W 2020 r. NBP wypracował 9 mld 300 mln zł zysku, wzrost o 19 proc.
Nie ma żadnego powodu, żeby zmieniać cel inflacyjny w Polsce; od wielu lat on się dobrze sprawdza w naszej gospodarce, wszystko dobrze działa - powiedział w piątek prezes NBP Adam Glapiński
Nie ma żadnego powodu, żeby zmieniać cel inflacyjny w Polsce. Od wielu lat on się dobrze sprawdza w naszej gospodarce, wszystko dobrze działa. (…) I nikt poważny nie sugeruje zmiany tego stanu rzeczy, byłoby to szkodliwe, w szczególności obniżenie tego celu. Byśmy wpadli łatwo w tzw. pułapkę deflacyjną, w sytuacji, w której by ceny spadały, bank centralny już nie mógłby temu przeciwdziałać. Obniżałoby to wzrost gospodarczy, pogłębiało bezrobocie, utrudniało wyjście z recesji - powiedział podczas konferencji prasowej online prezes NBP Adam Glapiński.
Zdaniem szefa NBP, ryzyko pułapki deflacyjnej jest dzisiaj znacznie większe niż w przeszłości.
Przypominam, nominalne stopy są bliskie zeru - nie tylko w Polsce, ale na całym świecie są bliskie zeru albo nawet zerowe czy poniżej. To obniżenie celu zwiększałoby ryzyko konieczności obniżania stóp poniżej zera w czasie dekoniunktury. Obniżenie stóp poniżej zera (…) niesie ze sobą szereg problemów i trudności - tłumaczył Glapiński.
Jak dodał, cel inflacyjny został przyjęty przez Radę Polityki Pieniężnej pierwszej kadencji i istnieje nieprzerwanie od 2004 roku, czyli ponad 17 lat.
Już samo to mówi, że jest kotwicą stabilności, przewidywalności polityki pieniężnej - co jest niezwykle ważne. Przewidywalność polskiej polityki pieniężnej jest na wysokim poziomie. I w czasie mojej kadencji, przyznają państwo, że ta przewidywalność jest wysokim walorem - ocenił.
Glapiński wskazał, że kiedy patrzy na przewidywania analityków dalszych kierunków, czy decyzji na kolejnych radach, to większość ekonomistów, analityków dobrze wie, czego się może spodziewać, a więc i przedsiębiorców, a więc i finansistów.
Dzisiaj główne banki centralne na świecie idą w przeciwną stronę niż obniżenie stóp procentowych, niż luzowanie polityki pieniężnej- wskazał.
Dodał, że ostatnio Fed - bank centralny Stanów Zjednoczonych zmodyfikował swoją strategię polityki pieniężnej, ogłaszając strategię uśrednionego celu. My mamy taki właśnie uśredniony cel, od zawsze. Niewykluczone, że do podwyższenia celu de facto przymierza się także Europejski Bank Centralny. Nie wprost może, ale właśnie w jakiś bardziej wyrafinowany sposób - ocenił. „Nasze stopy regulowane według tej zasady średniookresowego celu i tego przedziału, który mamy i 2,5 proc., jako tego środka przedziału - to jest bardzo dobra strategia, ona się sprawdza. Dopóki się będzie sprawdzać, będzie stosowana” - wytłumaczył.
Zaznaczył, że gdyby się kiedyś „teoretycznie, hipotetycznie pojawiło ryzyko nadmiernego trwałego wzrostu inflacji, niesionego przyczynami monetarnymi, lub trwale podbitymi oczekiwaniami inflacyjnymi, to NBP będzie temu przeciwdziałał - wiadomo w jakiś sposób: zdecydowanie i szybko”.
Zysk NBP - 9,3 mld zł
W 2020 r. Narodowy Bank Polski wypracował 9 mld 300 mln zł zysku, czyli o 19 proc. więcej niż w 2019 r. – podał w piątek prezes NBP Adam Glapiński. Dodał, że do budżetu państwa trafi ok. 8 mld 900 mln zł.
Glapiński poinformował podczas konferencji prasowej, że sprawozdanie finansowe NBP za ub.r. zostało, zgodnie z procedurą, 7 kwietnia przyjęte przez Radę Polityki Pieniężnej. Przekazał, że w 2020 r. NBP wypracował 9 mld 300 mln zł zysku wobec 7 mld 800 mln zł w 2019. Zysk jest więc o 19 proc. wyższy - podkreślił prezes banku centralnego.
Przypomniał, że zgodnie z ustawą o NBP 95 proc. zysku trafi do budżetu państwa, a 5 proc. na fundusz rezerwowy NBP. Zatem wpłata do budżetu państwa wyniesie ok. 8 mld 900 mln zł. Wpłata zostanie dokonana w terminie 14 dni od dnia zatwierdzenia rocznego sprawozdania NBP przez Radę Ministrów. Myślę, że te środki w budżecie państwa będą należycie, z korzyścią dla społeczeństwa, spożytkowane - powiedział Glapiński.
PAP/mt