Informacje
Gdy Niemcy mają problemy z produkcją energii z niestabilnych - odnawialnych źródeł, ratują się importem z m.in. Norwegii, a w rezultacie mieszkańcy tego kraju płacą wyższe rachunki / autor: Pixabay
Gdy Niemcy mają problemy z produkcją energii z niestabilnych - odnawialnych źródeł, ratują się importem z m.in. Norwegii, a w rezultacie mieszkańcy tego kraju płacą wyższe rachunki / autor: Pixabay

Do energii w Niemczech dopłacają norweskie rodziny?

Agnieszka Łakoma

Agnieszka Łakoma

dziennikarka portalu wGospodarce.pl, publicystka miesięcznika "Gazeta Bankowa", komentatorka telewizji wPolsce.pl; specjalizuje się w rynku paliw i energetyce

  • Opublikowano: 25 listopada 2025, 16:08

    Aktualizacja: 25 listopada 2025, 16:11

  • Powiększ tekst

Norwegowie mówią „dość” i nie chcąc dłużej dopłacać do niemieckiej energetyki, są gotowi nawet odłączyć się od sieci unijnej. To nie pierwsza taka groźba.

Problem polega na tym, że gdy Niemcy mają problemy z produkcją energii z niestabilnych - odnawialnych źródeł, ratują się importem z m.in. Norwegii, a w rezultacie mieszkańcy tego kraju płacą wyższe rachunki. Mówił o tym, w wywiadzie dla portalu Euractive Minister Energii Terje Aasland, sugerując, że właśnie z powodu rosnących cen energii dla swoich mieszkańców norweskie władze mogą zdecydować się na radykalny krok i „zerwać z europejską siecią energetyczną”. Portal wskazuje wręcz, że „Oslo i norwescy wyborcy tracą cierpliwość do wspierania europejskiej transformacji energetycznej”.

Rząd w Oslo czeka jeszcze na raport operatora sieci, by ostatecznie podjąć decyzję o utrzymaniu połączeń bądź nie. Energia norweska płynie do Danii i Niemiec przez system kabli podmorskich, z których największe działają od pięciu dekad.

Różnica w rachunkach

Norwegia, choć słynie z wydobycia gazu i ropy, to też jest w wyjątkowo komfortowej sytuacji, gdy chodzi o produkcję czystej energii ze względu na liczne elektrownie wodne. To powoduje też, że stała się w ostatnich dekadach znaczącym eksporterem energii do Europy. I to szczególnie w sytuacji, kiedy najpotężniejszy jej odbiorca czyli Niemcy miewa problemy – szczególnie jesienią, kiedy to elektrownie słoneczne i wiatrowe nie generują wystarczających ilości energii. Euractive pisze, że minister ostrzega, iż  „Oslo, podobnie jak Sztokholm i Helsinki, mogą mieć już dość tego, że Europa kontynentalna patrzy na północ, szukając pomocy, gdy tylko przestaje wiać wiatr lub nie świeci słońce”.

Ale choć na przesyle na kontynent zyskują przedsiębiorstwa sektora, to jednak tracą na tym norwescy odbiorcy. Kiedy bowiem ceny energii rosną, gdy na przykład Niemcy szybko zwiększają zapotrzebowanie i musza szybko sprowadzić energię, to jej ceny rosną i rosną również rachunki Norwegów. Tym bardziej, że 90 procent z nich płaci bieżącą cenę, a więc nie korzystają ze stałej jednej stawki. Gdy więc na rynku hurtowym prąd – choćby tylko na krótko - drożeje (bo na przykład rośnie eksport do Niemiec), to też końcowe opłaty Norwegów są wyższe. Tymczasem - i to także irytuje norweskie władze – w Niemczech taryfy (ceny) stałe, więc odbiorcy nie odczuwają skutków krótkotrwałych wzrostów cen.

Problem nie jest nowy

Sugestie – nie tylko polityków, by odciąć połączenia międzysystemowe z Danią i renegocjować zasady eksportu energii do Unii pojawiły się w Norwegii już rok temu, a powodem była właśnie droga energia. A doszło do tego, gdy w Niemcy musiały bazować w znacznej mierze na imporcie energii, gdy z powodu słabego wiatru (tradycyjnie jesienią w tzw. okresie „Dunkelflaute”) wiatraki nie pracowały i ceny poszybowały nawet do 1000 euro za megawatogodzinę. Skutki odczuły też kraje sąsiednie (Francja czy Hiszpania) oraz właśnie Skandynawia, gdzie prąd mocno zdrożał. Media norweskie powołując się na przedstawicieli rządu, alarmowały, że kraj „nie ma już kontroli nad swoim rynkiem energii elektrycznej”. Natomiast władze sąsiedniej Szwecji zaplanowały nawet rekompensaty dla gospodarstw domowych, które dotknięte zostały podwyżkami. Okazało się, że na południu Szwecji (a kraj podzielony jest na strefy cenowe) ceny radykalnie wzrosły.

Agnieszka Łakoma

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych