Warszawa, wybuch elektryka. Spłonęło 50 aut, blok zniszczony
Pożar w Warszawie przy ul. Górczewskiej, do którego doszło w nocy z czwartku na piątek, był najprawdopodobniej spowodowany wybuchem pojazdu elektrycznego. W wyniku pożaru spłonęło niemal 50 samochodów, a budynek przestał nadawać się do zamieszkania. Mieszkańcy muszą znaleźć sobie lokale zastępcze, relacjonuje portal wawainfo
Pożar na Górczewskiej, do którego nocą z czwartku na piątek (15-16 października) doszło w dzielnicy Bemowo, pochłonął 46 pojazdów stojących na podziemnym parkingu wielopiętrowego budynku. Żaden z mieszkańców nie odniósł obrażeń w związku z pożarem, jednak 150 osób musiało zostać ewakuowanych z bloku w związku z zadymieniem i ryzykiem uszkodzenia konstrukcji budynku. Jak doszło do wypadku? Mieszkańcy mieli najpierw usłyszeć donośny huk - następnie pojawiły się kłęby gęstego dymu.
Według rzecznik stołecznego ratusza Karoliny Gałeckiej przyczyną pożaru na Górczewskiej był najprawdopodobniej faktycznie wybuch pojazdu elektrycznego stojącego w garażu. Mógł to być zarówno samochód, jaki i niepozorna hulajnoga elektryczna.
Problemy mieszkańców bloku przy ul. Górczewskiej 181/110 nie skończyły się wraz z odjazdem straży pożarnej. Po przybyciu na miejsce przedstawiciela Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego okazało się, że budynek H może nie nadawać się do dalszego zamieszkania ze względu na ryzyko uszkodzenia konstrukcji - w szczególności stropu ponad garażem.
W związku z decyzją Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, wszystkie mieszkania zostały wyłączone z użytku- powiedziała rzecznik stołecznego ratusza Karolina Gałecka. Z kolei w budynkach G i J z powodu uszkodzenia instalacji wodociągowo-kanalizacyjnej oraz elektrycznej konieczne było odłączenie mediów. Ewakuowani z budynku mieszkańcy na własną rękę zabezpieczyli dla siebie lokale zastępcze. Teraz wspólnota mieszkaniowa prowadzić będzie działania naprawcze mające na celu usunięcie szkód, które pozostawił po sobie pożar przy Górczewskiej.
wawainfo.pl/mt