Informacje

Jak e-auta kończą na złomowisku i nie mówmy już o ekologii

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 14 stycznia 2021, 12:17

    Aktualizacja: 23 grudnia 2022, 13:52

  • Powiększ tekst

Norwegia właśnie ukazała brutalną prawdę dotyczącą aut elektrycznych, które miały być zbawieniem dla światowej ekologii. Miały nie truć, nie wymagać paliw kopalnych, nie pozostawiać śladu węglowego i być tanie w eksploatacji. Rzeczywistość jednak rozczarowuje - informuje strona zyciestolicy.com.pl

Czytaj też: Izera - oto polski e-samochód GALERIA

W norweskiej telewizji NRK pokazano niedawno obszerny materiał na temat złomowania stosunkowo nowych e-samochodów, ze względu na to, że ich naprawy są nieopłacalne.

Według NRK w samym roku 2019 w wypadkach na terenie Norwegii uczestniczyło około 1400 aut posiadających napęd elektryczny. Połowa z tych pojazdów to auta wyłącznie elektryczne, bez silnika spalinowego. W przypadku e-samochodów prawie każda kolizja kończy się stwierdzeniem przez rzeczoznawców o szkodzie całkowitej. W takim przypadku samochody, które byłyby w stanie jeszcze jeździć przez długie lata, kończą swoje szybkie życie na złomowisku.

Czytaj też: Politico krytycznie o polskim „elektryku”? Autor z OKO.press

Jak wskazali Norwegowie problem polega na tym, że w razie kolizji, za części do elektrycznego auta zapłacić już trzeba całą kwotę. W efekcie według szacunków właścicieli warsztatów, co trzecie elektryczne auto trafia do zgniatarki, mimo że – z technicznego punktu widzenia – uszkodzenia pokolizyjne wcale nie dyskwalifikują takiego pojazdu z dalszej eksploatacji – czytamy na portalu zyciestolicy.com.pl.

Mechanizm utylizacji e-aut w Norwegii wygląda na patologię i szyderstwo z marzeń o ekologii. A samo zjawisko jest wynikiem zaporowych cen części zamiennych do „elektryków”.

Czytaj też: Polska Electra zarobi u Tesli 70 mln euro

Nie przestają się dziwić tylko pracownicy złomowisk, kiedy widzą w zgniatarce trzyletnią Teslę z rozbitym bokiem czy uszkodzonym tyłem. Trochę jest tak, że elektryczne auta, wychwalane jako koncepcja przyjazna dla środowiska i klimatu oraz iście ekologiczna jest defacto jej karykaturą. A może nie dorośliśmy jeszcze do aut elektrycznych?

W Polsce rozwijany jest program elektromobilności, będą powstawać samochody elektryczne. Może jednak „model norweski” uda się ominąć – padają pytania na stronie zyciestolicy.com.pl.

zyciestolicy.com.pl/mt

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych