Informacje

zdjęcie ilustracyjne / autor: TVP Info
zdjęcie ilustracyjne / autor: TVP Info

Wirus nie zatrzymał biznesu, produkcja rośnie z miesiąca na miesiąc

Marcin Tronowicz

Marcin Tronowicz

dziennikarz portalu wGospodarce.pl i współpracownik miesięcznika "Gazeta Bankowa"

  • Opublikowano: 19 lutego 2021, 17:10

  • 1
  • Powiększ tekst

Polska przechodzi pandemię koronawirusa notując pewne straty własne, ale nie daje się jej zdominować, za to wraca ostatnio na ścieżkę wzrostu gospodarczego. Z najnowszych danych GUS i NBP wynika, że w Polsce rośnie produkcja i eksport towarów – jej efekt to 51-miliardowa nadwyżka w bilansie handlowym, rachunku mocno zaniedbanym przez wcześniejsze rządy. Dobre są także prognozy odnośnie wzrostu produktu krajowego brutto oraz inwestycji na rok obecny i kolejne – i to wbrew lamentom opozycji, jak bardzo jest źle i że a zaczął czas strasznej biedy

Na znaczny wzrost produkcji przemysłowej pod koniec roku wskazuje prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys. Szef PFR-u ocenił w styczniu, że produkcja przemysłowa odrobiła straty, powróciła do poziomów sprzed pandemii i obecnie nie przestaje nabierać tempa. Swoją ocenę Borys opiera na aktualnych danych Głównego Urzędu Statystycznego, zgodnie z którymi produkcja przemysłowa w grudniu wzrosła w skali roku aż o 11,2 proc. GUS podał także, że produkcja w grudniu, a więc w miesiącu świąt Bożego Narodzenia oraz okresu święta-Nowy Rok, była niższa od listopadowej o 4,4 proc.

Wiceminister rozwoju, pracy i technologii Robert Tomanek poinformował dziś, że od ośmiu miesięcy z rzędu w Polsce mamy do czynienia ze wzrostem produkcji. W styczniu według niego produkcja wzrosła o 5,7 proc. w skali roku, a zgodnie z prognozą na luty wzrost sprzedanej produkcji przemysłowej wyniesie 4 proc.

Czytaj też: Tomanek: W lutym oczekujemy wzrostu produkcji o ok. 4 proc.

Z danych Urzędu wynika, że szczególnie duże wzrosty produkcji sprzedanej dotyczyły segmentu komputerów, wyrobów elektronicznych i optycznych oraz urządzeń elektrycznych – w segmentach tych wzrost wyniósł niemal 40 proc. Ponad dwudziestoprocentowy wzrost produkcji dotyczył z kolei m.in. wyrobów z gumy, tworzyw sztucznych i mebli. Produkcji wzrosła w grudniu w 28 z 34 działów przemysłu.

Wynik z grudnia ma o tyle znaczenie, że już w listopadzie produkcja zwiększyła się w skali roku o 5,4 proc. Jednocześnie Borys podkreślił, że skala wzrostu produkcji jest bezprecedensowa, a w ostatnim kwartale roku odnotowaliśmy drugi najwyższy skok wzrostowy w historii. I choć w całym 2020 r. produkcja przemysłowa była o 1 proc. mniejsza w ujęciu rocznym – z pewnością mówienie, co czyni opozycja, o załamaniu funkcjonowania przemysłu i gospodarki, jest bez sensu.

51 mld zł nadwyżki

Jedną z przyczyn szybkiego tempa rozwoju produkcji jest uzyskanie przez polskie firmy licznych nowych zamówień z zagranicy. W okresie pandemii zmalał też import towarów - od września 2019 r. mamy do czynienia z sytuacją nadwyżki handlowej, która zastąpiła deficyt. Oznacza to, że rząd Zjednoczonej Prawicy odwrócił tendencję powiększania deficytu handlowego – charakterystyczną praktycznie dla wszystkich wcześniejszych rządów III RP.

Zgodnie z informacjami przedstawionymi przez NBP, w samym listopadzie nadwyżka eksportu nad importem wyniosła 7,8 mld zł, natomiast w okresie 12 miesięcy licząc od grudnia 2019 r. do listopada ubiegłego roku nadwyżka handlowa sięgnęła niemal 51 miliardów zł, a dokładnie wyniosła 50,9 mld zł. Sam listopadowy eksport towarów przekroczył barierę 100 mld zł i wyniósł 103,4 mld zł.

Do wzrostu przyczynił się większy w porównaniu z 2019 r. eksport baterii samochodowych, urządzeń łączności bezprzewodowej, odbiorników telewizyjnych, odzieży oraz części motoryzacyjnych – informował w komunikacie NBP. Z drugiej strony import zwiększał się w wolniejszym tempie, na co wpływ miały niższe dostawy ropy naftowej oraz samochodów osobowych.

