Zabytkowe nieruchomości
Realizując czynności doradcze na rynku nieruchomości bardzo często spotykam się z opiniami klientów, że posiadanie nieruchomości zabytkowej to kłopot.
Trudno się z tym nie zgodzić, bo regulacje prawne dotyczące ochrony nieruchomości zabytkowych nie są przyjazne dla inwestorów. Czasem to dobrze a czasem źle, bo diabeł moim zdaniem tkwi w szczegółach.
Wykonując na zlecenie inwestorów czy deweloperów opinie czy ekspertyzy dotyczące posiadanych przez nich nieruchomości zabytkowych odnoszę wrażenie, że nie wszyscy orientują się, jakie obowiązki niesie za sobą bycie właścicielem zabytku. Brak elementarnej wiedzy jest czasem widoczny gołym okiem.
Wielu z nich kupiło za bezcen nieruchomości i kombinuje jak szybko się na nich wzbogacić. Nie interesuje ich historyczny charakter nieruchomości, siła tradycji czy unikatowa architektura. Z góry zakładają, że zabytek to kłopot, którego trzeba się go jak najszybciej pozbyć by bez przeszkód zagospodarować oczyszczoną działkę.
Najpopularniejszą metodą przez nich stosowaną jest odbudowywanie zabytkowej nieruchomości poprzez jej rozbieranie. I tak też się bardzo często dzieje wszyscy myślą, że obiekt odzyska dawną świetność a on sukcesywnie popada w ruinę. Wszystko po to by doprowadzić do stanu zagrożenia i rozebrać nieruchomość do reszty często nawet bez pozwolenia w imię wyższej konieczności.
Moim zdaniem ta rabunkowa gospodarka zabytkami doprowadziła do tego, że więcej ich znika z powierzchni właśnie teraz w czasie pokoju niż podczas wojny. To smutna, ale prawdziwa obserwacja. Wiele nieruchomości świadczących o naszej historii, dziedzictwie narodowym zostało zburzonych. Nie pochwalam takich praktyk, uważam, że tradycje bezwzględnie należy szanować, otoczyć opieką konserwatorską, rewitalizować by służyły następnym pokoleniom.
Nieruchomości zabytkowe mogą być i są fantastycznym „materiałem” na dobrą inwestycję. Na rynku na szczęście pojawiają się pozytywne przykłady wykorzystania nieruchomości zabytkowych. Przygotowywałem wiele projektów, w których można było pogodzić tradycje z nowoczesnością. Potrzebna była do tego dobra wola inwestora, stała współpraca z konserwatorem i oczywiście pieniądze. Niestety odrestaurowywanie zabytków wymaga bardzo dużych pieniędzy i czasu. Dlatego też moda na posiadanie zabytkowej nieruchomości nie cieszy się teraz dużą popularnością.
Pamiętam jak w połowie lat 90 posiadanie przez spółkę z o. o. siedziby w zabytkowym pałacyku było dla niej nobilitacją. Wiele firm inwestowało wtedy w rzadko pojawiające się na rynku obiekty zabytkowe. Obecnie mamy do czynienia wręcz z wysypem takich nieruchomości, specjalistyczne portale internetowe wprost uginają się od ofert. Można kupić praktycznie wszystko od zespołu pałacowego z zabytkowym parkiem do eklektycznej willi miejskiej. Nieruchomości te oferowane są w bardzo różnym stanie technicznym a ich ceny wywoławcze podczas transakcji podlegają znacznym negocjacjom.
Żałuję, że w obecnej sytuacji gospodarczej hossa na rynek nieruchomości zabytkowych nie prędko powróci.