Fundusze hipoteki odwróconej: sępy czy anioły?

Unia Europejska prognozuje, że w 2060 aż 30 proc. Europejczyków będzie miało 65 lat lub więcej. Na jednego emeryta już dziś przypadają cztery pracujące osoby. Za czterdzieści lat będą zaledwie dwie. Czy hipoteka odwrócona to cyniczne zarobkowanie na biedzie czy może raczej koło ratunkowe rzucone rzeszom ubogich polskich emerytów?

- Kiedy fundusz zbankrutuje, ci naiwni staruszkowie wylądują pod mostem – straszą eksperci-pesymiści a w straszenie chętnie włączają się szukające sensacji popcornowe media. Jak na przekór modnej linii wyżywania się na funduszach oferujących produkty w zakresie hipoteki odwróconej, emeryci coraz częściej decydują się na przekazanie im mieszkania. W zamian za dożywotnią rentę i możliwość pozostania w ukochanych czterech ścianach - aż do śmierci. Ryzykowne i naiwne?

Kiedy nie ma znikąd pomocy, bo państwo – mówiąc eufemistycznie - nie rozpieszcza obywatela w wieku 65 plus a MOPS nie wydala, skorzystanie z pomocy funduszu  jest czasem jedynym, dobrym rozwiązaniem. Inna kwestia – na jakich warunkach finansowych emeryt to zrobi. Emeryci są jednak bezpieczni. Dwa największe Fundusze: FH Familia oraz FH DOM przekonują nie bez racji, że podpisując umowy w oparciu o istniejące zapisy Kodeksu Prawa Cywilnego zabezpieczają w pełni swoich klientów przed utratą nieruchomości w przypadku np. bankructwa spółki. Jednak niektórzy seniorzy przestraszeni medialną nagonką wolą poczekać na ustawę, która podda fundusze nadzorowi KNF.  Same fundusze wcale nie obawiają się nadzoru.

– Mamy wręcz nadzieję, że ustawa regulująca rynek pojawi się jak najszybciej. Wszystkie wymogi spełniamy od dawna, a pojawienie się regulacji prawnych spowoduje, że na rynku będą mogły działać tylko wiarygodne i bezpieczne instytucje – podkreśla Robert Majkowski, Prezes Funduszu Hipotecznego DOM.

Ustawa o odwróconej hipotece jest potrzebna, choćby dla uporządkowania działalności samych funduszy hipotecznych.

– Możliwość jej wprowadzenia jest dobra dla całego rynku, gwarantuje że będzie się on rozwijał – przekonywała na antenie radiowej Jedynki ekspert, dr. Barbara Więckowska ze Szkoły Głównej Handlowej.

Prace legislacyjne ciągną się jednak od prawie czterech lat i końca ich nie widać. W deklaracje Rostowskiego, że ustawa o odwróconej hipotece zostanie przyjęta „już niedługo” (mowa była nawet o marcu tego roku) nie wierzą już chyba nawet główni zainteresowani – fundusze. Tymczasem ustawa zwiększałaby jeszcze wiarygodność funduszy, wyeliminowałaby nieuczciwą konkurencję.

- Chcemy, aby kwestie odwróconego kredytu hipotecznego i tzw. umowy dożywocia były uporządkowane w jednej ustawie – obiecywał jeszcze w styczniu zeszłego roku Waldemar Pawlak z PSL koalicyjnego partnera PO. Wicepremiera Pawlaka już nie ma, nie ma też odwróconego kredytu hipotecznego.

Nie oszukujmy się: niejeden polski senior już dziś musi wybierać między wydatkami na żywność, a zakupem lekarstw. Bezrobocie rośnie, więc coraz mniej rodzin jest w stanie wesprzeć finansowo dziadka czy babcię. W jeszcze gorszej sytuacji mogą znaleźć się przyszłe pokolenia emerytów.  Ludzie pracują na „śmieciówkach” więc ich emerytury będą dotkliwie niskie. Rosnące obciążenia podatkowe nie zachęcają też pracodawców do otwierania nowych miejsc pracy. Podatki będą rosły gdyż nie będzie komu pracować na utrzymanie systemu emerytalnego. Tym bardziej, że fala emigracji młodych zdaje się przybierać na sile .Pracujących będzie więc coraz mniej. Także starzenie się polskiego społeczeństwa nie rokuje dobrze wysokościom przyszłych świadczeń emerytalnych. Może się okazać, że odwrócona hipoteka stanie się popularnym rozwiązaniem. Dla wielu starszych ludzi jedynym rozwiązaniem, by zapewnić sobie godniejszą starość.