TYLKO U NAS
Gospodarka: jeden silnik działa, ale dwa szwankują
Dane z gospodarki zaskakują swoją słabością. Fatalny był ubiegły tydzień, z informacją o majowym przemyśle: produkcja sprzedana spadła o 1,7 proc w relacji rok do roku, choć rynek spodziewał się wzrostu o 1,6 proc. Zatrudnienie też okazało się słabsze od oczekiwań: majowa dynamika wyniosła -0,5 proc. r/r wobec oczekiwanych -0,4 proc.
Czy poniedziałkowe dane poprawią ten obraz, czy wręcz przeciwnie? Budowlanka wypadła słabo - minus 5,6 proc. przy oczekiwaniach na poziomie minus 3,8 proc., ale za to sprzedaż detaliczna za maj znalazła się prawie w konsensusie: liczona w cenach stałych była o 5 proc. wyższa niż przed rokiem. Według Lewiatana, nie jest jednak tak różowo, jak mogłoby się wydawać. Według Mariusza Zielonki, eksperta ekonomicznego Lewiatana, “biorąc pod uwagę, że w Polsce średnio około 70 proc. samochodów jest kupowanych przez firmy, to konsumpcja prywatna nie ma się wcale tak dobrze, jakbyśmy sobie tego wszyscy życzyli”.
»» O ostatnich danych gospodarki w Polsce czytaj tutaj:
Kupujemy auta. Dlatego sprzedaż detaliczna się trzyma
Na budowach słabo. Produkcja budowlano-montażowa w dół
Ależ tąpnęło! Szokujący spadek produkcji przemysłowej
Wzrost płac utrzymuje wysokie tempo
Łukasz Tarnawa, główny ekonomista Banku Ochrony Środowiska, przyznaje, że sprzedaż samochodów nie jest najlepszym indykatorem tego, co dzieje się w konsumpcji prywatnej.
Pamiętajmy jednak o tym, że sama sprzedaż detaliczna też nie jest pełnym obrazem konsumpcji prywatnej - mówił w Wywiadzie gospodarczym w telewizji wPolsce.
Łukasz Tarnawa zwrócił uwagę na bardzo duży udział usług, gdzie danych miesięcznych nie mamy lub są one bardzo szczątkowe. - Najważniejsze jest to, co dzieje się w dochodach i to, co widzimy za ostatnie miesiące, chociażby za I kwartał: konsumpcja prywatne wyraźnie wybija. Mamy przesłanki ku temu, żeby na podstawie tych danych sądzić, że ten trend był kontynuowany w drugim kwartale - mówił nam Łukasz Tarnawa.
»»Wywiad Gospodarczy z głównym ekonomistą Banku Ochrony Środowiska oglądaj tutaj:
Polskie firmy pod coraz większą presją
Eksperci zgodnie twierdzą, że to sprzedaż na rynku krajowym - i na razie tylko ona - będzie nakręcała naszą gospodarkę. …’”jeśli na czymś ma się w tym roku trzymać wzrost gospodarczy, to na konsumpcji”, piszą analitycy mBank Research. Podobnie eksperci ING: “W tym roku ożywienie PKB będzie głównie polegało na popycie wewnętrznym”.
Rozwój polskiej gospodarki spoczywa na barkach konsumentów
Przemysł kuleje, eksport również, więc jedyne, co nam pozostało, to konsumpcja wewnętrzna.
“Utrzymująca się słabość sektora przemysłowego ma zdecydowanie głębsze źródła niż efekty kalendarzowe i sprawia, że przyspieszenie polskiej gospodarki spoczywa na barkach konsumentów. Sprzedaż detaliczna w maju rozczarowała znacznie mniej niż inne sfery aktywności gospodarczej”, pisze Bartosz Sawicki, analityk cinkciarz.pl.
Według Łukasza Tarnawy, nadzieją, przynajmniej w krótkim okresie, jest to, że inwestycje w przyszłym roku przyspieszą, ponieważ napłyną do nas większe środki unijne, a ich brak w tej chwili mocno nam ciąży . - W przypadku eksportu, czekamy na ożywienie w strefie euro, ale niestety wciąż jego oznaki nie nadchodzą - mówił ekspert BOŚ.
Konsumpcja nie zbuduje dobrej koniunktury
Wydawało się, że powrót koniunktury na Zachodzie jest tuż-tuż, jednak bardzo wyczekiwane dane z końca ubiegłego tygodnia pokazały, że tak nie jest: indeks PMI dla sektora przemysłu strefy euro obniżył się w czerwcu do 45,6 pkt. z 47,3 pkt. w poprzednim miesiącu (rynek oczekiwał 48 pkt). Z kolei indeks PMI dla sektora usług także poszedł w dół, do 52,6 pkt. z 53,2 pkt.
- Mamy jeden silnik. Taka sytuacja potrwa jeszcze kilka kwartałów. Pamiętajmy, że ten silnik - zazwyczaj stabilny dla wzrostu gospodarczego, jakim jest konsumpcja - bardzo zawiódł w zeszłym roku, kiedy szok inflacyjny doprowadził do realnych ujemnych dochodów i konsumpcja od dobrych paru lat po raz pierwszy spadła. Teraz mamy do czynienia z jej odrodzeniem, z odbiciem po bardzo słabym ubiegłym roku, ale nie z boomem konsumpcyjnym. Natomiast w długiej perspektywie na samej konsumpcji prywatnej nie da się rosnąć, nie da się poprawiać dobrobytu - mówił w „Wywiadzie gospodarczym” Łukasz Tarnawa.
Stanisław Koczot