Biznesmen przebranżowił się i produkuje... maseczki!
Właściciel restauracji i sprzedawca ryb z Ligurii na północy Włoch na początku kryzysu na tle koronawirusa sprowadził sam z Chin maszynę do produkcji maseczek i ruszył z nią. Obecnie produkuje ich ponad ćwierć miliona dziennie.
Davide Petrini z miejscowości Varazze koło Savony prowadzi restaurację, specjalizującą się w daniach rybnych. Ma też dwa kutry rybackie. Cała jego działalność biznesowa koncentruje się na rybach, ale postanowił zaangażować się w produkcję środka ochronnego, który przed kilkoma tygodniami uznał za artykuł pierwszej potrzeby.
To, jak się zauważa, jedna z najbardziej spektakularnych zmian profilu biznesu w odpowiedzi na pandemię.
Restaurator opowiedział w telewizji RAI, że kupił na portalu sprzedażowym i sam sprowadził z Chin maszynę do produkcji maseczek. Zapłacił za nią 70 tysięcy euro, za jej transport 42 tysiące euro. 30 tysięcy wydał na opłaty celne i VAT, z których we Włoszech nie został zwolniony.
Petrini wyjaśnił, że nie otrzymał, mimo złożonego wniosku, pomocy od państwa i nie podpisał dotąd kontraktu rządowego gdyż na przeszkodzie stanęła biurokracja.
Obecnie w magazynie, który przerobił na małą halę produkcyjną maseczek, dziennie produkuje ich około 280 tysięcy. Praca trwa całą dobę.
„Teraz trzeba walczyć z koronawirusem, a potem z biurokracją”- stwierdził Pertini w telewizji.
PAP/ as/