Informacje

Julia Patorska, Deloitte / autor: Materiały prasowe
Julia Patorska, Deloitte / autor: Materiały prasowe

Z dostawą żywności mogą być kłopoty

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 16 października 2020, 13:40

  • Powiększ tekst

Po wprowadzeniu zasad dystansu społecznego na całym świecie zaobserwować można zwiększenie się poziomu wydatków konsumenckich na żywność. Pandemia spowodowała jednak problemy związane z regularnością dostaw.

Światowy system żywnościowy wart jest obecnie 8 bilionów dolarów i odpowiada za ok. 10 proc. globalnego PKB. W odpowiedzi na wybuch pandemii COVID-19 wiele państw wprowadziło ograniczenia dotyczące swobodnego przepływu towarów, w tym żywności.

Aż w dwudziestu dziewięciu krajach nałożono restrykcje na wywóz żywności w celu zabezpieczenia lokalnych źródeł zaopatrzenia.

Z raportu „A shock to the food system. Lessons learned from the COVID-19 pandemic” firmy doradczej Deloitte wynika, że świat stoi w obliczu potężnego kryzysu, który pogłębia brak równego dostępu do zdrowej i wartościowej żywności.

CZYTAJ TEŻ: Nakaz noszenia maseczek będzie w ustawie

Współczesny system żywnościowy obejmuje wszystkie procesy związane z efektywnym dostarczaniem ludziom żywności, w tym uprawę, zbiory, przetwarzanie, pakowanie, transport, a także utylizację żywności i opakowań. Jednocześnie jego zadaniem jest dbanie o zapewnienie równowagi pomiędzy podażą a popytem. Państwa dążą do tego, by wytwarzać i dostarczać tyle produktów, ile konsumenci potrzebują w danym czasie. W rezultacie największe sklepy utrzymują zapasy produktów spożywczych pozwalające zaspokoić zapotrzebowanie konsumentów w okresie czterech do sześciu tygodni. Jeszcze dwie dekady wcześniej zapasy sklepowe mogły posłużyć klientom nawet przez sześć miesięcy. Ta zmiana nie oznacza jednak braku strat żywności. Na świecie nadal prawie jedna trzecia produktów przeznaczonych do spożycia ulega zniszczeniu lub marnuje się.

Model, który funkcjonuje obecnie ma wiele zalet, jeśli chodzi o zaopatrzenie. Kryzys pokazał nam jednak, że wadą systemu żywnościowego są długie i skomplikowane łańcuchy dostaw. Szczególnie w czasie pierwszych miesięcy pandemii obserwowaliśmy gwałtowny wzrost popytu na konkretne produkty i tym samym cały system musiał walczyć z ich deficytem - mówi Julia Patorska, Partner Associate, lider zespołu ds. analiz ekonomicznych, Deloitte.

Na regularność dostaw wpływ miały braki siły roboczej w procesach produkcyjnych i przetwórczych. Wielu pracowników nie mogło wykonywać swoich obowiązków z powodu ograniczeń nałożonych ze względu na ryzyko zakażenia koronawirusem. Odczuli to rolnicy, którzy w czasie zbiorów korzystają ze wsparcia pracowników sezonowych. We Francji i Niemczech brakowało ponad 200 tys., a w Hiszpanii 150 tys. osób do pracy. Podobna sytuacja miała miejsce w obszarze przetwórstwa. W Stanach Zjednoczonych i Brazylii z tego powodu zamknięte zostały zakłady mięsne. W wyniku globalnego lockdownu ucierpiał także transgraniczny przepływ towarów.

Po wprowadzeniu zasad dystansu społecznego na całym świecie zaobserwować można zwiększenie się poziomu wydatków konsumenckich na żywność i artykuły gospodarstwa domowego.

Rośnie liczba zachorowań, a rządy na całym świecie wprowadzają kolejne obostrzenia dotyczące nie tylko kontaktów międzyludzkich, ale też funkcjonowania punktów usługowych. Konsekwencje finansowe drugiej fali pandemii mogą być jeszcze poważniejsze, a wydatki na żywność mogą zwiększyć się po raz pierwszy od dziesięcioleci - mówi Michał Tokarski, Partner, Lider sektora dóbr konsumenckich w Polsce, Deloitte.

CZYTAJ TEŻ: Rodzice w szczególnie trudnej sytuacji

W latach 2006-2010 wydatki Amerykanów na jedzenie poza domem były o 18 proc. niższe niż wcześniej. Wróciły do poziomu z 2005 roku dopiero w roku 2016. Można więc założyć, że konsumenci jeszcze przez długi czas nie wrócą do dużych spotkań w restauracjach. Straci na tym branża gastronomiczna, a z pewnością stale zyskiwać będzie e-commerce, szczególnie sklepy oferujące dostawę produktów do domu.

Potrzebę zmiany nawyków żywieniowych, sposobu dystrybucji żywności oraz ograniczenia marnotrawstwa dostrzegło również m.st. Warszawa. Dlatego też Deloitte wspólnie z Centrum Komunikacji Społecznej Urzędu m.st. Warszawy opracowuje kierunki rozwoju systemu żywnościowego w polityce żywnościowej stolicy do 2030 r. Polityka może być pierwszym tego typu dokumentem w Polsce poruszającym tematykę rozwoju zrównoważonego systemu żywnościowego miasta, a także edukacji i budowania świadomości na temat zdrowego odżywiania.

System, który nabierał swojego aktualnego kształtu przez kilka ostatnich dziesięcioleci, w ciągu kilku zaledwie tygodni znalazł się pod niespotykaną dotąd presją, zmuszony do błyskawicznego dostosowania się do nowych warunków. Zmiany wywołane kryzysem są głębokie, a ich następstwa poważne zarówno dla konsumentów, rządzących, jak i przedsiębiorstw.

CZYTAJ TEŻ: Eurostat: Ceny konsumpcyjne w strefie euro poszły w dół

Najbliższe miesiące będą kluczowe dla ustalenia planu działania, który pozwoli branży nie tylko wrócić do formy, ale również rozwijać się w perspektywie długoterminowej. Chociaż każda próba oceny tego, co czeka system w przyszłości jest nieuchronnie obarczona ryzykiem, z pomocą analizy scenariuszowej możemy przewidzieć niektóre ewentualności i przygotować się na różne opcje. W raporcie „A shock to the food system. Lessons learned from the COVID-19 pandemic” eksperci Deloitte przedstawili cztery globalne scenariusze dla systemu żywnościowego, a już 28 października wspólnie z firmą EIT Food przedstawią szczegółową analizę wpływu COVID-19 na sektor spożywczy w Europie Środkowej i Wschodniej.

Dla firm z sektora te scenariusze powinny stanowić punkt wyjścia do przetestowania obecnie realizowanych strategii oraz wypracowania planów działania, które najlepiej zabezpieczą ich biznes przed niepewną przyszłością, a także pozwolą najlepiej wykorzystać pojawiające się nowe możliwości. Pamiętając o tym, że jeszcze silniejsze będą trendy związane ze wzrostem świadomości na temat powiązań pomiędzy jedzeniem a zdrowiem, a także o trwałym zwrocie konsumentów w kierunku zakupów produktów spożywczych online - dodaje Peter Szewczyk, ekspert w zespole ds. analiz ekonomicznych, Deloitte.

PR/RO

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych