Opinie

fot. Przemysław Wipler
fot. Przemysław Wipler

Wipler ma generalnie rację

Paweł Bernaciak

Paweł Bernaciak

Dziennikarz ekonomiczny.

  • Opublikowano: 11 kwietnia 2014, 16:28

  • Powiększ tekst

Przemysław Wipler w wywiadzie dla tego portalu wyjaśnia powody, dla których nie zagłosował za zwiększeniem świadczeń dla opiekunów niepełnosprawnych dzieci. Trudno nie zgodzić się z jego tezami, poza może pewnymi wyjątkami.

Oto treść wywiadu, którego wGospodarce.pl udzielił poseł Przemysław Wipler: http://wgospodarce.pl/informacje/12184-przemyslaw-wipler-o-swiadczeniach-dla-opiekunow-dzieci-niepelnosprawnych-to-co-sie-dzialo-w-tej-sprawie-w-sejmie-to-licytacja-nieodpowiedzialnosci

Nie pierwsze i nie ostatnie to zapewne głosowanie w Sejmie w którym ustawa przeforsowana zostaje w iście ekspresowym tempie. Jak łatwo jest się domyśleć, stworzony został kolejny bubel prawny, który nie rozwiązuje kwestii dochodów rodziców niepełnosprawnych dzieci. Kwota 1000 zł jest tylko pozornie wysokim świadczeniem. Przyjmijmy, że oboje rodzice zarabiali przed urodzeniem dziecka 2000 zł na rękę. Są to dosyć powszechnie spotykane zarobki w Polsce. Zatem gdy rodzi się dziecko z ciężką niepełnosprawnością i jeden rodzic rezygnuje z pracy ich łączne dochody spadną aż o 25 proc. i będą bardzo niskie. Młodzi ludzie mają często jakieś kredyty do spłacenia i generalnie dużo różnych wydatków związanych z wychowaniem dzieci, czy też urządzaniem mieszkania. Ich dosyć ciężką sytuację finansową spotęguje z pewnością pojawienie się niepełnosprawnego dziecka. Dlatego państwowe świadczenie będzie bardzo często niewystarczające, aby domknąć domowy budżet. Pewnym rozwiązaniem tego problemu, o czym wspomina w wywiadzie poseł Wipler, byłaby możliwość uzyskania dochodów z dodatkowej pracy przez opiekuna. Niestety, ale ustawodawca zabrania mu podejmowania jakichkolwiek działań zarobkowych. Może to spowodować, że rodzina mimo państwowej pomocy będzie nadal żyła w biedzie, a opiekunom trudno będzie w przyszłości powrócić na rynek pracy. Jednak każda pomoc społeczna powinna być przeznaczona dla naprawdę potrzebujących ludzi. Dlatego powinien być określony próg dochodowy, po przekroczeniu którego świadczenie pielęgnacyjne nie będzie przysługiwać.

Z kolei nie zgadzam się z Przemysławem Wiplerem, aby wysokość tej pomocy zależała od stopnia niepełnosprawności dziecka. Świadczenie pielęgnacyjne jest bowiem przyznawane dla rodzica, który rezygnuje z pracy. Ponadto o jego otrzymaniu decyduje Powiatowy Zespół ds. Orzekania o Niepełnosprawności. Jeśli dziecko ma ciężką niepełnosprawność, wymaga częstej i długotrwałej opieki oraz zabiegów rehabilitacyjnych, to rodzic ma prawo do tego świadczenia. Jeśli natomiast dziecko ma lekką niepełnosprawność, to przysługuje mu jedynie zasiłek pielęgnacyjny w wysokości 153 zł. A więc na świadczenie mogą liczyć rodzice tylko tych dzieci, które są w dużym stopniu niesamodzielne. Trudno też jednoznacznie ocenić i hierarchizować, który rodzic ile czasu będzie poświęcał swojemu dziecku i jakie koszty będzie ponosił z tego tytułu.

Niestety, ale ustawa nadaje się do poprawki. Posłowie po raz kolejny dali popis nieudolności i bezradności, a problem świadczeń pielęgnacyjnych nie został rozwiązany.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych