Informacje

Fot.sxc.hu
Fot.sxc.hu

EBC wziął się za banki. Od ich oceny zależy spokój lub chaos

Polska Agencja Prasowa

  • Opublikowano: 22 listopada 2013, 08:08

    Aktualizacja: 22 listopada 2013, 09:25

  • Powiększ tekst

EBC, który ma objąć nadzór nad blisko 130 największymi bankami strefy euro, rozpoczął ocenę ich kondycji. Wyniki ogłosi za rok. Od nich i od reakcji rządów będzie zależeć, czy system finansowy w strefie zacznie funkcjonować na zdrowych zasadach, czy też ponownie pogrąży się w chaosie.

Europejskie banki mają podstawowy problem: portfele pełne obligacji własnych rządów, które - jak np. w państwach Południa - są na granicy wypłacalności, czy też nawet już raz faktycznie zbankrutowały, jak Grecja czy Cypr. Długi rządów to powód, dla którego - przynajmniej niektóre nadzory w różnych krajach - patrzyły na sytuację banków przez palce i skłonne były do nadmiernej wyrozumiałości.

Europejski Bank Centralny (EBC) ma z tym skończyć. Obejmuje nadzór nad bankami, by wprowadzić do gry przejrzyste reguły. Kompleksowa ocena bilansów ma dać wyniki porównywalne i jednoznaczne. Nie ma innego sposobu, żeby przywrócić zaufanie.

"Wyjątki muszą być obiektywnie usprawiedliwione i nie mogą wynikać z interesów poszczególnych państw. To jedyna droga, żeby zagwarantować sprawiedliwe i spójne warunki w całej Europie - powiedział w minionym tygodniu podczas XVI Euro Finance Week we Frankfurcie Yves Mersch, członek zarządu EBC, cytowany w komunikacie banku.

Nadzór EBC nad bankami strefy euro to pierwszy z filarów nowej sieci finansowego bezpieczeństwa - unii bankowej.

Zaczęto ją tkać rok temu, od koncepcji powołania przy EBC nadzoru bankowego - Single Supervisory Mechanism (SSM), któremu miałyby podlegać wszystkie banki w Unii. Stanęło na tym, że pod nadzorem SSM znajdą się największe banki państw strefy euro oraz tych krajów z pozostałej dziesiątki, które zechcą do mechanizmu przystąpić. Polska na razie się wstrzymuje z deklaracjami, czekając na to, aż znany będzie ostateczny kształt całej unii bankowej.

Po trwających rok negocjacjach Parlament Europejski w październiku uchwalił rozporządzenie o SSM i właśnie teraz EBC, który za rok obejmie nadzorem banki gromadzące w sumie 85 proc. aktywów całego sektora strefy euro, przystępuje do działania.   

EBC wyposażony został w ogromną władzę i w bardzo precyzyjne narzędzia. Po pierwsze, ma oceniać ryzyko w poszczególnych bankach. Jednym z powodów kryzysu było podejmowanie przez te instytucje niekontrolowanych i coraz bardziej ryzykownych operacji w coraz większej skali. EBC ma wskazać, jaka jest skala ryzyka aktywów, i jakie ryzyka z ich aktualnej struktury mogą wyniknąć w przyszłości. Słowem - jakie straty grożą bankom.

Nie można zapominać, że część banków dość skrzętnie ukrywa swój "profil ryzyka". Dzieje sie tak z prostego powodu - gdyby przyznały się do tego, że grają zbyt ostro, ich klienci mogli by zacząć wycofywać swoje depozyty. To byłaby katastrofa, więc EBC ma też sprawdzić, które banki, i w jakich warunkach, mogą utracić wypłacalność.

Po drugie, EBC sprawdzi, jaka jest jakość bankowych aktywów. Na czym to ma polegać? Posłużmy się prostym przykładem. Hiszpańscy kredytobiorcy pożyczyli pieniądze w banku na budowę domów. Nawet jeśli mają pracę i kredyty spłacają, to pytanie brzmi, czy bank ma zabezpieczenia odpowiednie do wartości udzielonego kredytu? Jeśli nie, to jakość takiego kredytu budzi poważne obawy.

Po trzecie - stress testy. Polegają one na tym, że nadzorca przedstawia scenariusze, np. taki: recesja w danym kraju trwa przez kolejne cztery kwartały, przybywa milion bezrobotnych. Ilu konsumentów w takiej sytuacji przestanie spłacać kredyty, ile firm upadnie i nie uregulują swoich zobowiązań? Jakie wobec tego straty poniosą banki na udzielonych kredytach? To wszystko ma się odbyć przy założeniu, że twardy kapitał banku (tzw. CET 1) nie może spaść poniżej 8 proc. aktywów, z którymi związane jest jakiekolwiek ryzyko.

EBC za rok poinformuje, które banki są w dobrej sytuacji, które i jakiej potrzebują pomocy, a których nie da się uratować. Wtedy też powinna być gotowa unijna instytucja - Single Resolution Mechanism (SRM), z uprawnieniami do pomagania lub likwidowania banków, w taki sposób, by nie zatrzęsło to całym systemem finansowym. Instytucja ta ma być wyposażona z specjalny fundusz na te cele. Zasilić ów fundusz miałyby banki, ale prawdopodobnie również europejskie rządy. To ma być drugi filar unii bankowej.

W zeszły weekend unijni ministrowie finansów chcieli przełamać impas, jaki zapanował w sprawie jej utworzenia SRM, ale znów im się to nie udało. Decyzje odłożyli do końca roku, aż w Niemczech ukształtuje się rządząca koalicja. Jedno jest pewne - wszyscy są już niemal przekonani, że utworzenie SRM jest konieczne. Nikt jeszcze nie jest przekonany, że on też będzie musiał za likwidację banków płacić.

Jacek Ramotowski (PAP)

 

 

-------------------------------------------------------------------

-------------------------------------------------------------------

TYLKO U NAS , wSklepiku.pl, możesz nabyć kubek lemingowy wPolityce.pl!

Idealny dla wszystkich miłośników lemingozy! Kubek o głębokim wnętrzu.

Oni są lemingami - a Ty? Oni piją kawę ze starbunia - Ty możesz ją pić z naszego kubka! Najlepsza kawa, najsłodsza herbata - tylko z lemingowego kubka wPolityce.pl!

Musisz go mieć!

Kubek lemingowy wPolityce.pl

 

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.