Auto samo zdecyduje: kto zginie, a kto będzie ocalony
Autonomiczne auta i ciężarówki wskazywane są jako największa innowacja następnej dekady. Czy sztuczna inteligencja przewidzi ludzką brawurę lub zwykłą głupotę, czy też będzie oznaczać samochodową apokalipsę? - zastanawia się Cezary Korycki w aktualnym Tygodniku TVP.
Ostanie głośne wypadki m.in. w Warszawie sprzyjają rozważaniom na temat przyszłości motoryzacji.
Autor podaje, że jak na razie testy autonomicznych samochodów Volvo w Australii zakończyły się fiaskiem. Programowana w Europie i USA sztuczna inteligencja kierująca pojazdem zna sylwetkę łosia lub krowy, ale zgłupiała gdy na szosę wbiegły nietypowo poruszające się kangury.
55 pojazdów testowanych na ulicach amerykańskiego Pittsburgha nadal napotyka problemy z nieprzewidywalnym zachowaniem kierowców i pieszych. Samochodowa spółka-córka Google’a wypuściła na ulicę flotę samochodów zakładając, że sztuczna inteligencja komputerów pokładowych będzie budowana tak jak kurs w szkole jazdy - przez praktykę za kółkiem. Firma znana z internetowego biznesu prowadzi testy, w ramach których samokierujące auta pokonują rocznie aż 20 milionów kilometrów.- czytamy.
Tesle Elona Muska są jeszcze bardziej przebiegłe. Auta tej firmy, których wyprodukowano już milion, zbierają dane z ich zachowań tworząc w ten sposób najbardziej rozległy algorytm - podaje autor.
Firmy ze „starego rynku” poważnie myślą o wielkim zwrocie technologicznym. Liczba patentów związanych z technologią samochodów autonomicznych przekracza już kilkanaście tysięcy.
Najwięcej posiadają ich Toyota, Volkswagen i Ford. Do gry wszedł Amazon, który za ponad 1,2 mld dolarów kupił właśnie najbardziej innowacyjny startup Zoom. Auta autonomiczne będą zatem wielką rewolucją dostaw od handlowego giganta.
Prawdopodobnie przed rokiem 2050 samochody w większości produkowane będą bez kierownic i pedałów, napędzane przez prąd lub wodór i wreszcie sterowane przez komputer.
Cezary Korycki ostrzega, że niestety, wizję świata bezpiecznej jazdy bez kierowców ostatnio zaburzają… wypadki.
Testowany przez Ubera autonomiczne volvo nie zwalniając rozjechało 49-letnią kobietę przechodzącą poza pasami. Z kolei autopilot tesli źle zidentyfikował kolor ciężarówki, nie odróżniając błękitu naczepy od koloru nieba – i samochód uderzył w ciężarówkę, a kierowca testujący system zginął.
Tesle uważane są za szczególnie niebezpieczne.
Debata o przyszłości nowoczesnych systemów przemieszczania się dotyczy też kwestii etycznych.
Jak w sytuacji zagrożenia ma reagować pojazd, gdy będzie trzeba ominąć idącą poboczem matkę z dwójką dzieci, ale jednocześnie narazić życie pasażerów? Czy życie psa, który nieopatrznie wbiegł na szosę, jest cenniejsze od kosztu ewentualnych zniszczeń samochodu w wyniku manewru, który pozwoli uniknąć przejechania zwierzęcia?
Jeszcze większe wątpliwości wzbudza cywilna odpowiedzialność. OC oczywiście musi być opłacone w terminie, ale czy za szkodę, ewentualne ofiary wypadku winę będzie ponosił właściciel pojazdu, twórca technologii sterującej pojazdem czy osoba, która zaprogramowała go do określonych zachowań?
Czytaj także: Prezes Hondy nie wierzy w samochody elektryczne!
Czytaj także: Tesla wkrótce z nową fabryką w Stanach Zjednoczonych
Cały tekst w ostatnim wydaniu Tygodnika TVP.
gr