Obietnice Piechocińskiego na Śląsku
Nie będzie likwidacji kopalń i redukcji zatrudnienia wśród górników dołowych i pracujących na powierzchni przy procesie technologicznym i ulepszaniu zasobów węgla - zapewnił w sobotę w Katowicach wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński (PSL).
Dodał, że konieczne jest stałe pilnowanie kosztów i rezygnacja z wydobycia na tych ścianach, gdzie dokłada się powyżej 30 zł na tonę. Piechociński spotkał się w sobotę z szefami spółek węglowych oraz przedstawicielami działających w branży związków zawodowych.
"Zapowiadam raz jeszcze, że dotrzymujemy zobowiązań - nie będzie ani likwidacji kopalń, ani redukcji zatrudnienia i łamania porozumienia między pracodawcą i pracownikami w zakresie górnika dołowego i tego, który pracuje na powierzchni i przygotowuje proces technologiczny albo na powierzchni ulepsza zasoby węgla"
- powiedział podczas konferencji prasowej. W tym obszarze planowane są tylko naturalne odejścia pracowników na emerytury, jednocześnie mają być zatrudniani dobrze wyszkoleni kandydaci do pracy w górnictwie.
Wicepremier zaznaczył, że wszyscy zatrudnieni w polskim górnictwie muszą mieć świadomość działania na rynku ponadeuropejskim, globalnym.
"W związku z tym trzeba bardzo racjonalnie pilnować kosztów i bardzo racjonalnie przesuwać siły i środki techniczne na ściany, na których wydobycie jest opłacalne i rezygnować ze ścian, na których do wydobycia dokładamy powyżej 30 zł na tonę"
- mówił.
Pytany o hipotetyczną sytuację, w której na wszystkich ścianach w kopalni dokłada się więcej, odpowiedział:
"W tych kopalniach będziemy ograniczać wydobycie i przesuwać ludzi poprzez łączenie kopalń na te ściany i do tych kopalń, gdzie wydobycie ma większą efektywność".
Minister gospodarki ocenił, że ten rok "jest szczególnie trudny dla górnictwa", ze względu na duże tąpnięcie cen, szczególnie węgla energetycznego. Jednocześnie zwrócił uwagę, że pierwszy raz w ostatnich kilku latach mamy zrównoważone proporcje między importem i eksportem węgla.
W ciągu trzech kwartałów tego roku górnictwo węgla kamiennego przyniosło 71,8 mln zł strat. Za ujemny wynik, związany głównie z wysokim poziomem kosztów wobec spadających cen węgla, odpowiada przede wszystkim największa firma górnicza w Europie Kompania Węglowa, której strata to blisko 300 mln zł.
Zapasy niesprzedanego węgla na zwałach przekraczają 8,1 mln ton. Najbardziej dotkliwy dla górnictwa był spadek cen węgla. Jego średnia cena w ciągu trzech kwartałów tego roku wyniosła 298,33 zł na tonie i była prawie o 50 zł niższa niż w tym samym czasie przed rokiem.
Koszt produkcji tony węgla w ciągu trzech kwartałów wyniósł 299,01 zł i był wyższy od średniej ceny tony węgla. Tym samym średnia strata na każdej tonie wyniosła 68 groszy. W ciągu trzech kwartałów tego roku kopalnie wydobyły łącznie 56,9 mln ton węgla, o 1,4 mln ton mniej niż przed rokiem.
(PAP), on