Młodych 13 grudnia
„Obywatelki i obywatele III RP (...) Rada Ministrów, wprowadziła dziś popołudniu Stan Wojenny" - śmiało w ten sposób mogłoby się rozpocząć wstąpienie Premiera na zorganizowanej dwa dni temu konferencji.
Kiedy ponad trzydzieści lat temu Jaruzelski, Kiszczak i spółka gwałcili i ciemiężyli nasz naród, zrobili to do bólu fizycznie – na ulice wyjechały czołgi, a za każdym rogiem stali uzbrojeni żołnierze. Ciemiężyli Polaków w każdy możliwy sposób, jaki był tylko do dyspozycji dla aparatu represji – a mogli wszystko. Zabiliście Przemyka, górników z „Wujka”, Szkarłata i wielu, wielu innych. Ale jednego zabić nie mogli, choć próbowali w tej materii robić co się da. Nie mogli pozbawić nas śladowej choćby wolności, chociażby nie wiem jak próbowali.
Dziś dokładnie to samo chcieliście zrobić wy! Mimo, że nie wysłaliście z koszar pojazdów gąsienicowych, to pokazaliście wszyscy, gdzie macie naród który was wybrał na swoich reprezentantów. Udowodniliście że nie powstrzymacie się od żadnych metod, byle tylko utrzymać się przy korycie. Splunęliście na to, za co przez 45 lat wielu oddawało życie i o co sami jako młodzi ludzie walczyliście – splunęliście na wolną i suwerenną Polskę. Być może to my do niej nie dorośliśmy, dając wam legitymizację – dziś wszyscy musimy uderzyć się za to w pierś i uklęknąć przy konfesjonale - zgrzeszyliśmy przeciw IV Przykazaniu Bożemu. Możecie próbować dalej deptać naszą wolność, a co za tym idzie chcieć stłamsić nas wszystkich, ale wiedzcie, że to wam się nie uda. Tej siły już nie powstrzymacie – niezależnie od tego kto nią będzie. Wszystkich redakcji i niewygodnych dla was ludzi nie zamkniecie!
I chociaż pewnie znajdzie się grupa, która przyklaśnie temu, że dla dobra Polski nie chcieliście „dopuścić Prawa i Sprawiedliwości” do władzy, to miejcie świadomość, że my wam tego nie zapomnimy. Nie będziemy udawać, że pada deszcz, kiedy wy bezczelnie plujecie nam w twarz. Cytując Jana Maciejewskiego: „Oddajcie nam Polskę. Albo nie, sami ją sobie weźmiemy.”, dodam od siebie: „Lepiej dla was, żeby ten moment nie nastąpił”. Bo chociaż lekko trąciliście orzełkowi koronę, to on kiedyś ugryzie was w palec.