UKNF chce kompleksowego planu naprawy Idea Banku
Działania nie mogą prowadzić do jedynie chwilowej poprawy wskaźników ani obniżać długoterminowej rentowności banku. Konieczne jest pełne, a nie częściowe, pokrycie niedoboru kapitału. UKNF, kierowany przez Jacka Jastrzębskiego, oczekuje przedstawienia przez Idea Bank wiarygodnego scenariusza prowadzącego do poprawy sytuacji i odbudowy kapitałów
Czytaj też: UKNF ostro o Idea Bank. W skrócie: Teraz to przegięliście!
Do 17 października Idea Bank musi złożyć w Urzędzie Komisji Nadzoru Finansowego nowy plan naprawy. Nadzór będzie miał sześć miesięcy na podjęcie decyzji o jego zatwierdzeniu (choć może termin przedłużyć). Jakimi kryteriami będzie się kierować?
UKNF wskazuje, że wraz z kuratorem (w Idei jest nim Bankowy Fundusz Gwarancyjny) muszą ocenić całokształt potencjalnych korzyści i ryzyka wynikających z planowanych działań naprawczych. Muszą one realnie odbudowywać zdolność banku do absorpcji strat, więc ocena nadzorcza nie może się ograniczyć do mechanicznego zaakceptowania księgowego wpływu na wskaźniki kapitałowe, ale musi uwzględniać też inne aspekty, w tym jakość odbudowy kapitału i realne pokrycie ryzyka – podaje KNF.
W szczególności koncepcja obniżenia aktywów ważonych ryzykiem (RWA) może być sposobem na poprawienie pozycji kapitałowej, ale pod warunkiem, że nie towarzyszą temu inne ryzyka, niweczące pozytywne skutki kapitałowe, w tym także ryzyka potencjalnie odłożone w czasie lub mogące podlegać późniejszej kumulacji. Bank musi także kompleksowo przedstawić, a nadzór obiektywnie ocenić, wszelkie możliwe, również długofalowe, negatywne konsekwencje proponowanych działań restrukturyzacyjnych dla banku, np. ograniczenie perspektywy długoterminowej rentowności, stanowiące cenę za chwilową poprawę wskaźników kapitałowych – dodaje UKNF.
Czytaj też: Idea Bank: Czarneccy nie spełnili warunków zakupu Idea Money
Wśród planów Idea Banku była sprzedaż wierzytelności leasingowych wartych nominalnie 2 mld zł, co mocno obniżyłoby RWA, ale i pozbawiłoby bank przychodów z dość bezpiecznych aktywów. Poza tym planowano sprzedaż udziałów w spółkach zależnych (Idea Money i Idea Getin Leasing), co również podbiłoby wskaźniki kapitałowe. Stronami transakcji miałyby być spółki kontrolowane przez Leszka Czarneckiego. Sam zastrzyk nowego kapitału będzie raczej niewielki (szykowana jest emisja na 25–100 mln zł) w stosunku do potrzeb (luka kapitałowa sięgająca 1 mld zł).
UKNF podkreśla, że ocena takich działań jest złożona i nie może się ograniczać tylko do wpływu na wskaźniki, będącego bezpośrednim i mechanicznym skutkiem działań naprawczych, zwłaszcza że może mieć on charakter jednorazowy i być okupiony pogorszeniem parametrów biznesowych banku w przyszłości. Oceny wymagają wszystkie elementy prezentowanych przez bank działań restrukturyzacyjnych. Ocena dodatkowo się komplikuje, jeśli praktycznie wszystkie operacje proponowane przez bank miałyby być realizowane między podmiotami powiązanymi kapitałowo lub organizacyjnie, bo brakuje weryfikacji parametrów tych transakcji przez rynek – dodaje urząd.
UKNF poza tym podkreśla, że plany naprawy muszą w całości i adekwatnie zapewniać pokrycie niedoboru kapitałowego. Przedstawianie działań naprawczych jedynie poprawiających wskaźniki, lecz nieusuwających w całości, ale jedynie w ułamku, problemów kapitałowych banku, jest nieakceptowalne i niewystarczające dla akceptacji planu naprawy – zaznacza nadzorca. Zdaniem urzędu dowodem na to są doświadczenia jego europejskich odpowiedników zmagających się z usuwaniem skutków kryzysu z 2008 r.
Czytaj też: Idea Bank ma oddać pieniądze poszkodowanym przez GetBack
Podniesienie współczynników kapitałowych banków europejskich było rezultatem zestawu operacji, a nie pojedynczej transakcji lub jednego typu transakcji. Banki te przyjmowały złożone pakiety opcji naprawczych, na które składało się równolegle kilka rodzajów działań podejmowanych w celu zwiększenia współczynników kapitałowych. Było to m.in. dokapitalizowanie ze środków publicznych przy jednoczesnej sprzedaży określonej grupy aktywów, sprzedaż części aktywów czy spółek, czy podniesienie kapitałów dzięki emisji instrumentów kapitałowych.
UKNF podkreśla przy tym, że banki te na koniec 2008 r. nie były zagrożone upadłością, ale jedynie dążyły do podniesienia wskaźników kapitałowych, także w oczekiwaniu na wejście w życie Bazylei III i przepisów CRDIV. Z kolei sprzedaż aktywów (redukcja RWA), w tym spółek zależnych, odbywała się na zasadach rynkowych, a nabywcami były instytucje, które mogły zapewnić nabywanym podmiotom dalsze finansowanie po wycofaniu się banku sprzedającego. Sprzedaż aktywów skutkowała także rzeczywistym transferem ryzyka poza grupę kapitałową banku sprzedającego.
parkiet.com, autor: Maciej Rudke / mt