie dalekiej Azji, ale o olbrzymich stratach mówią też jej europejscy odpowiednicy.

Jak zwraca uwagę Reuters, koronawirus uderzy przede wszystkim w Japonię, organizatora Igrzysk Olimpijskich w 2020 r.

Jak czytamy na reuters.com chińscy goście wydają więcej niż inni, stanowiąc 30 proc. turystów.

Europa też traci na braku chińskich turystów

Jak ocenia europejski komisarz ds. Rynku wewnętrznego Thierry Breton koronawirus, który uziemił chińskich turystów,  kosztuje turystykę europejską 1 miliard euro miesięcznie.

Wybuch koronavirusa, , kosztuje europejski przemysł turystyczny około miliarda euro miesięcznie utraconych dochodów, powiedział szef przemysłu UE Thierry Breton w poniedziałek.

Pustoszeją hotele we Włoszech, Portugalii i Hiszpanii. Jak informuje Reuters, aż 60% hoteli w południowym regionie Algarve zgłosiło odwołania rezerwacji, a pracodawcy w całej Portugalii obawiają się, że najgorsze jeszcze przed nimi.

Stowarzyszenie hoteli AHETA w Algarve powiedziało, że 60% z 411 hoteli w regionie, słynących z plaż i pól golfowych popularnych wśród turystów, zwłaszcza z Wielkiej Brytanii, miało już odwołania.

Linie lotnicze w centrum kłopotów

Jak informuje  Światowa Organizacja Turystyki branża transportowa – linie lotnicze, autobusowe traci miesięcznie 30 mld dolarów miesięcznie.  Jak informuje Reuters, to właśnie linie lotnicze znalazły się w centrum burzy związanej z koronavirusem. International Consolidated Airlines Group, S.A. – międzynarodowa korporacja linii lotniczych Iberia oraz British Airways, a także Finnair alarmują o spadku zysków i popytu na  ich usługi na loty do, i z kierunku włoskiego. Jak oceniają analitycy, obecny kryzys związany z koronawirusem, zaostrza głębokie problemy  branży lotniczej zmagającej się z nadmiarem zdolności produkcyjnych, presją środowiskową i uziemieniem najlepiej sprzedającego się odrzutowca Boeinga.

Dalsze ostrzeżenia

IAG, która jest również właścicielem Iberii i Aer Lingus ostrzega jednocześnie, że „Obecnie odczuwana słabość popytu na trasach azjatyckich i europejskich oraz zmniejszenie podróży służbowych w naszej sieci, wynikając z odwołania wydarzeń branżowych i ograniczeń podróży służbowych”.

British Airways w ostatnich dniach odwołało loty do i z Włoch, Singapuru i Korei Południowej, po zawieszeniu wszystkich bezpośrednich lotów do Chin w styczniu. IAG zapowiedziała, że w najbliższych dniach nastąpią dalsze odwołania. W Polsce LOT odwołał właśnie loty do USA.

czytaj:RAPORT: jak koronawirus pogrąża gospodarkę i regiony

Reuters przytacza cały szereg wydarzeń dotycznych linii lotniczych. Niższe prognozy wzrostu ruchu lotniczego skłoniły hiszpańską firmę Amadeus do prognozowania wolniejszego wzrostu zysku w 2020 r. , ale w piątek podkreślono, że prognozy nie uwzględniają jeszcze niepewnego wpływu epidemii wirusa.

Tani przewoźnik EasyJet też poinformował o ograniczeniu lotów i zmniejszeniu ich liczby na i rynkach europejskich. Odwoływane będą szczególnie te do Włoch.

Firma Brussels Airlines, spółka zależna Lufthansy, poinformowała, że zmniejszy loty do północnych Włoch o 30 proc. w z powodu wybuchu tam wirusa. Finnair ostrzegł przed „znaczącym” spadkiem zysku operacyjnego w tym roku z powodu zakłóceń związanych z wirusami.

Fińska krajowa linia lotnicza podała, że nie zwiększy przewozów w 2020 r. i zanalizuje od nowa koszty o 40-50 mln euro (44-54 mln USD), biorąc pod uwagę środki, w tym tymczasowe zwolnienia.

Akcje linii lotniczych przynoszą obecnie  jedne z największych strat na giełdzie, ponieważ obawy koronawirusa odtraszają od nich inwestorów.

Transport drogowy – w Polsce przewozy zmniejszone o …97 procent

Kłopoty dotyczą nie tylko linii lotniczych. Coraz większy problem mają transportowcy drogowi, o czym informuje „Puls Biznesu”. Dotyczy to również Polski. Jak powiedział w „PB” prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych (ZMPD) Jan Buczek, w wyniku zagrożenia koronawirusem polski transport pasażerski na trasach międzynarodowych zmalał o 97 procent. Jak dodał, znaczne spadki odnotowano również w drogowym transporcie towarowym.

Buczek zaznaczył w wywiadzie w „PB”, że obecnie funkcjonują jedynie rejsowe połączenia autokarowe, które co prawda również odnotują ogromny spadek, ale przewoźnicy wykonują kursy wynikające z podpisanych wcześniej umów, nie mogąc zawiesić przewozów. Natomiast - jak wskazał - przewozy tak zwane okazjonalne „spadły do zera”.

