Prof. Gołasa (SGGW): Chrońmy środowisko z poszanowaniem konstytucyjnych zasad
Ekologizacja rolnictwa i przetwórstwa rolno-spożywczego to jedno z zadań, jakie przyjęto za cel współczesnej polityki Unii Europejskiej
Wdrażane i proponowane rozwiązania prawne, które mają urzeczywistniać unijne założenia budzą jednak wśród rolników i przetwórców uzasadnione niepokoje. Warto zatem, aby w obszarach, które wspólnotowy prawodawca pozostawił do uregulowania polskim władzom, zadbać o to, by prośrodowiskowa ingerencja w procesy produkcji i handlu żywnością nie była nadmierna, respektując konstytucyjne zasady proporcjonalności i zrównoważonego rozwoju.
Europejski Zielony Ład to plan działania, który z założenia ma pomóc przekształcić Unię Europejską w nowoczesną, zasobooszczędną i konkurencyjną gospodarkę. Jednakże szczegółowe propozycje legislacyjne, które mają być nim objęte, wywołują obawy o przyszłą pozycję polskiego rolnictwa, przemysłu rolno-spożywczego i dostępność zdrowej, niedrogiej żywności dla konsumentów. Rosnące współcześnie ceny energii i środków ochrony roślin oraz procesy zachodzące na globalnych rynkach (zerwane łańcuchy dostaw, problemy ze zbytem i transportem płodów rolnych) skutecznie tego rodzaju wątpliwości wzmagają. Oliwy do ognia dolewają także projektowane ostatnio polskie „autorskie” rozwiązania, w ramach których proponuje się objęcie także butelkowanej żywności pochodzenia rolniczego, w tym mleka i produktów mlecznych, systemem kaucyjnym.
Motorem zmian w tym zakresie jest Unia Europejska, którą słusznie niepokoi skala zaśmiecania przestrzeni publicznych opakowaniami z tworzyw sztucznych. Zobligowano zatem państwa członkowskie do ograniczania zużycia plastiku i większego niż dotychczas, ponownego zagospodarowywania już wyprodukowanych opakowań. Szczegółowe cele i obowiązki w tym obszarze zostały określone w dyrektywie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/904 w sprawie zmniejszenia wpływu niektórych produktów z tworzyw sztucznych na środowisko (tzw. dyrektywa Single Use Plastics – dyrektywa SUP). W preambule do tego aktu prawnego nakazano, „aby skoncentrować działania tam, gdzie są one najbardziej potrzebne, niniejsza dyrektywa powinna obejmować tylko te produkty jednorazowego użytku z tworzyw sztucznych, które są najczęściej znajdowane na plażach w Unii […]”. Skąd zatem pomysł polskich urzędników ministerialnych, by mleko i inne produkty pochodzenia rolniczego objąć tym samym reżimem, co popularne na plażach napoje gazowane czy wody mineralne?
Warto zwrócić uwagę, że włączenie mleka, jogurtów czy pitnych produktów mlecznych (uznanych formalnie za „napoje”, a nie żywność) do projektowanego systemu kaucyjnego, spowoduje konieczność wdrożenia mechanizmu odzysku pustych opakowań po tych produktach. Na skutek tego należy spodziewać się wzrostu cen takich produktów i niekorzystnych zmian poziomu spożycia przetworów mlecznych w Polsce. To w konsekwencji spowoduje pogorszenie sytuacji finansowej przetwórców mleka i gospodarstw je produkujących. Branża mleczarska w toku konsultacji publicznych wyraziła swoje zaniepokojenie tym faktem i zaapelowała do resortu klimatu i środowiska o wyłączenie opakowań po produktach mleczarskich z projektu ustawy implementującej dyrektywę.
W przedstawionym stanowisku Związku Polskich Przetwórców Mleka (ZPPM) trafnie zauważono, że mleko, jogurty i inne przetwory mleczne w butelkach nie są zwykle konsumowane poza domem, więc opakowania po nich nie stanowią częstego widoku na polskich plażach. Marcin Hydzik, prezes Zarządu ZPPM, oponując wobec projektowanemu obowiązkowi zbiórki opakowań napojowych po produktach mleczarskich w systemie kaucyjnym podkreślił, że „opakowania po tychże produktach są zbierane z sukcesem w ramach zbiórki pojemnikowej (selektywna zbiórka)”.
Z punktu widzenia interesów rolników, sadowników i konsumentów istotne mogą być również projektowane rozwiązania prawne, włączające do systemu kaucyjnego jednorazowe opakowania szklane. W nich bowiem, obok butelek PET, najczęściej sprzedaje się napoje owocowe i warzywne (w tym soki i nektary), produkowane na bazie płodów rolnych i sadowniczych. Wprowadzenie kaucji na te opakowania, którą konsument będzie mógł odzyskać po zwrocie pustej butelki do sklepu lub butelkomatu, wygeneruje kolejne podwyżki cen dla konsumentów, a pozycja rynkowa producentów i przetwórców żywności, jeszcze bardziej się osłabi. Wzmocnią się za to duże sieci handlowe, które będą mogły dyktować na swoją korzyść jeszcze większe marże handlowe i rabaty od dostawców. Trzeba bowiem pamiętać, że małe sklepy czy punkty sprzedaży bezpośredniej nie staną z nimi w szranki na zdolności przyjęcia i zmagazynowania szkła objętego systemem kaucyjnym. Obecnie tworzywa takie jak szkło, papier czy plastik pozyskiwane są w systemach gminnych z sortowanych zbiórek pojemnikowych. Tym kanałem z sukcesem udaje się zagospodarować absolutną większość butelek szklanych oraz puszek aluminiowych. Z kolei kaucją objęte są aktualnie niektóre butelki zwrotne, głównie po piwie. Teoretycznie, jeśli system kaucyjny wejdzie w życie, w Polsce działać będą równolegle dwa systemy – gminny (w ramach zbiórki pojemnikowej dla każdej z frakcji) oraz kaucyjny (dla opakowań wielorazowych i jednorazowych wszystkich frakcji). Koszty funkcjonowania obu poniesie społeczeństwo.
Projektowane rozwiązania ustawowe, na które postanowiłem w niniejszym tekście zwrócić uwagę, stanowią przejaw tzw. polskiej nadgorliwości europejskiej. Pod szczytnymi ideami implementacji prawa unijnego próbujemy rozwiązać problemy, tym samym „wylewając dziecko z kąpielą”. Warto pamiętać, że polska Konstytucja, której prymat nad prawem UE tak gorliwie podkreślają rządzący, wyraża dwie ważne wartości: zasadę proporcjonalności (nie strzela się z armaty do muchy) i zasadę zrównoważonego rozwoju, jaką należy się kierować, realizując politykę ochrony środowiska. Natomiast w procesie wdrażania unijnych dyrektyw warto przestrzegać zasady subsydiarności i zasady efektywności. Jestem pewien, że cele obrane przez Parlament Europejski i Radę UE można osiągnąć metodami mniej inwazyjnymi, bez rujnowania trudno utrzymywanego balansu interesów pomiędzy producentami, przetwórcami i sprzedawcami żywności oraz konsumentami.
Autorem tekstu jest dr hab. Piotr Gołasa, kierownik Zakładu Finansów Publicznych, Bankowości i Prawa w Instytucie Ekonomii i Finansów Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie.