Burmistrz Pragi nie chce pomocy z Chin
„Europejski burmistrz, który nie chce pomocy Chin w sprawie wirusa” - napisał Bloomberg o burmistrzu Pragi Zdenku Hrzibie. Polityk powiedział o transportach środków ochrony osobistej z Chin, że jest to biznes, a nie „dary, albo pomoc humanitarna”.
Bloomberg przypomniał, że od czasu objęcia dwa lata temu stanowiska włodarza czeskiej stolicy Hrzib wielokrotnie rozdrażniał Chiny, spotykając się z dysydentami, krytykując traktowanie przez Pekin mniejszości etnicznych i rozwijając stosunki z Tajwanem.
Czytaj także:Chińczycy: są już „niezwykle skuteczne” przeciwciała
W ostatnich tygodniach władze Chin będąc przekonane, że udało im się opanować epidemię we własnym kraju, podjęły się wysyłania do Europy środków do walki z koronawirusem oraz własnych ekspertów z tej dziedziny. Niektórzy, jak przyjazny Chinom czeski prezydent Milosz Zeman, potraktowali to z uznaniem, inni, jak Hrzib, ze sceptycyzmem odnoszą się do obietnic Pekinu oraz jego strategicznych celów - zauważa Bloomberg.
Naprawdę chciałbym, abyśmy byli krajem, który nie odejdzie od tradycji praw człowieka” - powiedział agencji praski burmistrz. Jego postawa spotkała się jednak z krytyką ze strony przedstawicieli chińskich władz.
Doradca rządu ChRL i profesor stosunków międzynarodowych na Uniwersytecie Renmin w Pekinie Shi Yinhong powiedział Bloombergowi, że jeśli władze Pragi będą nadal prowokować Chiny w sprawach dotyczących Tajwanu, Sinciangu czy Tybetu, chiński rząd zareaguje na to surowymi retorsjami.
W obliczu wyzwania, jakim jest koronawirus, Republika Czeska dokonała oportunistycznego zwrotu, szukając pomocy w Chinach, podczas gdy jej tradycyjni europejscy sojusznicy nie byli w stanie nawet zatroszczyć się o siebie” - powiedział Shi.
Jak zaznacza Bloomberg, ci Czesi, którzy krytykują chińskie wsparcie w walce z koronawirusem, zwracają uwagę na problemy z około 300 tys. zakupionych w Chinach szybkich testów, które według służb medycznych są użyteczne tylko wtedy, jeśli do zakażenia doszło nie później niż pięć dni przed badaniem.
Ponadto jedna trzecia tych testów okazała się wadliwa. Chiny oświadczyły, że winne są tutaj nie błędy produkcyjne, lecz nieodpowiednie posługiwanie się testami i ostrzegły, by nie upolityczniać kwestii jakości dostaw.
To właśnie Chiny spełniają swą rolę odpowiedzialnego dużego państwa, a naród chiński życzliwie i bezinteresownie uczestniczy w globalnym przeciwdziałaniu. Uważam, że takie wysiłki zasługują na szacunek, a nie na lekceważenie” - powiedziała rzeczniczka ministerstwa spraw zagranicznych Chin Hua Chunying.
Według Bloomberga, Hrzib rozwinął w sobie upodobanie do demokratycznie rządzonego Tajwanu, gdy jeszcze jako student medycyny przebywał tam w 2005 roku przez dwa miesiące. Na ścianie burmistrzowskiego gabinetu zawiesił swój dyplom honorowego obywatela stolicy Tajwanu Tajpej. Agencja tłumaczy, że chociaż jego poglądy współgrają z dużą częścią liberalnych mieszkańców Pragi, są one sprzeczne z prowadzoną przez Republikę Czeską polityką zagraniczną, wspierającą zasadę „jednych Chin”.
Czytaj także: COVID-19. Chińczycy zaczynają testy szczepionki na ludziach
PAP (Piotr Górecki)/gr