Opinie

Copyrighted to Himalayan Academy Publications, Kapaa, Kauai, Hawaii. Licensed for Wikipedia
Copyrighted to Himalayan Academy Publications, Kapaa, Kauai, Hawaii. Licensed for Wikipedia

Reinkarnacja i podatki

Arkady Saulski

Arkady Saulski

dziennikarz Gazety Bankowej, członek zespołu redakcyjnego wGospodarce.pl, w 2019 roku otrzymał Nagrodę im. Władysława Grabskiego przyznawaną przez Narodowy Bank Polski najlepszym dziennikarzom ekonomicznym w kraju

  • Opublikowano: 22 lutego 2013, 17:32

  • Powiększ tekst

Urząd ds. Wyznań Chińskiej Republiki Ludowej oficjalnie zakazał… reinkarnacji. Nowe prawo, które wchodzi w życie od przyszłego miesiąca wprowadza bardzo drobiazgowe rozwiązania prawne dotyczące reinkarnacji. Od tej chwili żaden obywatel Chin nie może po śmierci dokonać reinkarnacji bez uzyskania pozwolenia urzędowego. Urząd ds. Wyznań stwierdził, iż nowe prawo jest „bardzo ważnym krokiem na drodze do prawnego uregulowania instytucji reinkarnacji”.

Co najbardziej ciekawe – powyższy passus jest prawdziwy. Absurdalne prawo ma bowiem uderzyć w buddyjskich mnichów i zmusić ich do realnej emigracji z Chin (czyli z rodzimego Tybetu). Komentatorzy Huffington Post, który jako pierwszy z anglojęzycznych portali poinformował o nowej regulacji, stwierdzają, iż prawo to najmocniej uderzy w Dalaj Lamę, który, cytuję: „reinkarnuje się najczęściej, przez co będzie najbardziej poszkodowanym przez nową ustawę”.

Dalaj Lama w odpowiedzi na nowe regulacje stwierdził, iż nie wyklucza po swojej śmierci reinkarnacji poza granicami Tybetu. Byłby to chyba pierwszy w historii przypadek emigracji przez reinkarnację.

„Reinkarnacja a Sprawa Polska” aż ciśnie się na usta. Co jeśli chińskie rozwiązania legislacyjne zainspirują polskie władze do pójścia podobną drogą? Na przykład finansowy sztukmistrz Jacek Vincent Rostowski mógłby wprowadzić opodatkowanie Zbawienia. Absurd? Nie do końca – wystarczy aby prawnie uregulować a następnie opodatkować pośmiertne przejście do Nieba, Piekła lub Czyśćca. Nie tylko zagwarantowałoby to nowy dopływ grosza do pustej, państwowej kasy, ale także doskonale wpisywałoby się w prowadzoną obecnie przez rząd ideową walkę z Kościołem… och, przepraszam – chciałem oczywiście napisać – do wprowadzenia w Polsce postępu, państwa świeckiego, et cetera. No i premier nie musiałby się obawiać reakcji międzynarodowej – Unia by to na pewno klepnęła, nawet by mógł Pierwszy Piłkarz III RP otrzymać jakiś kolejny medal. A przy tym udałoby się wreszcie zmusić do emigracji z Polski chrześcijan – bo na pewno w grupie deklarującej przywiązanie do wartości chrześcijańskich znajdują się jacyś „pisowcy”.

Mało tego – nakładając nowy podatek niezbędny byłby, oczywiście, także nowy urząd oraz nowi urzędnicy, którzy by tymi regulacjami się zajmowali. Tym sposobem kolejne grupy zakolegowanych lub spokrewnionych z „władzunią” znalazłyby zatrudnienie – nie każdy się wszak zdążył załapać.

A ja mam tylko jedną szczerą nadzieję – mam nadzieje, że nikt z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów nie czyta tego portalu. W przeciwnym wypadku właśnie w tym momencie stworzyłem potwora.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych