Moody's na XXI konferencji IDM: Nie będzie tak źle
Czy uda się wyjść z kryzysu? Czy lockdowny wszystko zepsują? Co z tą inflacją? Przesadzić z pomocą, czy lepiej nie zdążyć z pomocą? Jak globalne trendy wpłyną na Polskę? Główny analityk Moody’s podzielił się swoimi prognozami i przemyśleniami, także dla Polski. Wśród nich stwierdza, że należy docenić, że Polska jest naprawdę wielkim beneficjentem unijnego planu odbudowy
W tych burzliwych czasach przewidywanie to wyjątkowo trudna sztuka. Tym bardziej ciekawe jest jak główni ekonomiści inwestycyjni widzą globalną gospodarkę na następne parę lat. Podczas XXI Konferencji Izdby Domów Maklerskich gościem Piotra Bujaka, głównego ekonomisty i dyrektora Departamentu Analiz Ekonomicznych w PKO BP był Collin Ellis – dyrektor zarządzający, Chief Credit Officer EMEA & Head of UK w Moody’s Investors Service Ltd. To on nadzoruje prognozy Moodys dla tej części świata (Europa, Afryka i Bliski Wschód), tym ciekawsze jest, co myśli na wiodące tematy jeden z głównych oceniających ekonomiczną rzeczywistość, wydolność finansową krajów oraz instytucji.
Ostatnia prognoza Moody’s, to dużo „zieleni i niebieskiego”, czyli dla wielu krajów jednak Moody’s prognozuje wzrosty.
W G20 (20 najbogatszych krajów świata – G20 to grupa 19 najbogatszych państw oraz Unia Europejska), gospodarki skurczyły się, jednak w większości prognozy mają kolor zielony. To już nie będą jednak, jak dotychczas, wyścigi, raczej będzie to przypominać gonienie lidera. Dużym wyzwaniem są kolejne prognozowane lockdowny, które będą tylko wzmagały wyboistość. Dobra wiadomość jest taka, że per saldo nie przekreślą one jednak odbicia gospodarczego.
Ryzyko kolejnych lockdownów wzmoży wyboistość we wzroście gospodarczym, ale nie widzimy, by zakłóciły ogólne odrabianie strat - ocenia Collin Ellis – dyrektor zarządzający, Chief Credit Officer EMEA & Head of UK w Moody’s Investors Service Ltd. Wpływ globalnie pandemii w pierwszym roku był ogromny, ale w średnim okresie był on mniejszy niż oczekiwano. Choć jest dość sytuacja niepewna, może nie być tak źle, jak się wszystkim wydawało.
Bilans ryzyka. Martwimy się o wirusa
Pakiet Bidena i czy lepiej przestymulować, czy niedostymulować gospodarkę? Obecnie, w USA trwa o to wielka i gorąca dyskusja. Jak ocenia Ellis, pakiet Bidena dla gospodarki amerykańskiej ogromnie wzmocni wychodzenie tej gospodarki z kryzysu.
To stymulant, którego nie widzimy gdzie indziej. W Europie wychodzenie z kryzysu potrwa znacznie, znacznie dłużej. Stymulant w Europie będzie miał mniejszy wpływ niż ten w USA – ocenia Ellis.
Ekspert Moodys podkresla, że Brexit w długim terminie może mieć dla Wielkiej Brytanii bardzo duże, negatywne znacznie w kontekście odrabiania strat, ale jest wielka niepewność jak duży. Jak zaznaczył, już przed pandemią nie było dobrze, więc koronakyryzys wraz z brexitem może być potężną mieszanką.
Moodys prognozuje Polsce PKB 3,3 proc. w tym roku, 3,4 proc. w kolejnym. Pomoc unijna obecnie dla krajów Unii będzie niewielką częścią ogólnego pomocowego garnca. Kraje obecnie dostaną z niego po trochu. Za to Polska wyróżnia się tu na tym tle.
Polska jest wielkim beneficjentem unijnego planu pomocowego – ocenił Ellis.
Jak dodał, polski system prawny jest przejrzysty, choć kiedy spojrzymy na rynek i sektor prywatny, Polska jest obok Węgier, ale w tyle za Czechami i Słowacja. Natomiast polski ekosystem finansowy, w jego ocenie, ma teraz wielką szansę.
Lepiej przestymulować, czy niedostymulować?
Kilka tygodni temu w USA Sekretarz skarbu wszczął gorącą dyskusję i obecnie jest to najgorętsza dyskusja na rynku.
Myślę, że bardziej ryzykowne teraz jest niedostateczne wsparcie niż nawet przez moment nadstymulowanie gospodarki – ocenił Ellis.
Inflacja znów zaskoczyła bankierów centralnych
Jak stwierdził, banki centralne chciałyby mieć teraz taki problem, bo nadal są poniżej celu inflacyjnego.
