GDDKiA: Co pod ziemią przy budowie dróg? Nie tylko odkrycia archeologiczne
Przygotowując się do budowy nowej drogi zlecamy przeprowadzenie rozpoznawczych badań archeologicznych i przechodząc do realizacji inwestycji, mamy zarys, czego możemy się spodziewać - informuje GDDKiA. Jednak podczas prac ziemnych zdarzają się „znaleziska”, które nie są związane z archeologią. To nielegalne wysypiska śmieci. Uprzątnięcie takich niepożądanych odkryć generuje czas i pochłania dodatkowe środki. Dodatkowe koszty generują również sieci infrastruktury podziemnej, które nie są ujęte w jakichkolwiek planach i projektach.
Archeologia tak…
W ziemi ukryte są ślady historii sięgające wielu tysięcy lat wstecz. Budowa drogi mogłaby doprowadzić do zniszczenia cennych zabytków, dlatego wykonywane są ratownicze badania archeologiczne. Konieczność zlecania i finansowania badań archeologicznych przez GDDKiA na terenach planowanych i istniejących dróg krajowych wynika z przepisów obowiązującego prawa krajowego oraz unijnego.
badania archeologiczne wymagają czasu i pieniędzy. Do czasu wyeksplorowania zabytków archeologicznych z pasa terenu przeznaczonego na budowę drogi nie można prowadzić prac budowalnych, jednak znaleziska wzbogacają naszą wiedzę historyczną w wielu aspektach. Skalę takich prac pokazują przykładowe liczby, którymi chcemy się podzielić. Od 2007 roku na badania archeologiczne wydano ponad 560 mln złotych.
Często przy okazji prowadzenia prac archeologicznych na jednej tylko inwestycji specjaliści znajdują w ziemi tysiące, a często setki tysięcy śladów naszej historii. Na przykład podczas budowy drogi ekspresowej S8 Radziejowice - Paszków w latach 2015-2017 znaleziono zabytki sztuki w liczbie ponad 200 tys. Na budowanej w latach 2006-2011 Autostradowej Obwodnicy Wrocławia było to około miliona zabytków, na S5 Poznań - Wronczyn realizowanej w latach 2017-2019 znaleziono blisko 240 tys. sztuk takich zabytków. To niesamowite liczby, ale świetnie odzwierciedlają skalę przedsięwzięcia.
…wysypiska śmieci i łamanie prawa nie!
Niestety równie często na budowach nowych dróg zdarzają się znaleziska niepożądane. To nielegalne wysypiska śmieci. Zasypane ziemią, aby ukryć ten proceder. Tego typu „niespodzianki” wychodzą na jaw podczas pracy spychaczy lub koparek, które zdejmą wierzchnią warstwę ziemi. Dopóki całość nie zostanie odkopana, to do końca nie wiadomo, jak dużo ich będzie - odpady wymieszane z ziemią są trudne do uchwycenia w badaniach geologicznych, jak i przy użyciu georadaru.
Są to często całe złomowiska, odpady niebezpieczne, trudne do sprzątnięcia i wymagające zaangażowania dużej liczby ludzi i specjalistycznego sprzętu. Takie sprzątanie wymaga od wykonawców przeznaczenia czasu na pozbycie się tych odpadów i przekazania ich do profesjonalnej utylizacji. To również dodatkowe koszty.
Kosztowne i czasochłonne sprzątanie
W przypadku znajdowanych pod ziemią śmieci i odpadów niestety liczby również robią wrażenie. W trakcie realizacji drogi S2 w Warszawie, na odcinku Puławska - Lotnisko - Marynarska, wykonawca prowadząc roboty ziemne, natrafił na wysypisko śmieci. Na jego likwidację zawarta została oddzielna umowa na kwotę 11,5 mln zł, a jej realizacja trwała 9 miesięcy. Wywiezionych wówczas śmieci o objętości ponad 50 tys. m3.
Na budowie odcinka drogi S61, od węzła Kolno do miejscowości Stawiski, w trakcie inwentaryzacji terenu wykonawca natrafił na nielegalne wysypisko śmieci. W ramach podpisanego aneksu, wykonawca musiał zebrać i zagospodarować odpady oraz wykonać badania gruntu pod kątem zawartości substancji szkodliwych oraz zasypać wyrobisko. Koszty tych robót to 1,2 mln zł. Oszacowana waga wywiezionych odpadów to ponad 980 ton (w tym m.in. 15 ton opon, 20 ton materiałów zawierających azbest i ponad 600 ton odpadów komunalnych). To tyle ile waży prawie 1000 samochodów osobowych z segmentu małych aut.
Na budowie drogi ekspresowej S5 na odcinku węzeł Bydgoszcz Błonie - węzeł Bydgoszcz Opławiec odkryto łącznie siedem stanowisk z nielegalnymi składowiskami śmieci. W tym przypadku koszt usunięcia odpadów to przeszło 20 mln zł.
W planach nie ma, a w ziemi są
Zdarzają się również sytuacje, kiedy wykonawca podczas prac natrafia na media, sieci, które nie są ujęte w jakichkolwiek planach i projektach. To również generuje dodatkowe koszty.
Przykład? Na budowanej Południowej Obwodnicy Warszawy, na odcinku od węzła Wał Miedzeszyński do węzła Lubelska, wykonawca musiał wykonać prace, które nie były możliwe do przewidzenia na etapie sporządzania projektu budowlanego.
Polegały one na opracowaniu projektu wykonawczego, uzyskaniu wszelkich niezbędnych dokumentów pozwalających na wykonanie prac budowlanych oraz wykonaniu prac budowlanych związanych z przebudową m.in. kolizji kabla światłowodowego, kabla Sterowania Ruchem Kolejowym czy z siecią gazową. Wartość prac to około 1,7 mln zł.
Czytaj także:GDDKiA: nie zatrzymujemy inwestycji