Anglicy drżą przed Polską potęgą!
Nawet bez Roberta Lewandowskiego piłkarska reprezentacja Polski pozostaje groźna i Anglicy mogą się spodziewać twardego meczu - ocenia w środę brytyjska prasa, analizując silne i słabe strony zespołu Paulo Sousy.
Dziennik „Daily Mail” wskazuje, że nowy trener reprezentacji zamierza zmienić styl gry Polaków, którzy dotychczas w mało którym meczu mieli przewagę w posiadaniu piłki i ta zmiana była już widoczna w meczu z Węgrami. Dodaje, że Sousa zachęca piłkarzy do podań z tyłu pola gry, w czym w meczu z Węgrami wyróżnił się Jakub Moder z Brighton, będący łącznikiem między defensywą a ofensywą. Jako silną stronę Polaków wymienia też atak, bo nawet bez Lewandowskiego pozostają jeszcze groźni Arkadiusz Milik i Krzysztof Piątek.
Ci groźni Polacy!
Z kolei potencjalną słabością jest preferowana przez Sousę daleko wysunięta do przodu linia obrony, co naraża Polaków na kontry, co było widać w meczu z Węgrami, którzy mieli tylko 35 proc. posiadania piłki, ale mimo to strzelili Polakom trzy gole. Wskazuje też na niepewność Michała Helika z Barnsley, który niespodziewanie wystąpił razem z Janem Bednarkiem na środku obrony.
„Daily Mail” wymienia też trzy indywidualne starcia, które mogą być kluczowe dla losów meczu - Harry’ego Kane’a z Janem Bednarkiem, Johna Stonesa z Arkadiuszem Milikiem oraz Raheema Sterlinga z Sebastianem Szymańskim. Dodaje przy tym, że Stones może odczuwać ulgę, że nie przyjdzie mu mierzyć się z Lewandowskim, ale zaprawiony w bojach napastnik Marsylii ma szansę zdominować tę rywalizację.
O niedoszłej konfrontacji dwóch największych gwiazd obu zespołów - Lewandowskiego i Kane’a - pisze „The Guardian”. „Do tej pory (mecz) zapowiadano jako Anglia Harry’ego Kane’a przeciwko Lewandowskiemu, Anglia przeciwko Polsce Lewandowskiego lub, po prostu, Anglia przeciwko Lewandowskiemu. Teraz jest wyrwa, bardzo duża, a równowaga sił przechyliła się zdecydowanie na korzyść Anglii” - ocenia.
„Optymiści w Polsce zauważyli, że słynny Włodzimierz Lubański z powodu kontuzji nie wystąpił na Wembley w 1973 roku w eliminacjach do mistrzostw świata i wszyscy wiedzą, jak to się skończyło. Czy nieobecność Lewandowskiego może być znakiem? W rzeczywistości jednak brak Lewandowskiego nie ułatwia życia Sousie ani komukolwiek w polskiej ekipie” - pisze „The Guardian”, przypominając, że Polska nie jest na 19. miejscu w światowym rankingu dzięki jednemu piłkarzowi, a Sousa może liczyć w ataku na Milika i Piątka.
„The Times” z kolei cytuje wypowiedź grającego na co dzień w Southampton Jan Bednarka, który zapewnia, że nieobecność Lewandowskiego wyzwoli w polskich piłkarzach dodatkową motywację i Anglicy będą mieli trudną przeprawę. „Jeśli jest się agresywnym, jeśli wywiera się na nich presję, jeśli jest się naprawdę nieprzyjemnym, to jest to trudne dla każdego. Postaramy się być naprawdę agresywni i nie dać im żadnej przestrzeni, aby mogli stworzyć jakiekolwiek szanse” - mówił polski obrońca.
Polacy przeproszą za angielski kolonializm?
Warto też przypomnieć o kontrowersjach wokół gestu jaki ma wykonać drużyna Anglii - w ramach wsparcia akcji Black Lives Matter Anglicy mają… uklęknąć przed meczem. Pojawiły się pytania czy Polacy przyłączą się do gestu.
Na razie na zgrupowaniu ten temat się nie pojawił. Zobaczymy, jak to będzie wyglądać. Tyle było ważniejszych tematów, bardziej niebezpiecznych, także to jest ostatni temat, który nas interesuje - stwierdził prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniew Boniek w programie „Sekcja Piłkarska” w Sport.pl. Ja jestem absolutnie przeciwko takim akcjom. To jest bowiem populizm, bo za tym nic nie idzie. Piłkarze czasem klękną, a jakby się niektórych z nich spytać, dlaczego klęczą, to nawet by nie wiedzieli - dodał Boniek.
Środowe spotkanie eliminacji mistrzostw świata na Wembley Anglia - Polska rozpocznie się o godz. 20.45.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński/ PAP/ as/