Informacje

Iga Świątek, turniej WTA w Rzymie / autor: TVP Sport
Iga Świątek, turniej WTA w Rzymie / autor: TVP Sport

AKTUALIZACJA

Turniej WTA w Rzymie - Iga Świątek w finale!

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 15 maja 2021, 16:30

    Aktualizacja: 15 maja 2021, 21:34

  • Powiększ tekst

Iga Świątek rozegrała w sobotę dwa mecze, spędziła na korcie trzy i pół godziny i awansowała do finału turnieju WTA 1000 w Rzymie. „Jestem jeszcze młoda, więc na finał powinnam być gotowa” - powiedziała o decydującym pojedynku z czeską tenisistką Karoliną Pliskovą

Dzień 19-latka z Raszyna zaczęła od przełożonego z powodu złej aury z piątku ćwierćfinału z piątą w światowym rankingu Jeliną Switoliną, wygrywając z Ukrainką 6:2, 7:5. Po niespełna trzech godzinach odpoczynku przystąpiła do półfinału, w którym pokonała 17-letnię Amerykankę Cori Gauff 7:6 (7-3), 6:3 i w niedzielę zagra o trzeci tytuł w karierze.

Trudno mi ocenić na chłodno te dwa mecze, bo wciąż buzuje we mnie adrenalina. Emocje były naprawdę ogromne. Na finał powinnam być jednak gotowa, bo jestem jeszcze młoda - powiedziała Świątek dziennikarzom po półfinale.

Podkreśliła, że w sobotę czuła się świetnie i była dobrze dysponowana.

Była duża różnica między moimi poprzednimi meczami a dzisiejszymi. Czułam się świetnie. Udało mi się pokonać Jelinę, a to coś znaczy i jest dowodem, że musiałam grać naprawdę dobrze. To dodało mi pewności siebie. Zyskałam przekonanie, że skoro z nią wygrałam, to jestem gotowa na każdą rywalkę - skomentowała Polka, która w czwartek w 1/8 finału obroniła dwa meczbole w spotkaniu z Barborą Krejcikovą i musiała się sporo namęczyć, by zwyciężyć Czeszkę.

Starcie z Gauff - jak zauważono na stronie internetowej WTA - było pierwszym pojedynkiem „wschodzących gwiazd tenisa”. Pierwszy set był festiwalem uderzeń z głębi kortu, a o poziomie gry świadczy dodatni u obu tenisistek bilans uderzeń wygranych względem niewymuszonych błędów.

Ciężko jest ze wschodzącą gwiazdą, do czego nie jestem przyzwyczajona, bo do tej pory to ja byłam tą najmłodszą. Starałam się utrzymać tempo, intensywność, choć to był mój drugi mecz jednego dnia. Skupiałam się na dobrym returnie, gdyż wiedziałam, iż serw jest najmocniejszą bronią Cori. Pod względem taktycznym też wszystko robiłam jak należy, więc ogólnie było całkiem dobrze - oceniła Świątek.

W niedzielę o godz. 14.30 Polka powalczy o trzeci tytuł w karierze, po zwycięstwie w wielkoszlemowym French Open 2020 i tegorocznym w Adelajdzie. W najnowszym notowaniu rankingu tenisistek zamelduje się co najmniej na 12. pozycji, a wygrana w finale pozwoli jej znaleźć się w czołowej dziesiątce.

Świątek zarobiła już w tym turnieju ponad 132 tys. euro, a zwycięstwo da jej łącznie prawie 180 tys.

Iga w półfinale

Iga Świątek w sobotnie południe pokonała Ukrainkę Jelenę Switolinę 6:2, 7:5 i w sesji popołudniowej zagra o finał Turnieju WTA 1000 w Rzymie z 17-letnią Amerykanką Cori Gauff. „To arcyważne zwycięstwo Igi” – uważa Tomasz Wiktorowski, trener tenisowy i ekspert Canal Plus**

Kilka tygodni temu Wiktorowski w rozmowie z PAP wspominał, że teraz Świątek potrzebne są głównie zwycięstwa z zawodniczkami topowymi. Switolina na pewno do takich należy. Nie dość, że aktualnie jest notowana na 6. miejscu rankingu WTA, to jeszcze ma na koncie dwa tytuły zdobyte w przeszłości w Rzymie (2017 i 2018).

Switolina świetnie się czuje na kortach ziemnych. Groźna też bywa na innych nawierzchniach, najmniej na trawie. Ale zwycięstwo Igi z Ukrainką na korcie ziemnym, na dodatek w Rzymie wskazuje na jej dobrą dyspozycję i perspektywę równie dobrych wyników w dalszej części sezonu. Switolina poniżej pewnego, dobrego poziomu nie schodzi. Początek sezonu ziemnego też ma niezły. Tym bardziej dzisiejsza wygrana Igi jest cenna – uważa Wiktorowski.

Polka pewnie wygrała pierwszą partię. W drugiej, na początku przewagę jednego przełamania miała Ukrainka. Potem kolejne trzy gemy wygrała Świątek, by dać się dogonić na 4:4. W końcówce jednak to ona dominowała, awansując do półfinału.

To szalenie ważna wygrana dla Igi. Wcześniej miała na koncie tylko wygraną z Simoną Halep i Karoliną Woźniacką na początku zawodowej kariery. Świętek potrzebuje pojedynków i zwycięstw z topowymi zawodniczkami. Jeśli wygrywa z tymi, notowanymi w czołówce rankingu, to znaczy, że sama może się tam znaleźć – przekonuje Wiktorowski.

W kolejnej rundzie – jeszcze w sobotę popołudniu – Świątek zmierzy się z Amerykanką Cori Gauff. 17-latka awansowała do półfinału po kreczu Ashley Barty (Australijka poddając mecz prowadziła 6:4, 2:1).

Cori, to młoda, utalentowana Amerykanka, na której rozwój są przeznaczane duże pieniądze, z nadzieją, że niebawem będzie także topową tenisistką. Już pokazuje, że nie jest to inwestycja chybiona. Niedługo powinna na stałe zagościć w czołówce. Gra rozsądny tenis. To znaczy, że nie wszystko opiera na sile i szybkości, ale także dba o jakość zagrań, poszukuje rozwiązań kątowych. Na szczęście mecz Igi ze Switoliną nie był zbyt długi, bo dodatkowo Amerykanka miałaby atut dłuższego wypoczynku - zakończył.

PAP/mt

Czytaj też: Liderzy ZP podpisali deklarację programową Polski Ład. „Pięć podpisów”

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych