Wicepremier Janusz Piechociński z PSL za likwidacją MSP i powołaniem resortu energetyki, czyli polityczne „kopiuj-wklej”
Istnienie resortu skarbu w obecnym kształcie nie ma sensu. MSP powinno zostać zlikwidowane, a nadzór nad strategicznymi spółkami przeniesiony do kancelarii premiera. Jednocześnie należy powołać ministerstwo energetyki – uważa wicepremier Janusz Piechociński. Polityk rządzącej PSL nie dość, że doznał olśnienia na tydzień przed wyborami, to nawet słowem nie wspomniał, że nie jest pierwszy – od wielu miesięcy taki postulat przedstawia Prawo i Sprawiedliwość, wielokrotnie poddając tę ideę pod debatę w trakcie kampanii wyborczej..
"Po pierwsze, w obecnym kształcie istnienie ministerstwa skarbu nie ma sensu. Procesy prywatyzacyjne w Polsce de facto już się zakończyły. Trzeba przenieść nadzór nad srebrami rodowymi do kancelarii premiera – musi tam trafić te kilkadziesiąt przedsiębiorstw, które mają być strategiczne, które nie są przeznaczone do prywatyzacji. Pod nadzór Ministerstwa Gospodarki należy przekazać z kolei Agencję Rozwoju Przemysłu i turystykę" - powiedział Janusz Piechociński.
Jego zdaniem "nietrafione w praktyce było rozdzielenie nadzoru nad energetyką pomiędzy resorty skarbu i gospodarki".
"Stwarzało to gigantyczne problemy z punktu widzenia odwagi w podejmowaniu decyzji. Stąd pomysł powołania ministerstwa energetyki" - wskazał Piechociński.
Prawo i Sprawiedliwość uważa, że powinien zostać utworzony resort energetyki, który będzie nadzorował spółki elektroenergetyczne, paliwowe i gazowe. Nadzór na spółkami chemicznymi, finansowymi, KGHM i innym trafiłby do resortu gospodarki, a resort skarbu zostałby zlikwidowany.
Ostatnio wypowiedział się w tej sprawie prezes PiS Jarosław Kaczyński w miniony wtorek w Koninie (Wielkopolskie): „Musimy mieć rozbudowaną energetykę; dla koordynacji tego należy powołać ministerstwo energetyki” - powiedział.
"Mamy do czynienia z sytuacją inną, zarówno jeśli chodzi o załatwianie różnych spraw w UE, bo można by tutaj uzyskać przedłużenie, choćby o dwa lata, możliwości używania tych już dzisiaj nieco przestarzałych, ale jeszcze mogących funkcjonować, bloków energetycznych" - dodał Kaczyński. "A z drugiej strony mamy też trudności z uzyskiwaniem koncesji na tworzenie nowych kopalni, nowych odkrywek" - powiedział.
"Krótko mówiąc, jest tak, jakby administracja polska i polska dyplomacja (...) nie służyła temu, czemu powinna służyć; to znaczy powinna służyć rozwojowi, także rozwojowi energetyki, co jest ważne dla tego regionu, ale jest i ogromnie ważne dla całej Polski" - dodał.
"Musimy mieć rozbudowaną energetykę" - powiedział Kaczyński, dodając że zapotrzebowanie na energię, jeśli będziemy się szybko rozwijać, powinno w Polsce wzrosnąć ok. dwukrotnie, a więc elektrowni powinno być znacznie więcej, także rozbudowywanych. "Trzeba o to walczyć w UE" - dodał.
Podkreślił, że to także sprawa "paktu klimatycznego" - jak powiedział: "bardzo niekorzystnego dla nas, tutaj są potrzebne renegocjacje". Zdaniem Kaczyńskiego "niepotrzebnie się na to zgodzono, można było zastosować weto".
Według prezesa PiS przyczyną tej złej sytuacji jest "brak jakiejkolwiek koordynacji i brak jakiejkolwiek zorganizowanej polityki".
"Stąd propozycja, pomysł, by powołać ministerstwo energetyki" - oświadczył Kaczyński. "To dziedzina bardzo rozwojowa" - dodał.
Jak mówił, minister energetyki prowadziłby pod nadzorem premiera i Rady Ministrów skoordynowaną politykę zmierzającą do tego, by i prywatna, i państwowa energetyka mogła się szybko rozwijać.
PAP, sek