Skok w elektromobilności

Mamy w Polsce dwa hity eksportowe w obrębie segmentu elektromobilności: autobusy elektryczne i akumulatory do e-pojazdów. Z danych dotyczących bilansu handlowego w opracowaniu NBP wynika, że w III kw. 2020 roku akumulatory litowo-jonowe okazały się hitem eksportowym do Niemiec i były najważniejszym produktem tego eksportu. Wartość ich sprzedaży do naszych zachodnich sąsiadów przekroczyła w okresie lipiec-wrzesień 2 mld zł i była pięciokrotnie wyższa w skali roku.

Czytaj też: Glapiński: system finansowy jest i będzie stabilny

Jak z kolei informuje Polski Instytut Ekonomiczny, Polska wyprzedziła na pierwszym miejscu w UE Belgię w produkcji autobusów elektrycznych. Okazuje się, że rynek pojazdów elektrycznych jest bardziej odporny na pandemię niż rynek pojazdów spalinowych – stąd duży popyt na m.in. e-autobusy. Na polską produkcję tych pojazdów przypadło w udziale aż 46 proc. sprzedaży w Unii w okresie pierwszych dziesięciu miesięcy 2020 r. A jeszcze trzy lata temu polski udział w tym rynku wynosił zaledwie 10 proc. Drugie miejsce w unijnym rynku e-autobusów zajmuje Belgia z udziałem 36 proc., a trzecie Czechy z udziałem 7 proc. – wynika z danych PIE.

Według NBP wzrost eksportu do naszych zachodnich sąsiadów dotyczył także silników wysokoprężnych i katalizatorów, a z sektorów spoza motoryzacji także telewizorów, routerów oraz mebli i odzieży.

Wzrost PKB i inwestycje

Dobrze wróżą przewidywania wielkości wzrostu PKB Polski w roku bieżącym – MFW szacuje, że wzrost ten w 2021 r. wyniesie 2,7 proc. Bank Światowy przedstawia jeszcze śmielsze prognozy, zgodnie z którymi gospodarki krajów Europy Środkowo-Wschodniej będą się rozwijać w tempie 3,3 proc. do 3,6 proc.

Z innych założeń wychodzą eksperci banku PKO BP. Według wiceprezesa PKO BP Piotra Mazura w obecnym roku wzrośnie popyt na kredyty mieszkaniowe – ale i banki będą ich chętniej udzielać. W jego opinii kolejne miesiące przyniosą stopniowe wygaszanie pandemii, a więc i mniejsze ryzyko kolejnych lockdownów. Mazur zwrócił też uwagę na pozytywną ocenę koniunktury w bardzo wielu branżach polskiej gospodarki. „Pomimo większej zachorowalności spadki obrotów na rachunkach naszych klientów są płytsze, niż to miało miejsce wiosną, co świadczy o tym, że firmy dostosowały się do nowej rzeczywistości” - powiedział dla mediów pod koniec stycznia. Według niego PKB wzrośnie w tym roku o ponad 5 proc.

W podobnym tonie wypowiedział się Mirosław Budzicki, analityk z Biura Strategii Rynkowych PKO BP. Jego zdaniem po spadku PKB w ostatnim kwartale roku wynik w I kw. powinien oscylować wokół zera, ale już w drugim kwartale ożywienie może być silne, nawet 10-procentowe. Dalej, w III i IV kw. można spodziewać się wzrostu PKB w przedziale 5,5 proc. do 6 proc.

Czytaj też: PIE: polski przemysł odporny na koronakryzys

Polska, a konkretnie delegacja z premierem Mateuszem Morawieckim na czele, wynegocjowała w grudniu w Brukseli, że w perspektywie najbliższych kilku lat pozyska potężny strumień środków z UE. Budzicki stwierdził, ze w okresie najbliższych siedmiu lat Polska otrzyma 137,7 mld euro. Środki te umożliwią inwestycje w energetyce, infrastrukturze, ochronie środowiska i wpłyną na rozwój nowych technologii.

Rola polityki NBP

Jakie czynniki współtworzą siłę polskiej gospodarki i jej dobrą kondycję pomimo wpływu pandemii koronawirusa? Z pewnością należą do nich właściwie prowadzona polityka rządu i banku centralnego.

Międzynarodowy Fundusz Walutowy zakończył na początku lutego przegląd polskiej gospodarki i w podsumowaniu uznał reakcję NBP na pandemię koronawirusa za „szybką i właściwą”. EBC pochwalił prowadzoną przez polski bank centralny politykę luzowania pieniężnego i program skupu aktywów (PSA), a więc skupowanie na rynku papierów wartościowych, w tym obligacji. Polityka luzowania ilościowego jest od dłuższego czasu dość powszechnie stosowana przez banki centralne strefy euro, Wielkiej Brytanii i USA. W ocenie MFW polityka luzowania pieniężnego prowadzona przez NBP spełniła swoją funkcję i w efekcie zredukowała wpływ pandemii na gospodarkę i sektor bankowy. W opinii Funduszu Polska jest też dobrze przygotowana do okresu ożywienia gospodarczego. Jak wiadomo, NBP skupił obligacje za w sumie 113 mld zł, ale większa część tej aktywności przypadła na wiosnę i początek zawirowań i ograniczeń związanych pandemią.

Marcin Tronowicz

Powiązane tematy

Komentarze