Niemiecki „longdown” - rząd przedłuża lockdown o miesiąc
Mimo lekkiej poprawy sytuacji epidemicznej - liczba nowych infekcji spada - rząd federalny i rządy krajów związkowych zdecydowały we wtorek, po blisko ośmiogodzinnej dyskusji, o przedłużeniu lockdownu w Niemczech. Niemiecka prasa termin „lockdown” zamienia w środę na „longdown”, mając na myśli długotrwałą blokadę kraju
Czytaj też: COVID-19: Katastrofa w niemieckim systemie szczepień
Przedłużony we wtorek do 14 lutego twardy lockdown, wprowadzono w Niemczech w połowie grudnia, a na początku roku przedłużono do 31 stycznia. Komentatorzy zwracają uwagę, że kolejne przedłużenie blokady i wprowadzenie nowych obostrzeń następuje w momencie, kiedy sytuacja epidemiczna zaczyna się poprawiać.
Obecnie tzw. siedmiodniowa zapadalność (liczba infekcji na 100 000 mieszkańców w ciągu tygodnia) spada: z poziomu 166,6 - 10 stycznia do 134,4 - 18 stycznia. Najwyższy poziom 197,6 został osiągnięty 22 grudnia, po czym liczba ta ulegała wahaniom. Niemiecka prasa określenie „lockdown” zamienia w środę na „longdown” (od ang. słowa long - długi), mając na myśli długotrwałą blokadę kraju i uciążliwości z nią związane.
Główną przyczyną ponownego zaostrzenia lockdownu jest przede wszystkim niepokój z powodu B.1.1.7., czyli brytyjskiej mutacji wirusa.
Po wtorkowym szczycie kanclerz i szefów krajów związkowych Angela Merkel podkreśliła, że jest jeszcze czas, aby powstrzymać rozprzestrzenianie się nowych mutacji koronawirusa. Podkreśliła: Musimy działać teraz. Władze uważają, że do połowy lutego będzie można się przekonać, jakie jest rozprzestrzenianie się zmutowanych wirusów i ich wpływ na liczbę infekcji.
Czytaj też: Prof. Horban: ograniczenie dostaw szczepionek grozi katastrofą
Zgodnie z przedłużonymi obostrzeniami szkoły i przedszkola będą pozostaną zamknięte do 14 lutego. Także restauracje i puby, teatry i opery, a także duża część handlu detalicznego pozostają zamknięte. Wyjątki nadal dotyczą na przykład sklepów spożywczych i aptek.
Wszystkie zgromadzenia wiernych w kościołach, synagogach i meczetach, a także w miejscach spotkań innych wspólnot religijnych są dozwolone tylko pod następującymi warunkami: musi być zachowana minimalna odległość 1,5 metra, śpiewy zbiorowe są zabronione, obowiązuje noszenie maseczek medycznych.
Zgodnie z nowymi ustaleniami pracodawcy muszą umożliwiać swoim pracownikom pracę z domu wszędzie tam, gdzie warunki na to pozwalają. Praca z domu powinna być możliwa na mocy rozporządzenia przynajmniej do 15 marca.
Federalny minister pracy Hubertus Heil wyda rozporządzenie zobowiązujące pracodawców do oferowania pracownikom biurowym pracy domowej, jeśli w miejscu prowadzenia działalności w ciągu siedmiu dni przekroczona zostanie zapadalność 50 zakażeń na 100 000 mieszkańców. Jeśli nie jest to możliwe, pracodawcy muszą to uzasadnić.
Ponadto pracodawcy muszą zapewnić swoim pracownikom maseczki medyczne, jeśli nadal muszą przychodzić do biura lub fabryki. Powinny być dostępne szybsze testy dla pracowników. Jeśli nie można zachować odstępów i nie można zapewnić odpowiedniej wentylacji, pracownicy fabryk i fabryk powinni nosić maski FFP2. Będzie też wprowadzony obowiązek noszenia „maseczek medycznych” w komunikacji miejskiej i sklepach - czyli FFP2 lub tańszych maseczek chirurgicznych.
Czytaj też: Izrael - Wzrost nowych infekcji mimo 30 proc. zaszczepionych
W komunikacji publicznej, większa częstotliwość kursowani autobusów i pociągów powinna pomóc w zmniejszeniu liczby pasażerów w środkach transportu o jedną trzecią, w porównaniu z okresem przed pandemią.
Prywatne spotkania są nadal dozwolone między członkami jednego gospodarstwa domowego oraz jedną osobą, która nie mieszka w tym gospodarstwie domowym.
PAP/mt