To nie Narcos. Byli wojskowi wysłani do walki z kartelami
Prezydent Meksyku Andres Manuel Lopez Obrador postanowił wykorzystać kadry wojskowe, wyższych oficerów w stanie spoczynku, w zapowiedzianej ofensywie jego rządu przeciwko kartelom narkotykowym i korupcji administracji granicznej i portowej
Wdrożenie tego planu, który prezydent przygotowywał po zawarciu w marcu tego roku porozumienia z USA w sprawie zacieśnienia współpracy w zwalczaniu przemytu narkotyków i broni, przyspieszyła nowa wstrząsająca zbrodnia groźnej organizacji przestępczej zwanej „Cartel Santa Rosa de Lima”.
1 lipca w mieście Irapuato w stanie Guanajuato w środkowym Meksyku żołnierze tego kartelu wtargnęli do ośrodka odwykowego dla młodych narkomanów i zamordowali trzydziestu z jego podopiecznych. Na ofiary wybrali samych mężczyzn. Kazali im kłaść się na bruku i zabijali strzałami w tył głowy.
Irapuato jest jednym z pięciu najniebezpieczniejszych miast świata.
W całym Meksyku od stycznia do kwietnia tego roku zarejestrowano ponad 11,5 tys. zabójstw.
Lopez Obrador podczas podróży, którą odbył w ostatnich dniach po kilku stanach północnego Meksyku, na spotkaniach z mieszkańcami przestawił szczegółowo plan wzmocnienia kontroli granicznych zapowiedziany już oficjalnie przez ministerstwo obrony. Wybrani wyżsi oficerowie w stanie spoczynku z różnych szczebli dowodzenia obejmą kluczowe stanowiska administracyjne w 22 z 44 urzędów celnych, w tym w 16 placówkach na wybrzeżu Oceanu Spokojnego i wzdłuż granicy z USA.
Chodzi o wzmocnienie kontroli na północnej i południowej granicy Meksyku. Pierwsza liczy ponad 3,1 tys. km, druga blisko 1,2 tys. km; tam właśnie zostaną rozmieszczeni byli oficerowie.
Ich zadaniem – jak podkreśla Lopez Obrador - jest „podjęcie walki z korupcją, która sprzyja przestępczości zorganizowanej – handlowi bronią, narkotykami, substancjami chemicznymi służącymi do ich wyrobu i przemytem w ogóle”.
Prezydent szczegółowo przedstawił podczas poniedziałkowej wizyty w porcie Manzanillo nowe obowiązki wybranych wojskowych i plan ofensywy przeciwko gangom trudniącym się przemytem narkotyków oraz kontrabandą broni. Manzanillo nad Oceanem Spokojnym jest najważniejszą bazą i – jak to określił – „najbardziej newralgicznym punktem” działalności potężnego kartelu narkotykowego Jalisco Nowa Generacja.
Uważany jest on w całej Ameryce Łacińskiej za prawdziwą potęgę ekonomiczną, a jego żołnierze dysponują wielką siłą ognia.
Emerytowanym oficerom prezydent Meksyku powierza trudne i delikatne politycznie zadanie: opanowanie ruchu nielegalnych imigrantów ekonomicznych napływających głównie z najbiedniejszych krajów Ameryki Środkowej. Wielu z nich próbuje dotrzeć do Stanów Zjednoczonych.
Od października 2018 roku do 10 kwietnia 2020 roku na terytorium Meksyku według oficjalnych danych przedostało się nielegalnie 47,5 tys. ludzi z Ameryki Południowej, krajów karaibskich i Afryki.
Pierwszą decyzją Lopeza Obradora, która miała na celu ograniczenie pola działania karteli i gangów, było powołanie do życia Gwardii Narodowej. Jest to swego rodzaju korpus bezpieczeństwa, czy też żandarmeria mająca prawnie status instytucji cywilnej, ale uprawnienia policji czy żandarmerii.
Czytaj też: Ponad 100 km/h na motocyklu po amfetaminie. Weekendowa akcja policji
PAP/KG