Opinie

Fot. Freeimages
Fot. Freeimages

Młodzi ludzie niszczą Polskę

Paweł Bernaciak

Paweł Bernaciak

Dziennikarz ekonomiczny.

  • Opublikowano: 31 maja 2014, 09:34

  • 17
  • Powiększ tekst

Ech, ta dzisiejsza młodzież! Nie chce olimpiady, głosuje na Korwina, premiera nazywa zdrajcą. Co się stało z młodymi Polakami?

Jacek Majchrowski w Poranku Radia TOK FM żalił się słuchaczom, że nie rozumie dlaczego mieszkańcy Krakowa opowiedzieli się przeciwko organizacji igrzysk. Główne zarzuty padają pod adresem młodych ludzi, "którzy nic jeszcze w życiu nie zrobili", a nadają ton całej dyskusji na temat olimpiady. Bo przecież igrzyska to same korzyści dla miasta, regionu i Polski, o czym nie zapomniała dopowiedzieć prowadząca program Janina Paradowska:

"Nie ukrywam, miałam duże wątpliwości w kwestii organizacji olimpiady, ale jak się dowiedziałam, jakie mogą być korzyści, uznałam, że mieszkańcy podjęli głupią decyzję"

No niestety, tacy idioci mieszkają w Krakowie, którzy nie zostali rychło w czas oświeceni przez panią redaktor i prezydenta. A przecież "niezależni", dobrze opłacani eksperci dokładnie wyliczyli, ile miasto na tym zyska. Jednak sam Majchrowski w dalszej części wywiadu przyznaje, że i tak wszystkie planowane inwestycje zostaną wykonane, za wyjątkiem tylko tych ściśle związanych z budową obiektów sportowych. W czym więc problem? Pewnie w tym, że zyski z imprezy zostały już zawczasu podzielone między kolesiów, którzy musieli poczuć się mocno zawiedzeni wynikiem referendum. Nie przyjedzie też tyle zagranicznych delegacji sportowych, kibiców czy też zwykłych turystów. W mieście zrobiłoby się fajno, głośno, gwarno i wesoło. Wzrosłaby sprzedaż hamburgerów, hot-dogów, kebabów i drinków w klubach go-go. A tak to jest jakoś, cicho, smutno, a na Brackiej pada deszcz.

To nie jest niestety odosobniony przypadek, kiedy młodzież szkodzi Polsce. Weźmy choćby ostatnie wybory do PE. Przecież to głównie "smarkacze" zagłosowali na Korwina, zamiast na partie, których przedstawiciele godnie reprezentowaliby nasz kraj na europejskich salonach. Nikt przecież z Nowej Prawicy nie gra w szczypiorniaka tak dobrze, jak Bogdan Wenta, nikt nie boksuje ta mocno, jak Tomasz Adamek. Zapewne mało kto potrafi zatańczyć na rurze tak jak Weronika Marczuk. Jakby tego było mało, to jeszcze pojawia się niejaka Marysia Sokołowska, "głupia licealistka", która nazywa premiera zdrajcą. Jak tak można powiedzieć o Donaldzie Tusku?! Choć Marysia w wywiadzie dla wpolityce.pl rzeczowo i logicznie wyjaśnia dlaczego użyła takich słów, to już niektórzy przypięli jej łatkę "głupiej dziewuchy". Ona sama na swoim blogu pisze:

"Projektuję modę, maluję, szkicuję, śpiewam (także operowo), piszę wiersze, prowadzę bloga".

No, ale o premierze można mówić dobrze, albo wcale. Jak ktoś nazywa go zdrajcą, choćby to była prawda, to i tak jest głupkiem i chamem. Niestety, ale taką mamy dzisiejszą młodzież. Pytanie: kto zawinił? Rodzice czy szkoła? Na szczęście zapał młodzieży próbuje jakoś studzić TVP, która poczuła misję i zawiesiła emisję popularnego programu "Młodzież kontra". Niech "smarkacze" siedzą cicho.

Powiązane tematy

Komentarze