Branża motoryzacyjna przygnieciona koronawirusem

Rozszerzająca się epidemia koronawirusa w Chinach powoduje, że branża motoryzacyjna na całym świecie, nie tylko w Chinach, wpada w coraz większe kłopoty. Jak zaznacza agencja Reuters,  epicentrum choroby leżącej w prowincji Hubei, gdzie leży Wuhan, jest jednocześnie głównym ośrodkiem produkcji dostaw części samochodowych największych koncernów motoryzacyjnych.

Przerwy w dostawach w zakładach motoryzacyjnych w Chinach

Insttytuit Markit poinformował, że Hubei (prowincja, której stolicą jest Wuhan) jest jedną z chińskich prowincji odpowiedzialnych za ponad dwie trzecie produkcji pojazdów w Chinach. Według firmy analitycznej, jeśli chińskie fabryki pozostaną zamknięte do marca, straty w obszarze produkcji w pierwszym kwartale wyniosą ponad 1,7 mln pojazdów.

27 stycznia władze w Pekinie zdecydowały o przedłużeniu tygodniowej przerwy świątecznej z okazji Chińskiego Nowego Roku (25 stycznia) do 2 lutego, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się epidemii.

Jak podaje reuters.com od tamtej pory koncerny motoryzacyjne wstrzymują się z ponownym uruchomieniem produkcji. Na taki krok zdecydowały się m.in. amerykański Ford, francuskie Renault, japońskie Toyota, Honda i Nissan.

Koncernom motoryzacyjnym w Europie brakuje części wytwarzanych w Chinach Dzień wcześniej dyrektor generalny włosko-amerykańskiego koncernu motoryzacyjnego Fiat Chrysler Automobiles Mike Manley ostrzegł, że kryzys wywołany epidemią koronawirusa może spowodować zamknięcie europejskich fabryk na dwa do czterech tygodni, jeśli producenci części w Chinach wciąż nie będą mogli wrócić do pracy.

O potencjalnych zakłóceniach produkcji w Korei Południowej poinformował rząd w Seulu oraz Hyundai. Firma wyjaśniła, że może do tego doprowadzić brak dostaw komponentów z Chin.

Liczba bankructw w Niemczech wzrośnie po raz pierwszy od 2009 r. Reuters podaje także, ze liczba bankructw w Niemczech ma wzrosnąć w tym roku po raz pierwszy od czasu kryzysu finansowego w 2009 roku. Szef niemieckiego stowarzyszenia monitorującego upadłości, ostrzegając, że pomoc rządowa nie może ochronić wszystkich firm.

Po raz pierwszy od 2009 r. nastąpi wzrost niewypłacalności i będzie to wyraźny wzrost. - powiedział Christoph Niering Reuterowi. Niering stwierdził, że ten wpływ będzie odczuwalny znacznie poza branżami bezpośrednio dotkniętymi, takimi jak turystyka, i dotknie przede wszystkim firmy, które już borykają się z trudnościami.

Będzie to dotyczyło głównie firm już słabych, z marżami od 2 proc. do 3 proc. -, powiedział. - Najlepsze programy pomocy państwa nie mogą uratować wszystkich firm. To zły sygnał dla polskich przedsiębiorców. Wszak  wielu polskich producentów opiera soje działania i eksport właśnie na rynku niemieckim.

Obawy obejmują też fotowoltaikę

Portal strefa biznesu pisze z kolei, ze obawy mają też inne firmy uzależnione od chińskich dostaw. Jedna z takich branż jest fotowoltaika.  Tymczasem chińska branża fotowoltaiczna spodziewa się, że produkcja ogniw i modułów wróci do wcześniejszego poziomu dopiero w drugiej połowie tego roku. Ograniczenie produkcji czy nawet tymczasowe zamykanie całych fabryk może dotknąć chińskich producentów modułów fotowoltaicznych, którzy razem odpowiadają za około 70 proc. globalnej produkcji.

Jak z kolei dowiaduje się Dziennik.pl, ogromne straty będą mieli mali organizatorzy koncertów, którzy boją się, że nie podniosą się po kłopotach, jakie sprawił im koronawirus. Więksi straty liczą nawet w milionach złotych. Część otwarcie mówi nawet o zamknięciu interesu.

Niemal wszystkie koncerty organizowane w najbliższych dniach, a nawet tygodniach, zostały odwołane – nawet występ Carlos Santany w Krakowie (ten być może odbędzie się w innym terminie). Według szacunków dziennik.pl możemy mówić o czterech-pięciu tysiącach imprez organizowanych w marcu. Pod ogromnym znakiem zapytania stoją te, które będą się odbywały w kwietniu (tu część już jest odwoływana) lub maju.

Pandemia koronawirusa unieruchamia też świat sportu. W obawie przed skutkami choroby - większość organizacji sportowych poinformowało o zawieszeniu albo przesunięciu rozgrywek krajowych i międzynarodowych.

A wczoraj usłyszeliśmy o kolejnym wydarzeniu piłkarskim związanym z koronawirusem. Tym razem informacja dotyczyła trenera Arsenalu Mikela Artety, który okazał sie byc zarażony.

Reuters.com, PB, strefa biznesu,inne żródła Grażyna Raszkowska

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych