Informacje

stok narciarski w sobotę / autor: PAP
stok narciarski w sobotę / autor: PAP

Beskidy, narciarze na stokach, większość ośrodków działa

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 19 grudnia 2020, 13:30

  • Powiększ tekst

Większość beskidzkich ośrodków narciarskich została otwarta. Zjeżdżać można po sztucznie naśnieżonych trasach. Zdaniem beskidzkich goprowców, warunki na stokach są na ogół dobre, ale z biegiem dnia się pogarszają. Średnia pokrywa śniegu to 30-40 cm

Czytaj też: Od 28 grudnia do 17 stycznia kwarantanna narodowa! W Sylwestra zakaz przemieszczania się!

Warunki w Beskidach przypominają wiosenne. Jest słonecznie. Śniegu w górach, poza sztuczną pokrywą na stokach i trasach, jest niewiele lub nie ma go w ogóle. Najlepsze warunki są rano, ale wraz z upływem czasu pogarszają się. Temperatura podskoczyła w ciągu dnia powyżej 0 st. Śnieg się robi „tępy” – powiedział ratownik dyżurny Grupy Beskidzkiej GOPR Szymon Wawrzuta.

W sobotę działał największy w Beskidach ośrodek – Szczyrk Mountain Resort. Funkcjonują tam – z zachowaniem reżimu sanitarnego – gondola na Halę Skrzyczeńską oraz wyciąg na Zbójnicką Kopę. W Szczyrku działa ośrodek COS i kolej linowa na Skrzyczne, a także Beskid Sport Arena i Biały Krzyż. W Istebnej można zjeżdżać w Zagroniu i Złotym Groniu. W Wiśle działają m.in. Soszów, Nowa Osada i Skolnity. Narciarze pojeżdżą w ośrodku Czarny Groń w Rzykach, Mosorny Groń w Zawoi i na Solisku w Korbielowie.

Czytaj też: Ruszyły wyciągi w Beskidach. Narciarze przestrzegają obostrzeń

Ruch na trasach narciarskich jest spory, ale zarówno ośrodki, jak i sami narciarze przestrzegają obostrzeń. Korzystamy z pogody. Kochamy z żoną narty i chcemy wykorzystać aurę. Na świeżym powietrzu, przy zachowaniu odstępów nic nam nie grozi. Zresztą mamy „kominy”, gogle, rękawice – powiedział jeden z narciarzy, który zamierzał szusować w rejonie Hali Skrzyczeńskiej.

Tłoku nie ma. Pogoda piękna. Trzeba się cieszyć z tego, co jest. Boję się, co z tego będzie dalej? Myślę o tej kwarantannie. Mam znajomych w Szczyrku. Oni się boją, że miasto mocno oberwie. Szczepionka być może pomoże, ale czy do tego czasu przetrwają ci, którzy żyją z turystyki? To trudne czasy dla nas w Beskidach – powiedział Jerzy, który przyjechał do Szczyrku z Bielska-Białej.

W sobotę na beskidzkich stokach pojawili się narciarze nie tylko z najbliższej okolicy. Na parkingach w Szczyrku sporo było aut z rejestracjami z metropolii śląskiej, m.in. Katowic i Gliwic. W Wiśle Karolina Cieślar z tamtejszego ośrodka Skolnity dostrzegła nawet gości z Pomorza. Dzwonią do nas też – pytając o warunki - osoby z Krakowa i Warszawy – powiedziała.

Na stokach narciarze przestrzegają obostrzeń. „Ludzi jest sporo, ale nie aż tak dużo, by nie dało się zachować dystansu” – powiedziała Cieślar.

Czytaj też: MZ: Ferie spędzamy w domu, stoki otwarte dla miejscowych

Jak dodała, przed dolną stacją wyciągu narciarze nie grupują się. Utworzyliśmy swoiste tunele, które prowadzą do bramek, z których dodatkowo część została zamknięta. Ruch jest płynny. Na wjazd czeka się maksymalnie ok. 7 minut. Nie ma „dopełniania” miejsc na czteroosobowej kanapie, by skrócić kolejkę - wyjaśniła Cieślar.

Ośrodek Skolnity, jak praktycznie wszystkie inne, uczula narciarzy na obostrzenia. Z megafonów płyną komunikaty o zachowaniu dystansu oraz zakrywaniu nosa i ust. „Osoby bez kominów lub maseczek, które szalikiem zakrywają twarz, nie skorzystają z kolei. Poza tym m.in. wprowadziliśmy ruch jednostronny w karczmie, a w wielu miejscach udostępniliśmy kody QR z menu, żeby narciarze wchodzili już ze skonkretyzowanym zamówieniem” – powiedziała Cieślar.

Ośrodki narciarskie będą czynne do 27 grudnia włącznie. Od następnego dnia do 17 stycznia stoki zostaną zamknięte w związku z wprowadzonymi obostrzeniami.

PAP/mt

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych