Doradcy bankowi przestępcami?
Instytucje finansowe, szczególnie banki, zbierają coraz większe baty. Prokuratura Rejonowa Kraków Śródmieście Wschód prowadzi postępowanie przygotowawcze w sprawie masowych oszustw popełnianych przez doradców finansowych i pracowników banków. Chodzi o umowy na kredyty denominowane we frankach szwajcarskich, w materiałach prokuratorskich mowa jest o naruszeniu artykułu 286 Kodeksu Karnego.
Sam brak odmowy prokuratury wszczęcia postępowania już jest znamienny, wyraźnie coś jest „na rzeczy”. Chodzi po prostu o oszustwa, których dopuszczają się doradcy bankowi wobec klientów. W języku prawniczym oszustwo polega na „doprowadzeniu innej osoby do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem a celem działania sprawcy jest osiągnięcie korzyści majątkowej”. W uzasadnieniu wszczętego przez prokuratora postępowania czytamy:
„wprowadzenie w błąd polega na tym, że sprawca swoimi podstępnymi zabiegami doprowadza inną osobę do mylnego wyobrażenia o rzeczywistym stanie rzeczy. Środkiem użytym do wprowadzenia w błąd może być słowo, pismo, fałszywe narzędzie i urządzenie”.
Do przypisania oszustwa nie jest potrzebne użycie szczególnego podstępu. Wystarczy każde działanie, mogące wprowadzić poszkodowanego w błąd. Dotyczyć musi ono jednak tzw. istotnych okoliczności, które mogą mieć wpływ na podjęcie przez oszukiwaną osobę decyzji rozporządzenia mieniem. Tak zwane „niekorzystne rozporządzenie mieniem”, jako znamię przestępstwa oszustwa, oznacza pogorszenie przy transakcjach sytuacji majątkowej poszkodowanego. Jest ono szersze od pojęć szkoda i strata. Niekorzystność nie oznacza niepowetowalności szkody. Bywa tak, że pokrzywdzony otrzymuje całe świadczenie, ale ze zwłoką. Gdyby je otrzymał w ustalonym terminie, mógłby przeprowadzić inną, zyskowną dla niego transakcję, lub zapłacić w terminie za zobowiązania, dysponując właśnie środkami, co do których sądził, że otrzyma je w określonym w oszukańczej transakcji terminie. Ustawowe znamię stanowiące skutek przestępstwa oszustwa, określonego w art. 286 § 1, wypełnione zostaje wtedy, gdy sprawca doprowadza inną osobę do rozporządzenia mieniem, które jest niekorzystne z punktu widzenia interesów osoby pokrzywdzonej.
Z kolei wprowadzenie w błąd (tzw. oszustwo czynne) ma miejsce gdy sprawca swoimi podstępnymi zabiegami doprowadza inną osobę do mylnego wyobrażenia o rzeczywistym stanie rzeczy, np. co do cech sprzedawanego towaru, okoliczności zawieranej transakcji. Środkiem użytym do wprowadzenia w błąd może być m.in. słowo czy pismo.
A teraz drogi frankowiczu, ale także odbiorco innych „usług” banku, sprawdź proszę, czy powyższy opis nie pasuje przypadkiem do Twojej sytuacji? Czy nie zostałeś oszukany przez swojego „doradcę” bankowego? Jeśli tak, zrób coś z tym może. Pamiętaj jednak, że ów doradca klienta to tylko „nogi”, a tak naprawdę walczyć powinno się z „głową”, czyli z tymi, którzy tak ustawili jego pracę, że z bankowca stał się oszustem.