Informacje

Bill Gates / autor: Wikipedia.org
Bill Gates / autor: Wikipedia.org

Długi powrót do normalności po pandemii

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 28 kwietnia 2020, 12:00

  • Powiększ tekst

Amerykański miliarder Bill Gates w wywiadzie dla francuskiego „Le Figaro” zapowiada, że powrotu do normalności po pandemii Covid-19 nie będzie przed upływem roku, a może nawet dwóch lat. Teraz jest moment na współpracę z Chinami, a nie na ich oskarżanie - twierdzi

Prowadząca wywiad Laure Mandeville przypomina na wstępie, że Gates, współzałożyciel firmy Microsoft, ostrzegał przed pandemią już w 2015 roku. Miliarder wskazuje w wywiadzie, że ze szczegółami opisał wówczas kroki, jakie należy podjąć: zwiększyć możliwość szybkiego testowania i spowodować, by przemysł mógł bardzo szybko wyprodukować skuteczne leki, a następnie szczepionkę. Niewiele z tego zostało zrobione - ubolewa.

Obecnie, gdy „ponosimy klęskę, która dotyka wszystkich i powoduje wiele cierpienia oraz strat gospodarczych”, Fundacja Billa i Melindy Gates współpracuje z rządowymi i przede wszystkim prywatnymi partnerami, gdyż - jak tłumaczy - prawie całość badań przypada na sektor prywatny, w celu stworzenia szczepionki chroniącej przed koronawirusem - informuje. Zwracam się również do nich, by zastanowili się, jak można wyprodukować 7, a nawet 14 miliardów dawek takiej szczepionki - dodaje.

Na sugestię dziennikarki, że stawia na szczepionkę, a nie na leczenie Covid-19, Gates odpowiada, że praca nad znalezieniem leku jest absolutnie konieczna, gdyż lekarstwa mogą wejść do użytku o wiele szybciej niż szczepionki, ponieważ nie wymagają testowania na tak wielką skalę. Ale to szczepionka jest bardzo ważna, gdyż niewątpliwie tylko dzięki niej powrócimy do normalnej sytuacji - zaznacza. Jego zdaniem na ten powrót trzeba będzie czekać rok albo i dwa lata, gdyż ludzie wciąż bać się będą zakażenia i drastycznie zmienią swoje zachowanie.

Żadne decyzje rządowe nie sprowadzą ludzi z powrotem na stadiony, jeśli nie zostanie udowodnione, że leczenie lub szczepionka maksymalnie zmniejsza ryzyko śmierci (na skutek zakażenia koronawirusem) - podkreśla Gates.

Dodaje, że nie rozumie decyzji prezydenta USA Donalda Trumpa o wstrzymaniu amerykańskich składek na Światową Organizację Zdrowia (WHO). Gates przyznaje, że WHO mogła w inny sposób zająć się pewnymi sprawami. Jego zdaniem WHO naginała rzeczywistość na korzyść jednego kraju (Chin).

Na pytanie, czy Pekin powinien być pociągnięty do odpowiedzialności za ukrywanie prawdy o Covid-19, Gates odpowiada, że bardzo trudno być krajem, w którym rozpoczyna się epidemia. Przyjdzie czas na rozliczenia, ale wskazywanie palcem winnych do niczego nie doprowadzi; w sytuacji, gdy nasza gospodarka stoi, świat cierpi, pierwszeństwo musi mieć współpraca - zastrzega.

Na pytanie dziennika, czy w tym kontekście nie niepokoi go „totalitarny reżim Chińskiej Republiki Ludowej”, Gates ocenił, że nie powinno to być przeszkodą we współpracy z tym państwem, które – jak to ujął – „ma wielki wkład w nauki medyczne”. Jeśli jestem w ostatnim stadium raka, nie zastanawiam się, czy pigułka, którą biorę, pochodzi z kraju, którego system polityczny mi się nie podoba - zauważa.

Gates potępia też twierdzenia, jakoby globalizacja i uzależnienie od Chin posunęły się za daleko. _Chiny są obecnie najbardziej godnym zaufania dostawcą składników lekarstw, których nie zabrakło podczas epidemii. Nie uważam, by wykorzystywanie obecnego kryzysu do promowania ksenofobicznych poglądów było usprawiedliwione - kwituje. PAP/ mk

CZYTAJ TAKŻE: Gates postuluje biometryczne dowody odporności?

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych