Kościński: Dzięki uszczelnieniu VAT wzrosły wpływy z CIT i PIT [wideo]
Uszczelnienie VAT zwiększa też wpływy z innych podatków: CIT i PIT - mówił w czwartek szef resortu finansów Tadeusz Kościński, zwracając uwagę, że rolą MF w uszczelnianiu systemu podatkowego jest także dbanie o uczciwą konkurencję
Gdy VAT jest uszczelniony, to więcej pieniędzy jest rejestrowane jako przychód przedsiębiorstwa, więc płaci ono też większy CIT. A jak jest większy CIT, to też przeważnie przestaje się bawić i zatrudnia już prawidłowo swoich pracowników na pełen etat na normalnych warunkach, a nie wciąż pod stołem, więc PIT też jest większy. Konsekwencją tego wszystkiego, że uszczelniliśmy VAT, jest to, że CIT i PIT też rosną - powiedział minister finansów, funduszy i polityki regionalnej na antenie wpolsce.pl.
Czytaj też: Premier: Media, część opozycji posłużyli się kłamstwem VAT-owskim
Według Kościńskiego w uszczelnianiu systemu podatkowego chodzi także o uczciwą konkurencję, by firmy, które nie płacą podatku, nie zyskiwały przewagi konkurencyjnej nad rzetelnymi płatnikami.
Naszą rolą jest to, żeby uszczelnić (system podatkowy -PAP), bo nie ma nic gorszego dla przedsiębiorcy, który jest uczciwy, płaci wszystkie podatki, a jego konkurent unika płacenia (niż - PAP) niesprawiedliwa konkurencja. I właśnie niestety ten niesprawiedliwy wygrywa - podkreślił szef MF. Wskazał, że resort cały czas dyskutuje z rynkiem, jak najlepiej uszczelnić system pod tym kontem.
Jak wyjaśnił, chodzi o to, że mamy do czynienia z różnymi rodzajami oszustw vatowskich, poczynając od sprzedaży detalicznej bez paragonu, do skomplikowanych karuzel na skalę międzynarodową, w których udział biorą setki firm.
Między innymi z tego względu - opisywał - trudno też oszacować dokładnie skalę wyłudzeń VAT, a różne podmioty stosują różne metody wyliczeń. Najważniejsze są więc nie same bezwzględne liczby, ale trendy w ramach jednej metody szacowania.
Ocenił, że bez względu na sposób wyliczenia widać, iż działania rządu w zakresie uszczelniania systemu przynoszą efekty.
Nie przywiązywałbym wagi do samej kwoty; ważne jest popatrzeć, jak czasowo się zmienia i również, co inne kraje w Europie robią. Jak patrzymy pięć lat temu, to zarówno nasze szacunki, jak UE, były, że luka VAT w Polsce to ok. 22-24 proc. i byliśmy na szarym końcu w Europie z prawie największą luką. A teraz w ostatnie kilka lat i my, i KE szacujemy, że jest to ok. 12 proc., więc spadło o połowę i jesteśmy w górnej piątce czy siódemce w Europie z najniższą luką. To są najważniejsze wskaźniki - podkreślił.
Czytaj też: Premier: to atak na matematykę, logikę i przyzwoitość
Zauważył, że w zeszłym roku, pomimo pandemii i skurczenia się gospodarki, wpływy z VAT wzrosły, więc „argument, że to jest połączone tylko i wyłącznie z dobrą koniunkturą, upada”.
Mówił, że wpływy z VAT zwiększyły się o ok. 20 mld zł rocznie, a finanse publiczne są stabilne.
Wskazał, że ograniczeniu luki VAT służył cały pakiet rozwiązań, jak pakiet paliwowy, system STIR, Jednolity Plik Kontrolny, system podzielonej płatności czy kasy fiskalne online.
Jeszcze w tym roku, do końca roku mam nadzieję, że wdrożymy tzw. e-faktury, które będą zarejestrowane w systemie centralnym, więc będziemy mieli pełną kontrolę - dodał.
PAP/mt
Czytaj też: Jak rząd odbiera VAT przestępcom w białych kołnierzykach