Polacy dużo kupują, handel się cieszy
Sprzedaż detaliczna wzrosła bardziej niż oczekiwał rynek. Ostatni kwartał tego roku zaczął się z przytupem.
GUS podał dzisiaj dane o sprzedaży detalicznej za październik. Sprzedaż towarów wzrosła o 5,4 proc. w relacji rok do roku. Wynik jest sporo lepszy od prognozy rynkowej, celującej w 4 proc. We wrześniu wzrost był wprawdzie większy (6,4 proc.), jednak wynik podbiła sztucznie niska baza we wrześniu 2024. Po wyeliminowaniu czynników sezonowych charakterystycznych dla października, np. początek masowych zakupów odzieży jesiennej i drobnego sprzętu grzewczego, sprzedaż detaliczna zwiększyła się o 1,9 proc. w relacji do poprzedniego miesiąca. To rekord dla tego miesiąca.
Trwałe ożywienie
Na szczycie top listy znalazły się dobra trwałego użytku (co dobrze świadczy o sile finansowej gospodarstw domowych): samochody, motocykle i części (wzrost o 15,6 proc. w relacji rok do roku; we wrześniu było to 15 proc. ), meble, RTV i AGD (13,9 proc.). Zwiększyła się sprzedaż farmaceutyków i kosmetyków (o 5,6 proc.) oraz paliw (4,7 proc.). Spadła natomiast sprzedaż prasy, książek i tzw. pozostała sprzedaż w wyspecjalizowanych sklepach (3,3 proc. na minusie). Wysoki popyt na dobra trwałe współgra z wynikami koniunktury konsumenckiej. Wskazują one - jak pisze Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole - i na rosnącą skłonność gospodarstw domowych do dokonywania „ważnych zakupów” (w październiku wskaźnik koniunktury obrazujący tę skłonność ponownie wzrósł, a w listopadzie osiągnął poziom najwyższy od marca 2020 r., a więc okresu sprzed pandemii). Według Borowskiego, ożywienie popytu konsumpcyjnego ma charakter trwały.
Konsumpcja na czele
Dzisiejsze dane o sprzedaży detalicznej to kolejny pakiet wskaźników, po przemyśle i budownictwie, dobrze świadczących o sile gospodarki. Czwarty kwartał zaczął się pomyślnie. Według analityków ING, solidnemu wzrostowi konsumpcji powinien w tym kwartale towarzyszyć dynamiczny wzrost inwestycji. Dobra sprzedaż świadczy o tym, że konsumpcja pozostanie najważniejszym motorem wzrostu PKB w tym roku. Czy do jednego silnika dołączy kolejny, czyli inwestycje? Być może, co mogą sugerować dobre wyniki przemysłu i budownictwa. Eksport na razie zostanie w tyle, a rolę głównego wsparcia dla gospodarki konsekwentnie przejmuje rynek wewnętrzny. Dopóki płace rosną powyżej wskaźnika inflacji, nie ma się specjalnie o co martwić. Popyt krajowy to jednak za mało dla stosunkowo dużej polskiej gospodarki.
Stanisław Koczot
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.