Od informatyków wymaga się coraz więcej
Rynek pracy specjalistów IT jest ciągle bardzo atrakcyjny. Z takim wykształceniem i doświadczeniem najłatwiej znaleźć pracę i to taką z wysokim wynagrodzeniem, a często również z innymi bonusami – bezpłatną opieką medyczną, dodatkowym urlopem, specjalistycznymi szkoleniami, karnetem do siłowni, możliwością pracy zdalnej.
Uczniowie kończący edukację w liceach i technikach coraz częściej zastanawiając się na wyborem kierunku dalszego kształcenia poważnie rozważa zatem informatykę. Oczywiście dotyczy osób mających predyspozycje do wyboru takiego zawodu.
Jak wynika z danych Job Market Insights od początku stycznia do końca listopada tego roku na krajowym rynku pracy ukazało się ponad 347 tysięcy ofert skierowanych do specjalistów IT i telekomunikacji. To o 56 proc. więcej niż rok temu w analogicznym okresie. Przodują duże miasta. Najłatwiej pracę można było znaleźć w Warszawie, Krakowie i Wrocławiu. Wymagania pracodawców jednak rosną. I tu ważna informacja. Najwięcej szans mieli kandydaci na stanowiska związane z rozwojem oprogramowania: Java Developera, Frontend Developera oraz DevOps Engineer. Z analizy Job Market Insights wynika, że poszukiwano także innych specjalistów: NET Developer, PHP Developer, a także Scrum Master.
Informatyzacja, cyfryzacja jest coraz bardziej widoczna praktycznie już we wszystkich branżach. Także w firmach obsługujących lokalne rynki i zlokalizowanych w mniejszych miastach. A zatem specjaliści IT nie muszą się martwić o atrakcyjne miejsce pracy. Mało tego. Rynek pracy się rozszerza na Europę, a praktycznie na cały świat. O polskich specjalistów IT starają się globalne firmy z Wielkiej Brytanii, Szwecji, Szwajcarii i USA. Muszą oni jednak pamiętać, że wymagania pracodawców rosną. Nie wystarczają już tylko kompetencje techniczne. Potrzebna jest także umiejętność pracy w zespole, zdolność do szybkiej adaptacji w nowym miejscu pracy i komunikatywność.
Tak jest obecnie i prognozy na najbliższe lata są optymistyczne. Jednak trzeba pamiętać, że w pewnym momencie nastąpi nasycenie rynku pracy. Zwłaszcza, że praktycznie każda uczelnia wyższa ma w swojej ofercie studia informatyczne. Przypominają się lata 90 – te, kiedy był boom na marketing. Każda firma chciała mieć – i słusznie – dział zajmujący się plasowaniem produktów, usług na coraz bardziej wymagającym rynku. W pewnym momencie absolwenci marketingu, a w ciągu paru lat pojawiło się ich naprawdę dużo – mieli poważne problemy ze znalezieniem pracy. Wielu z nich musiało znaleźć zatrudnienie wymagające innych umiejętności.
A więc wygra kto pierwszy, bardziej zdolny i oferujący nie tylko wiedzę informatyczną, ale również potrafiący wykazać się innymi zaletami, których od pracownika oczekuje pracodawca.
Robert Olesiński