Informacje

Giełdy - zdjęcie ilustracyjne.  / autor: Pixabay
Giełdy - zdjęcie ilustracyjne. / autor: Pixabay

Trump układa się z Pekinem

dr Przemysław Kwiecień, Główny Ekonomista XTB

  • Opublikowano: 25 sierpnia 2020, 11:10

  • Powiększ tekst

Kilka dni temu mogliśmy usłyszeć o przełożeniu rozmów handlowych z Chinami. Prezydent stwierdził, iż obecnie „nie ma ochoty rozmawiać z Chinami”. W nocy jednak do rozmów doszło, co stało się kolejnym pretekstem dla Wall Street do bicia rekordów.

Rozmowy odbyły się na szczeblu urzędniczym, ale to dla rynków wystarczy, aby nabrać przekonania, że wszystko jest na dobrej drodze i nie grożą nam nowe konflikty. Po wybuchu pandemii stało się jasne, że Trump nie będzie mógł pozwolić sobie na otwarty konflikt z Chinami przed wyborami ze względów rynkowych i gospodarczych i ten telefon jest tego kolejnym potwierdzeniem.

Z jednej strony prezydent musi robić umizgi do twardego elektoratu, stąd takie wypowiedzi jak w niedzielę o możliwym całkowitym resecie stosunków z Państwem Środka, ale jednocześnie wie, że jego szansą na wygranie wyborów jest poprawa koniunktury i utrzymanie hossy na Wall Street.

O ile bowiem Trump nadal traci w sondażach do Joe Bidena, jest konsekwentnie oceniany jako lepszy w kwestiach ekonomicznych. W ostatnim czasie sondaże zmieniały się na korzyść urzędującego prezydenta i zrobi on wszystko, aby nie zaburzyć euforii na rynkach finansowych. Kwestią otwartą pozostaje również to, jak wyglądałyby stosunki USA-Chiny po ewentualnej reelekcji Trumpa.

Teoretycznie bez presji wyborczej prezydent mógłby stanowczo zaostrzyć swoje podejście, co wydawałoby się też zgodne ze strategicznym interesem USA. Trudno jednak powiedzieć, czy biznesowe otoczenie prezydenta pozwoliłby na taki ruch. Na razie jednak do 3 listopada prawdopodobne są jedynie gesty nie przekładające się na relacje handlowe.

Rynek walut zaczął tydzień spokojnie, nie reagując specjalnie na euforię na rynkach akcji. Wynika to m.in. ze stabilności na rynkach obligacji. Rentowności obligacji nie rosną pomimo rekordów na giełdach, gdyż inwestorzy spodziewają się nie tylko utrzymania polityki, ale nawet nowych zapewnień ze strony szefa Fed podczas rozpoczynającego się w czwartek sympozjum w Jackson Hole.

Para EURUSD ma problem z ruchem w górę wyraźniej powyżej poziomu 1,18, a to też ogranicza pole manewru dla złotego. W dzisiejszym kalendarzu czekają nas dwie istotne publikacje danych: niemiecki indeks Ifo (10:00) oraz nastroje gospodarstw domowych w USA (16:00). O 9:25 dolar kosztuje 3,7139 złotego, euro 4,3876 złotego, frank 4,0768 złotego, zaś funt 4,8578 złotego.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych