Czy adwokaci boją się skutecznie dostarczanych przesyłek?
Na zjawisko zadziwiającej postawy Naczelnej Rady Adwokackiej w wojnie z konsorcjum Polska Grupa Pocztowa (m.in. PGP, InPost, Ruch) redakcja portalu wGospodarce.pl zwracała już uwagę kilkakrotnie. Na początku lutego odnotowaliśmy oficjalny komunikat NRA po spotkaniu z przedstawicielami PGP w którym stwierdzono m.in:
Przedstawiciele samorządu przedstawili postulat eliminacji z systemu funkcjonowania operatora pocztowego rozwiązań piętnujących awizo jako alternatywny sposób doręczania poczty. Obecne instrumenty zachęcają bowiem listonoszy do przetrzymywania listów, gdyż są oni finansowo zainteresowani fizycznym doręczeniem korespondencji, co wpływa negatywnie wpływa na terminowość procedowania sądów. Postulowano by doręczanie do rąk własnych nie było wynagradzane lepiej niż doręczenie przez awizo, a doręczyciele winni zostać przeszkoleni, by nie przekazywali korespondencji „na siłę” np. osobom nieupoważnionym.
Zacytujmy jeszcze raz kluczowy fragment:
Obecne instrumenty zachęcają bowiem listonoszy do przetrzymywania listów, gdyż są oni finansowo zainteresowani fizycznym doręczeniem korespondencji, co wpływa negatywnie wpływa na terminowość procedowania sądów
Innymi słowy można odnieść wrażenie, że NRA nie podoba się to co miało być celem przetargu: zbudowanie systemu skutecznego dostarczania przesyłek tak by cały wymiar sprawiedliwości pracował lepiej, sprawniej, szybciej. By obywatele nie musieli latami czekać na wyrok. By nie było równych i równiejszych.
Co więcej, motywowanie listonoszy do skutecznego dostarczania przesyłek NRA uważa za czynnik "negatywnie wpływający na terminowość". Trudno to nazwać inaczej niż odwracaniem kota ogonem.
NRA stwierdza także:
Na spotkaniu omawiano pomysł wprowadzenia instytucji doręczycieli wyłącznie dedykowanych do roznoszenia korespondencji kierowanej do osób wykonujących zawody prawnicze.
Czyli - jak rozumiemy - zwykły obywatel ma otrzymywać wezwanie czy inne pismo na zasadach powszechnych, skutecznie, ale adwokaci już nie. Ta grupa ma mieć specjalne przywileje. Co więcej, wystarczy, że podejrzany o przestępstwo udzieli kancelarii adwokackiej pełnomocnictwa, a natychmiast otworzy się przed nim furtka pozwalająca na nieodbieranie przesyłek. Szokujące.
Z rozmów naszych reporterów wynika, że dotychczas niektóre kancelarie adwokackie miały zaprzyjaźnionych listonoszy, którzy dostarczali przesyłki wybiórczo. Jedne przekazali, inne godzili się wziąć z powrotem jako nieodebrane, za drobny napiwek. W PGP działa to inaczej - listonosz dostaje więcej za przesyłkę skutecznie dostarczoną, namowy by uznał iż nie widzi adresata, który stoi naprzeciw niego i jest w biurze, już na niego raczej nie działają.
Tezę tę może potwierdzać najnowsze pismo jakie Naczelna Rada Adwokacka wystosowała do ministra sprawiedliwości Marka Biernackiego, a do którego treści dotarła redakcja wGospodarce.pl.
Pada w nim stwierdzenie, że jednym z głównych zastrzeżeń NRA do nowego systemu dostarczania przesyłek sądowych jest
awizowanie korespondencji - przyjęty system wynagradzania doręczycieli demotywuje ich w awizowaniu przesyłek pocztowych, przez co dochodzi do sytuacji patologicznych, wielokrotnych prób doręczania korespondencji, która winna być awizowana po pierwszej nieudanej próbie doręczenie, względnie prób doręczania listów osobom nieuprawnionym do ich odbioru.
To zdanie w ocenie wielu analityków dość kuriozalne. Wynika z niego, że problemem jest "demotywowanie doręczycieli w awizowaniu przesyłek pocztowych" co jest tylko pijarowskim określeniem tego co przyniósł nowy system - motywowania w doręczaniu przesyłek. Innym słowy obecnie doręczycielowi zależy by przesyłkę dostarczyć - wraca kilkakrotnie, dopytuje czy nie ma osób upoważnionych do jej odbioru, chce być skuteczny.
I to właśnie określane jest jako sytuacja "patologiczna". Zadziwiające. Można zrozumieć troskę o skuteczność nowego systemu doręczeń, ale obecnie mamy chyba do czynienia z czymś odwrotnym: twardą ochroną interesów jednej grupy zawodowej, a właściwie wąskiej, ale wpływowej, jej części.
NRA w swoim piśmie podsumowuje, że
postawa środowiska adwokackiego wobec problemów wynikających z działalności nowego operatora pocztowego podyktowana jest troską o dobro wymiaru sprawiedliwości i sprawność jego działania.
Czy aby na pewno tylko tym? Mamy nadzieję, że minister sprawiedliwości Marek Biernacki, dotychczas znany jako człowiek nie ulegający naciskom różnych lobbies, i tym razem nie ulegnie presji. Nie pozwoli by w system doręczania przesyłek z sądów wmontowano zasadę, że są równi (czyli zwykli ludzie, którzy każdą przesyłkę z sądu muszą odebrać) i równiejsi (czyli niektórzy adwokaci, którzy chcą możliwości wybierania sobie, które pismo wezmą, a które nie).
Bo idąc dalej tą ścieżką możemy dojść do wniosku, że doręczycielom powinniśmy płacić za niedostarczenie przesyłki niektórym adwokatom, a prawo do przeciągania ciągłymi "zwrotkami" korespondencji spraw sądowych (najczęściej karnych) to warunek zaakceptowania zmian przez NRA. To byłby oczywisty absurd, przecież od lat wszyscy bijemy się by polskie państwo i jego agendy działały skutecznie, by ludziom zależało na szybkim i sprawnym wykonywaniu ich zadań. Warto więc zastanowić się dlaczego w momencie, gdy taka szansa się pojawia, rusza tak silna kontrofensywa?
Przebieg wdrażania nowego systemu będziemy nadal uważnie obserwować gdyż sprawa jest niezwykle ważna społecznie.
wu-ka