Opinie

Fot. Freeimages
Fot. Freeimages

Polacy (prawie) nie oszczędzają na emeryturę w III filarze

Paweł Bernaciak

Paweł Bernaciak

Dziennikarz ekonomiczny.

  • Opublikowano: 12 września 2014, 12:06

  • Powiększ tekst

Ostatnie dane KNF na temat IKE oraz IKZE nie napawają optymizmem. Polacy do końca czerwca zgromadzili na indywidualnych kontach emerytalnych niecałe 5 mld złotych, co oczywiście nie jest jakąś oszałamiającą kwotą. Ponadto w ten sposób lokuje swoje oszczędności tylko niewielki procent ludzi aktywnych zawodowo.

Indywidualne Konta Emerytalne( IKE) oraz Indywidualne Konta Zabezpieczenia Emerytalnego (IKZE) obok Pracowniczych Programów Emerytalnych (PPE) stanowią III filar systemu emerytalnego. Aktywa PPE wynoszą obecnie około 9 mld złotych, zatem w III filarze znajduje się około 14 mld oszczędności.

IKE oraz IKZE są to dosyć korzystne produkty finansowe. Przy ich pomocy możemy inwestować nasze oszczędności w rozmaity sposób, począwszy od lokat bankowych, a skończywszy na akcjach spółek giełdowych. Z posiadaniem takich kont wiążą się też określone przywileje podatkowe. Są one zwolnione z podatku Belki oraz dodatkowo składki na IKZE możemy odliczyć od dochodu w zeznaniu podatkowym.

Jednak problemy mogą wystąpić, gdy chcemy wcześniej, niż przed osiągnięciem sędziwego wieku wypłacić pieniądze z konta. W przypadku IKE tracimy stosunkowo niewiele, bo będziemy musieli zapłacić jedynie podatek od odsetek. Z IKZE jest to trochę bardziej skomplikowane, ponieważ wypłata środków z tego konta wiąże się z zapłaceniem podatku dochodowego. Jeśli to zrobimy po 65 roku życia to zapłacimy jedynie ryczałt w wysokości 10 proc. Jednak gdy będziemy to chcieli uczynić wcześniej, zapłacimy daninę według obowiązującej skali podatkowej. Ponadto środki z IKZE musimy wycofać w całości. Nie możemy zatem zrobić częściowych wypłat, tak jak ma to miejsce w przypadku IKE. A więc bardzo prawdopodobna wydaje się sytuacja, że tych pieniędzy po pewnym czasie trochę się uzbiera i przy wycofywaniu środków wpadniemy w wyższy próg podatkowy (obecnie 32 proc.), pomimo że zarabialiśmy niewiele i składki odliczaliśmy od niższej stawki podatkowej (18 proc.).

Tego problemu raczej nie będą mieć osoby, które obecnie mają wysokie dochody i płacą 32 proc. podatek dochodowy. One mogą nawet zyskać na wycofaniu środków z IKZE, jeśli zrobią to w roku, w którym ich całkowite dochody nie przekroczą drugiego progu podatkowego. Zatem IKZE wydaje się korzystniejszy dla osób z grubszym portfelem, natomiast IKE jest właściwie dobry dla każdego. Wracając do ostatnich danych KNF warto również zwrócić uwagę na to, kto głównie oszczędza w IKE i IKZE.

tytuł

Na podstawie powyższej tabeli widzimy, że na IKE zdecydowało się 816 735 osób, co jest zbliżoną wielkością do wyniku z I półrocza w 2013 r. Natomiast w IKZE jest prowadzonych 493 227 rachunków, co stanowi spadek w porównaniu z I półroczem 2013 r. Jednak pomimo mniejszej liczby IKZE, zgromadzone na nich środki uległy niemal podwojeniu. Na obydwu rodzajach kont najczęściej oszczędzają osoby w średnim wieku. Natomiast stosunkowo niewiele oszczędności mają ludzie młodzi, do 30 roku życia.

Skąd zatem tak nikłe zainteresowanie oszczędzaniem na przyszłą emeryturę? Całkowite oszczędności Polaków, bez składek w OFE i gotówki w obiegu, wynoszą około 750 mld.zł. Pozornie wydaje się to dużo. Jednak w przeliczeniu na jednego mieszkańca i w porównaniu z innymi państwami jest to mało. Ponadto według różnych danych tylko 20-25 proc. z nas rzeczywiście gromadzi oszczędności i z tych osób tylko pewna część ma konta w IKE/ IKZE. Szczególnie spore trudności z oszczędzaniem na stare lata mają ludzie młodzi, którzy bardzo często znajdują się w ciężkiej sytuacji ekonomicznej. To oni najmocniej odczuwają skutki permanentnego kryzysu, stąd nazywanie ich "niggersami Europy” przez Janusza Korwin-Mikke, nie wydaje się aż nadto przesadzone. Trudno jest bowiem coś odłożyć na przyszłą emeryturę, gdy zarabia się jakieś dwa tysiące, a za same rachunki i kredyty trzeba zapłacić 1900 zł.

Część ludzi może też nie chcieć oszczędzać na emeryturę, bo ma złe skojarzenia z OFE. To przecież II filar miał nam zapewnić bajkową przyszłość, jak to pięknie opowiadano jakieś 15 lat temu. Wakacje pod palmami - to miał być standard. Z drugiego filaru zostały tylko zgliszcza i dodatkowo podczas transferu środków do ZUS-u gdzieś po drodze zginęło kilkanaście miliardów złotych. Zatem skąd pewność, że III filar da nam godziwą emeryturę. Może za jakieś 10 lat, jakiś premier powie: "Sorry, ale IKE i IKZE to było jednak oszustwo i tak naprawdę tylko ZUS zapewni nam przyzwoite świadczenia emerytalne".

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych