Opinie

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Inwestycja w drogi się opłaciła

Krystyna Szurowska

Krystyna Szurowska

ekonomistka i publicystka

  • Opublikowano: 8 stycznia 2013, 17:11

  • Powiększ tekst

I opłacać się będzie coraz bardziej. Nawet pomimo braku nowych dróg. Czujne nosy rządzących i samorządowców, wywęszyły, że kierowca włosów ma dużo i warto go "golić".

Sen o Warszawie

Trwająca już jakiś czas "afera radarowa" dała do myślenia zawodowym łataczom dziury budżetowej. Skoro fotoradary to kura znosząca złote jajka, to czemu nie pobierać opłat za inne czynności, które wykonuje ta złotodajna grupa społeczna - kierowcy. Na pierwszy ogień warszawski ratusz w strategii rozwoju do 2015 w zadaniu 10. o wdzięcznej nazwie "Rozwój systemów opłat za korzystanie z infrastruktury drogowej" raczył zamieścić "(...) możliwość wprowadzenia w Warszawie: - opłat za korzystanie z wybranych elementów układu drogowego (np. mostów i tuneli), - opłat za wjazd do obszaru centralnego". To fenomenalny pomysł, po tośmy się składali na bezsensownie drogie konstrukcje i rozwiązania technologiczne oraz na przekręty kolegów po fachu pani Waltz przy okazji budowy mostów, aby teraz jeszcze płacić za korzystanie z nich? To tak, jakby mieszkańcy jednego bloku złożyli się na telewizor i kablówkę, a później ktoś im odpłatnie udzielał usługi godzinnego oglądania! To jest zwykłe złodziejstwo. Oczywiście samochody na rejestracjach warszawskich będą miały zniżkę. Będzie to tak zwana zniżka dla sponsora! Takie "operacje" będą miały na celu "zachętę" do rejestracji, a tym samym zameldowania się, a tym samym płacenia podatków w Warszawie. Ten problem można by rozwiązać o wiele łatwiej, np. w systemie obserwacji przez policję - jeśli przez pół roku od "zaobserwowania Cię" nie przerejestrujesz samochodu otrzymujesz mandat. Taki system stosują Niemcy (głównie na Polakach)- jeśli nie zapłacisz podatku drogowego w przeciągu pół roku od wprowadzenia się do danego miasta otrzymujesz mandat, a jeśli dobrowolnie się zgłosisz z chęcią zapłacenia tego podatku, otrzymasz zniżkę. Jest i kij i marchewka. Jednak ten system ma znaczącą wadę- przy okazji tropienia "słoików", nie można pobrać opłaty od sponsorów.

Tanie państwo, droga administracja

Zdążyliśmy już zauważyć, że każde słowo Donalda Tuka należy rozumieć odwrotnie i oto kolejny dowód na to. W ramach walki z biurokracją od nowego roku kandydaci na posiadaczy prawa jazdy będą musieli obskoczyć jeden urząd więcej. Każdy chcąc przystąpić do kursu przygotowującego do egzaminu będzie musiał się udać do starostwa powiatowego (konkretnie do wydziału komunikacji) i założyć tam... profil kandydata na kierowcę, w skrócie pkk (niczym facebook w skrócie fb). Ma to na celu lepszą kontrolę nad osobami, którym czasowo odebrano prawo jazdy, a oni z chęci wcześniejszego ich otrzymania, zapisują się na egzamin. Tylko, dlaczego nie możemy zrobić tego przez Internet? Po co przysparzać pracy urzędnikom, po co marnować czas i benzynę (w tym wypadku raczej miejsce w autobusie), jeśli z powodzeniem tego typu systemy działają online. Spójrzmy na rekrutację do liceów i na studia, które wymagają bardziej skomplikowanych rozwiązań, a jednak już od paru lat ułatwiają pracę urzędnikom szkolnym i życie kandydatom na ucznia/ studenta.

Wyższe kary lepsza ściągalność

Na 2016 planowany jest szereg zmian głównie w zakresie grubości portfela kierowcy. Podejrzewam jednak, że z racji fantastyczności pomysłów możemy się spodziewać "reform" trochę wcześniej. Wyższe mandaty nawet o 100%, mające na celu załatać dziurę w budżecie (budżet w dziurze), wyższe kary za brak ważnego ubezpieczenia OC i oczywiście bardziej ekspresowa ściągalność pieniędzy ze złotych jaj fotokury. Planowanym jest, aby fotoradary już nie "karały" mandatem, a karą administracyjną. Ma więc nie być punktów karnych, a ściągalność takich kar jest (podobno) szybsza. Skoro nie będzie punktów karnych, znaczy, że wcale nie chcemy uchronić nikogo przed wypadkami, lecz zwyczajnie ściągnąć kasę. Czy ktoś jeszcze chce powiedzieć, że fotoradary służą bezpieczeństwu? Chyba w takim układzie lepszym byłoby, aby każdy obywatel na początku roku zapłacił tyle, a tyle (w zależności od zaplanowanych wpływów) do budżetu, bo po cóż trwonić nasze ciężko zapracowane podatki na coraz droższe pudełka z fleshem. Projekt usprawnienia ściągalności haraczu za posiadanie samochodu przewiduje również, że jeśli kierowca będzie często przekraczał dozwoloną prędkość, zapłaci podwójną karę administracyjną (zwaną dotychczas mandatem). Jak już wspomniałam fotoradar nie przyzna tym "piratom drogowym" punktów karnych.  Temat kierowców lub przyszłych kierowców wymaga wiele zmian. Wielu ekspertów wypowiada się, że egzaminy na prawo jazdy to groteska, że kierowcy nie potrafią poradzić sobie z poślizgiem. Nie wspominając o opłakanym stanie dróg, który wielu wskazuje na główną przyczynę wypadków, jednak na ten temat nie ma ogólnopolskiego "uniesienia". Czy jest jeszcze ktoś, kto naprawdę wierzy w to, że rządzącym zależy na naszym bezpieczeństwie?

Jeśli fotoradar nie byłby osobliwą ekstrawagancją rządzących bardzo chętnie bym weń zainwestowała. Inwestycja szybko się zwraca, nie wymaga obsługi, jedynie prac konserwacyjnych. Czy ktoś może zarzucić rządzącym brak pojęcia w temacie biznesu?

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych