Superchaos w futbolu. Nawet giełda reaguje na nowe rozgrywki
Ceny akcji Juventusu Turyn i Manchesteru United na giełdach wzrosły po ogłoszeniu projektu piłkarskiej Superligi, którą chcą stworzyć czołowe kluby europejskie. Projekt rozgrywek spotkał się ze sprzeciwem m.in. UEFA i FIFA. Krytykuje go także wielu polityków
W poniedziałek na giełdzie w Mediolanie cena akcji Juventusu Turyn wzrosła o 17,4 proc. Z kolei w Nowym Jorku akcje Manchesteru United podrożały o 9,46 proc.
Pozostałe z dwunastu klubów, wymienianych wśród założycieli Superligi, nie są notowane na giełdzie.
Jak podają światowe media, liderami Superligi mają być Manchester United, Juventus Turyn i Real Madryt, a prezes tego ostatniego klubu Florentino Perez ma stać na czele projektu. Wśród założycieli są również Liverpool, Manchester City, Chelsea Londyn, Arsenal Londyn, Tottenham Hotspur, Barcelona, Atletico Madryt, AC Milan i Inter Mediolan.
Protesty
Docelowo w Superlidze, która ma wystartować w sierpniu 2022 roku, ma grać nawet 20 zespołów (systemem każdy z każdym), z których 15 będzie miało stałe miejsce w rozgrywkach, a pozostałe pięć będzie się zmieniać co sezon. Rozgrywki byłyby ogromną konkurencją dla zawodów organizowanych przez UEFA - Ligi Mistrzów i Ligi Europy.
Plan stworzenia europejskiej Superligi spotkał się ze stanowczym sprzeciwem szefa UEFA Aleksandra Ceferina. Słoweniec zapowiedział, że piłkarze, którzy wezmą udział w tych rozgrywkach, będą wykluczeni m.in. z mistrzostw świata i Europy, a sam projekt nazwał „haniebnym i samolubnym”. Ceferin podkreślił też, że ma za sobą największe ligi w Europie oraz wszystkie federacje członkowskie UEFA, a także władze światowego futbolu (FIFA).
Przeciwko projektowi Superligi opowiedzieli się także politycy, m.in. premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson, prezydent Francji Emmanuel Macron oraz liderzy polityczni Włoch i Hiszpanii.
Piłkarska LM - działacz UEFA spodziewa się wykluczenia trzech półfinalistów
Członek Komitetu Wykonawczego UEFA Jesper Moller powiedział, że spodziewa się wykluczenia w piątek trzech półfinalistów z obecnej edycji Ligi Mistrzów - Manchesteru City, Chelsea Londyn i Realu Madryt. To reakcja na zapowiedź utworzenia przez czołowe kluby Superligi.
„Kluby muszą odejść i spodziewam się, że stanie się to w piątek. Potem musimy dowiedzieć się, jak zakończyć (w tym sezonie - PAP) turniej Ligi Mistrzów” - powiedział Moller, który jest również szefem Duńskiej Federacji Piłkarskiej.
„W piątek odbędzie się nadzwyczajne posiedzenie Komitetu Wykonawczego UEFA” - dodał.
Opinia Mollera pojawiła się wkrótce po tym, jak prezydent UEFA Aleksander Ceferin powiedział, że chce wprowadzenia zakazów dla klubów-rebeliantów.
Wciąż oceniamy z naszym zespołem prawnym, ale przyjmiemy wszelkie możliwe sankcje i poinformujemy tak szybko, jak to będzie możliwe - powiedział Ceferin.
Słoweniec uważa, że twórcy Superligi powinni zostać usunięci ze wszystkich rozgrywek pod egidą UEFA. Zapowiedział również, iż piłkarze, którzy wezmą udział w Superlidze, będą wykluczeni m.in. z mistrzostw świata i Europy.
Trio półfinalistów obecnej edycji Ligi Mistrzów, czyli Manchester City, Chelsea i Real, jest częścią grupy 12 klubów, które ogłosiły powstanie osobnej Superligi, wielkiego konkurenta dla rozgrywek UEFA.
W półfinałach LM sezonu 2020/21 Real ma zmierzyć się z Chelsea, a Manchester City z Paris Saint-Germain - francuski klub nie zgłosił się do Superligi.
Czytaj też: Prof. Środa ujada na Lewandowskiego: Skutek walenia piłki głową
PAP/KG