Spectator: W konflikcie z UE Polska walczy za Brytyjczyków
Można odrzucać reformy PiS, ale należy stanąć po stronie Polski w konflikcie z Unią Europejską na tle reformy sądownictwa; podobnie jak w bitwie o Anglię, Polska walczy za Brytyjczyków, którzy są zbyt zadowoleni z siebie, by to zauważyć - pisze komentator brytyjskiego tygodnika „The Spectator”
Dążenie Polski do własnej demokracji ma więcej wspólnego z brytyjską tradycją obywatelską niż Brytyjczycy zdają sobie sprawę i zasługuje na więcej sympatii - podkreśla Alan Fimister, który jest jednocześnie wykładowcą teologii w seminarium teologicznym w Denver w USA.
Czytaj też: Kaczyński: Zlikwidujemy Izbę Dyscyplinarną w obecnej postaci
Jak pisze, podobne do angielskich średniowieczne początki polskiej wolności irytują zachodnich kontynentalnych Europejczyków, ponieważ podważają one koncept, że rewolucja francuska była konieczna dla „wolności”.
Fimister nie zgadza się z tym, że _UE ściga Polskę za rzekomy atak na demokrację.
Bruksela, utworzona jako unia gospodarcza, stała się teraz „wspólnotą wartości”, ale nie są to wartości, które pielęgnuje polski rząd we wciąż katolickim kraju” - twierdzi.
Przekonuje również, że podstawą do reform systemu sądownictwa jest to, że marksiści nadal zajmują kluczowe stanowiska w establishmencie, co od dawna dręczy większość konserwatywnych Polaków, którzy widzą również „elementy marksizmu w nowej ideologii LGBT oraz w UE”.
Dla wielu polskich konserwatystów jest to teraz zwyczajna wojna kulturowa. W ich przekonaniu, bez względu na liczne wady PiS, nie można pozwolić UE na utrwalenie piątej kolumny i obalenie polskiego prawa konstytucyjnego. Rozumują, że być może rząd naprawdę zagraża trójpodziałowi władz, ale to nie znaczy, że sędziowie nie są wewnętrznym wrogiem - pisze komentator.
Konflikt groził wyprowadzeniem Polski, „jak w innych momentach w historii uwięzionej między Moskwą a Berlinem”, ze struktur unijnych „w ramiona Rosji”, ale wydaje się, że polski rząd wycofał się na razie - uważa autor. Jednocześnie krytykuje UE za to, że popycha swoich członków „zbyt daleko”, co może skończyć się wchłonięcie Polski przez nowy antyzachodni blok pod przewodnictwem Rosji lub Chin.
Powinniśmy bardziej interesować się Polską, apeluje, „z pewnością w interesie Wielkiej Brytanii jest zapewnienie bezpiecznej strefy lądowania dla takich krajów (jak Polska - PAP) poza UE”.
W kluczowych tygodniach polscy piloci odmienili losy bitwy o Anglię, a wielu innych polskich żołnierzy oddało życie za naszą wolność podczas wojny. Jednak ku naszej wiecznej hańbie, w 1945 roku uznaliśmy marionetkowy komunistyczny rząd i nie pozwoliliśmy na właściwą reprezentację Polski na naszej paradzie zwycięstwa. Po raz kolejny Polska toczy nasze bitwy za nas i jesteśmy zbyt zadowoleni z siebie, by to uznać” - kończy swój tekst Fimister.
PAP/mt
Czytaj też: Jabłoński: Brukseli wcale nie chodzi o praworządność!