Nie widzę ryzyka nadmiernej inflacji. Może ludziom chodzio o co innego. Może nie chodzi o ceny, ale o ceny aktywów. Myślę, że ważniejsze są problemy regulacyjne niż inflacyjne. (…) Nie boję się o globalny wzrost cen zasobów - powiedział główny analityk Moody’s dla regionu EMEA.
Jak ocenił, ceny rosną w niestandardowym tempie, ale problem bardziej w trym, żeby wiedzieć, gdzie jest poziom ich zbytniego przewartościowania. Stwierdził też, że ważniejsze, czy stymulowanie nie będzie wprowadzone za wcześnie, niż czy będzie prowadzone za długo.
Myślę, że jest ryzyko, i o tym decydenci powinni sobie zdawać sprawę - zaznaczył.
Umarzanie długów
Jak na razie Moodys, mimo wzrostu zadłużenia, mimo masowego dodruku pieniądza, mimo nieuniknionego wyboru między reakcją na ogromne zadłużenie państw z tytułu programów pomocowych stwierdza, że nic złego się na razie nie dzieje, nie trzeba zmieniać metodologii ratingów i jest jeszcze wiele lat na obserwacje.
Nie zignorowaliśmy wzrostu zadłużenia, ale jednocześnie nie ma magicznego połączenia między zadłużeniem a inflacją. Zasadniczo rozumiemy, że rządy potrzebują wsparcia. Czekamy jak rządy zareagują, kiedy pandemia odpuści. Teraz potrzebują wsparcia i to rozumiemy, ale ważne, co będzie jak odzyskają wzrosty. Czekamy jak rządy zaadresują to wyzwanie. Mamy kilka lat, żeby zacząć się tym martwić, widząc jak rządy zaczną reagować na zadłużenie. Metodologia musi być elastyczna, ale nie ma tu zmian na razie - powiedział Collin Ellis z Moody’s.
Stabilne banki w pandemii
Sekretem powodzenia banków będzie balansowanie ryzyka. To bardzo trudny proces.
Sądzimy, ze większość banków przejdzie przez ten kryzys relatywnie stabilnie. Sądzimy, że banki weszły w ten proces mając solidne podstawy. Nie oczekujemy dużego wpływu na sektor bankowy – zaznaczył Ellis.
Ryzyka geopolityczne i punkty zapalne
Na poziomie globalnym nadal ciężko jest patrzeć poza układy amerykańsko-chińskie. Nie sądzę, że wiele się zmieni za prezydenta Bidena. Miło, że prezydent USA nie uprawia już polityki na Twitterze, ale dużych zmian w podejściu do Chin się nie widzi – ocenił Ellis. – Tu większych zmian nie będzie, chyba, że nastąpi coś, co zaburzy amerykańsko – chińskie układy.
Bliżej domu, czyli Europy, punktem zapalnym są kwestie związane z brexitem, ale – jak ocenił, mają one większe znaczenie dla Wielkiej Brytanii niż dla reszty Europy.
Nie widzę, żeby brexit wywołał tyle szkód na Unii, co wywoła na Wielkiej Brytanii – ocenił Ellis.
Jego zdaniem, globalnie nadal najważniejsza będzie rozgrywka USA i Chin. Jednocześnie zwrócił uwagę, że europejski zielony ład będzie ciążył Europie w tym sensie, że nikt poza Europą na świecie go nie poszanuje.
Trochę się tym martwię. Myślenie, że reszta świata dołączy do unijnego zielonego planu jest trochę nierealne – powiedział Collin Ellis, Moody’s.
Jednocześnie zauważył, że w Europie to ekologia dodatkowo napędzi rynek kredytowy.
Stopy procentowe
Krótka odpowiedź: nic szybko się nie zmieni. Nie widzę dużego ryzyka zbytniej inflacji. Drugą najważniejszą rzeczą w prognozowaniu tego jest zauważenie różnicy miedzy chwilową inflacją, a długotrwałą inflacją. Nie widzę ryzyka długofalowej inflacji. Nawet w USA nie widać wzrostu. Podejrzewam, ze stopy procentowe w tym roku pozostają bez zmian. W Polsce również. Możliwe, że wzrosną nieco szybciej, ale banku centralne szybko ich nie podwyższą – ocenił Ellis.
Dodał, że jeśli miałby strzelać, który z banków centralnych pierwszy podwyższy stopy procentowe, to ewentualnie mógłby być to bank czeski. Jednocześnie jednak zaznaczył, że obecnie i długo jeszcze w cenie będą tanie kredyty dla stymulowania gospodarki dla wychodzenia z kryzysu.
Maksymilian Wysocki
CZYTAJ TEŻ: Prognozy w niepewnych czasach dla Polski bardzo pozytywne
CZYTAJ TEŻ: Unowocześnienie polskiej gospodarki to cel rozwoju rynku kapitałowego
CZYTAJ TEŻ: Kościński: Rynek kapitałowy jako amortyzator