Marnujemy darmowy surowiec! "Ta energia jest tańsza niż atomowa"!
Za wywóz odpadów wcale nie trzeba płacić tak drogo jak u nas po ostatnich podwyżkach. Śmieci można bardzo efektywnie wykorzystać. Systemu nie trzeba wymyślać od początku, bo dobre rozwiązania na świecie już funkcjonują. Szwedzi połączyli schemat gospodarki odpadami z produkcją energii tak, że nie mają już praktycznie problemów ani środowiskowych, ani z ceną energii. Jest tanio i czysto. Odpady to przy tym najtańsze źródło energii – wskazuje Józef Neterowicz, prezes Radscan Intervex, od lat mieszkający w Szwecji.
–Polska to bogaty kraj, skoro odpady bio zamienia na tani kompost kosztem energii – zaczyna rozmowę z Business Insiderem Józef Neterowicz, ekspert Stowarzyszenia Powiatów Polskich i prezes Radscan Intervex, który mieszka w Szwecji od ponad 40 lat. Jak mówi był „jednym z trybików budowy szwedzkiego systemu”. Wie o nim wszystko.
Czym szwedzki system wykorzystywania odpadów różni się od polskiego? Tam wykorzystuje się je maksymalnie. Po pierwsze, do produkcji energii zarówno ze spalania, jak i z biogazowni. Po drugie, żużel po spalonych w spalarniach śmieciach używa się do budowy dróg, zastępując kruszywo. Wreszcie, po trzecie, po odzyskaniu metanu w biogazowniach „odgazowaną” frakcję bio przerabia się na certyfikowane nawozy.
Ktoś może powiedzieć „bogaci Szwedzi, kto im zabroni? To na pewno wszystko kosztuje”. Budowa takiego wielopoziomowego systemu oczywiście kosztuje, ale przecież teraz są na to wielkie pieniądze z UE. Polska musi dopłacić 15 proc. inwestycji. A Szwedzi „za swoje” wybudowali sobie system wykorzystujący najtańszy surowiec z dostępnych. Tańszy od węgla i atomu. Tymczasem my obecnie angażujemy największe środki w jedną z najdroższych energii z morskich wiatraków – załamuje ręce Neterowicz.
Ile takie coś kosztuje? – Około 4 mln zł nakładów inwestycyjnych na 1 tys. ton odpadów rocznie – podaje ekspert.
Nie byłoby przy tym problemu ze znalezieniem wykonawcy. – W Szwecji spalarnie budują polskie firmy: Rafako, Sefako – jako zarówno dostawcy urządzeń, jak i wykonawcy – mówi Neterowicz.
Efektywność systemu energii i odpadów to, można powiedzieć, konik Szwedów. Wyspecjalizowali się w tym tak bardzo, że tylko 1 proc. odpadów trafia tam obecnie na wysypiska – można przeczytać w książce Neterowicza „Energia z odpadów – doświadczenia szwedzkie i realia polskie”.
Czytaj też: Skok cen ropy! Atak na największy terminal naftowy na świecie!
businessinsider.com.pl/kp