Informacje

Dyskusja podczas panelu na temat fuzji i przejęć podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu / autor: PKN Orlen
Dyskusja podczas panelu na temat fuzji i przejęć podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu / autor: PKN Orlen

Fuzje są odpowiedzią na potrzeby rynku

Artykuł sponsorowany

  • Opublikowano: 14 września 2020, 11:05

    Aktualizacja: 14 września 2020, 12:01

  • Powiększ tekst

„Fuzje i przejęcia jako odpowiedź na trendy związane z budową zintegrowanych łańcuchów wartości” – na panelu dyskusyjnym podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu rozmawiano o rynkowych wyzwaniach stojących przed multienergetycznym koncernem, który powstanie po połączeniu spółek polskiej branży energetycznej.

Robert Śleszyński, dyrektor wykonawczy ds. inwestycji krajowych w PKN Orlen, zapewniał, że cel fuzji jest wyraźnie określony.

Budowa koncernu multienergetycznego umożliwi nam uwolnienie ogromnego potencjału. Jest wiele synergii, które zamierzamy w pełni wykorzystać. Pracujemy nad modelem integracyjnym, który będzie uwzględniał wszystkie obszary działalności. Zależy nam na optymalnym zarządzaniu całym portfolio, bo wtedy będziemy mogli dalej wzmacniać naszą rynkową pozycję – mówił Robert Śleszyński.

Przedstawiciel PKN Orlen odwołał się także do przedstawianej przez prezesa Daniela Obajtka strategii zeroemisyjności.

Mamy projekty, które wpisują się w tworzenie zielonego ładu, a po realizacji wszystkich procesów akwizycyjnych ich wartość będzie jeszcze większa. Widzimy potencjał nie tylko w powiększeniu portfela produktów, lecz także w poszerzeniu bazy klientów, dywersyfikacji źródeł przychodu, w których ogromny nacisk kładziemy na odnawialne źródła energii, m.in. fotowoltaikę czy energię wiatrową– podkreślał Robert Śleszyński.

Transakcja ma się stać dla Orlenu szansą na wykorzystanie rynkowego potencjału: – Nieustannie szukamy potencjału, także poza podstawowym biznesem, w którym na co dzień funkcjonujemy. Wobec wyznań cywilizacyjnych poszukujemy nowych partnerstw i traktujemy to jako szansę, a nie zagrożenie. Oczywiście, pełne korzyści z fuzji będą widoczne dopiero za kilka lat i wtedy w pełni zobaczymy biznesowe aspekty tych przejęć– mówił przedstawiciel Orlenu.

Materiał powstał przy współpracy z PKN ORLEN

Komentarz eksperta – dr Marian Szołucha, Instytut Prawa Gospodarczego

Plany połączenia Orlenu i Lotosu pojawiają się w różnej formule od dawna. Pamiętam wywiad sprzed lat, jeszcze z ówczesnym prezesem Olechnowiczem, który wówczas zauważał, że wcześniej czy później te dwie firmy będą jednym organizmem gospodarczym. Pamiętam także jeszcze wcześniejsze plany dotyczące konieczności współistnienia tych firm. To była kwestia czasu, ponieważ mamy ogromne zaległości do odrobienia wobec innych państw, gdzie powstały podobne konsorcja, łączące wiele podmiotów. Przykładem takiego konsorcjum jest choćby węgierski MOL, który rywalizuje z Orlenem.

Przed nami są wielkie wyzwania cywilizacyjne związane z wyczerpywaniem się zasobów paliw kopalnych, z nowymi technologiami, z legislacją i globalnymi trendami ekologicznymi w Unii Europejskiej. To wymusza budowanie i konstruowanie całego szeregu inteligentnych specjalizacji, dywersyfikacji dochodów. Słowem, wielu spraw, które największe firmy już zaczęły budować. To procesy obliczone na wiele lat i kosztujące wiele miliardów złotych czy nawet euro. Musimy do tego peletonu dołączyć, jeśli w ogóle chcemy się liczyć w naszym regionie czy na świecie. Dzieje się tak wiele we współczesnej gospodarce, a zwłaszcza w branży energetycznej i paliwowej, że stanie w miejscu oznacza powolną agonię. Rozumieją to doskonale władze i akcjonariusze Orlenu, dlatego firma idzie w kierunku połączeń, fuzji i przejęć, a także w kierunku neutralności klimatycznej, o czym mówił m.in. prezes Obajtek w czasie Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Nowy multienergetyczny koncern będzie miał dużą skalę działania, a naszym firmom takiej skali bardzo często brakuje wówczas, gdy musimy konkurować z wieloma podmiotami z zagranicy. Plan działania, skala możliwości inwestycyjnych i badawczo-rozwojowych w koncernie multienergetycznym będzie dużo większa. Z jednej strony dywersyfikacja przychodów, z drugiej źródeł ryzyka oznacza dużo większe bezpieczeństwo nasze ekonomiczne, jako państwa, a także narodowe, bo tak trzeba na to dziś patrzeć. Musimy mieć jednak pewność, że to nie sama zgoda Komisji Europejskiej przesądzi o powodzeniu przejęcia, ale skuteczna integracja obu podmiotów i efektywne nimi zarządzanie.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych