Decydujący był powrót do Polski [Recenzja]
„Leon Koźmiński przyjechał do Paryża z jakąś delegacją. Spotkał się z synem (Andrzejem Koźmińskim, wówczas dwudziestosześciolatkiem po doktoracie, przyp. red.) i powiedział mu twardo, że ma zrezygnować z pracy w CNRS, wracać do Polski i walczyć o swój awans naukowy. Dlaczego? Ma obowiązek służyć ojczyźnie, a nie chować się uciekać i narażać na stopniowe déracinement – wykorzenienie.”
To cytat z biograficznej opowieści „Sen o szkole. Andrzej „Kosmos” Koźmiński”, napisanej przez Ewę Barlik, wieloletnią współpracowniczkę profesora, redaktorkę publikacji, która przez 10 lat pełniła również obowiązki rzecznika Akademii Leona Koźmińskiego.
W publikacji czytamy dalej:
W czasie długiego nocnego spaceru po Paryżu we wrześniu 1967 roku powiedział synowi, że człowiek wykorzeniony pracuje tylko dla siebie, nie ma ojczyzny, której powinien służyć i która dostarcza mu sił i inspiracji, pomocy i wsparcia. Skazuje na samotność i wyobcowanie, czyli właśnie pozbawienie korzeni. Obserwacje całych pokoleń emigrantów potwierdzają tę diagnozę. Ostatecznie Andrzej postanowił uniknąć wykorzenienia i wypełnić swój obowiązek”.
I chociaż trudno się do końca zgodzić z przedostatnim zdaniem, bo przecież wielu przedstawicieli pokoleń emigrantów się „nie wykorzeniało”, ale utrzymywało czy też w dzisiejszych czasach stale utrzymuje kontakt z krajem i często bezinteresownie Polskę wspiera, to ten właśnie fragment książki najlepiej oddaje sens podjętej przez profesora decyzji. Zwłaszcza w takim dniu, jak dzisiaj – w Święto Niepodległości 11 listopada.
Prof. Andrzej Koźmiński to jeden z najbardziej rozpoznawalnych obecnie profesorów ekonomii, współzałożyciel i przez pierwsze 18 lat rektor najpierw Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości i Zarządzania im. Leona Koźmińskiego, przekształconej w 2008 roku w Akademię Leona Koźmińskiego.
Od 2009 r. Akademia Leona Koźmińskiego (ALK) znajduje się wśród najlepszych uczelni biznesowych na świecie, uwzględnionych w rankingach najbardziej prestiżowego dziennika finansowego, brytyjskiego „Financial Times”. Uczelnia posiada też najważniejsze akredytacje międzynarodowej edukacji biznesowej: AACSB, AMBA i EQUIS.
Czy doszłoby do powołania tej placówki, gdyby nie rozmowa ojca i syna we wrześniu 1967 roku w Paryżu i decyzja o powrocie do kraju? Dyplom „Koźmina” doceniają dziś m.in. dzieci polskich przedsiębiorców, które stanowią liczne grono studentów i absolwentów tej placówki. Ale oczywiście nie tylko oni, bo w ALK kształci się ponad 8000 osób. Uczelnia prowadzi studia licencjackie i magisterskie, szkołę doktorską, a także studia podyplomowe, w tym programy MBA, w języku polskim i angielskim. Ma mnóstwo zagranicznych studentów, a wykładowcy należą do najlepszych w swoich dziedzinach wiedzy.
Kariera naukowa prof. Andrzej Koźmińskiego przypadała na czasy PRL, komunistycznej władzy i komunistycznych układów. Na ile potrafił on sam, a także naukowcy, z którymi pracował i w gronie których się obracał, stawiać opór sieci zależności, a na ile nie sprostał temu zadaniu, korzystając z możliwości, jakie te czasy niosły – o tym można przeczytać w wielu miejscach tej ciekawej publikacji.
Po marcowych czystkach w SGPiS pojawili się nowi „marcowi docenci”, profesorowie, przywódcy studenccy. W tym czasie najbardziej haniebna była rozprawa z niemal pewnym polskim noblistą profesorem Michałem Kaleckim i jego współpracownikami. Do dziś Andrzej nie może się pozbyć wspomnienia tamtego wydarzenia, które miało charakter haniebnego publicznego samosądu nad Kaleckim” – czytamy w biografii.
I dalej rozwiniecie tego właśnie wątku:
„Późna jesień 1968 roku. Duża aula na III piętrze w gmachu głównym SGPiS. Milczący, blady Kalecki, po jego bokach Łaski i Osiatyński oraz cały korowód rozwścieczonych półgłówków, m.in. z Wyższej Szkoły Nauk Społecznych przy KC PZPR, rzucających oskarżenia o rewizjonizm, kosmopolityzm, służbie obcym, wrogim siłom itp. Byli zachwyceni, że mogli bezkarnie kopać kogoś, kto normalnie przebywał na nieodstępnych dla nich wyżynach intelektualnych i demonstrowali swoją sadystyczną radość. (…) Po tym wydarzeniu Kalecki już nigdy nie pojawił się na uczelni. Zamknął się w domu, chorował i zmarł w 1970 roku. Chyba ze zgryzoty. Został publicznie zaszczuty i zamordowany. „Nie mogę sobie darować, że wówczas byłem biernym widzem tego potwornego widowiska” – wyznał po latach prof. Koźmiński.”
Publikacja to także barwny opis otoczenia społecznego i kulturalnego czasów powojennych, charakterystyka życia elit naukowych ich powiązań towarzyskich i zainteresowań twórczych, a także oczywiście zapis rozwoju ówczesnej myśli ekonomicznej.
Ta biograficzna opowieść to także portret przedwojennej inteligencji doświadczonej przez krwawą XX-wieczną historię, rodziny i środowiska, które szukało sposobów na przetrwanie rewolucji bolszewickiej, obu światowych wojen, czy wywózki do Oświęcimia po Powstaniu Warszawskim.
Sposobem na przetrwanie okazało się właśnie zakorzenienie – zarówno w rodzimej kulturze jak i szerzej w całej kulturze europejskiej, a także, co również mocno wybrzmiewa w omawianej lekturze - niezachwiany etos nauki.
Ewa Barlik „Sen o szkole”. Andrzej „Kosmos” Koźmiński”, Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego 2023.