Drugie życie oldschoolowych kaset
Mamy najnowsze informacje zaczerpnięte wprost z raportu Amer Nielsen, firmy, która regularnie monitoruje rynek konsumencki pod kątem tego, co ludzie oglądają, słuchają i kupują.
W ubiegłym roku tylko w samych USA sprzedano 174 tys. szt. kaset magnetofonowych – o 35 proc. więcej, niż w 2016 roku. Był to najlepszy wynik sprzedaży muzyki na tym nośniku od 2012 roku. Działająca od lat 60. 20 wieku największa wytwórnia kaset wpadła w kryzys, gdy na początku lat 90-tych jej produkcja spadła do sześciu milionów sztuk rocznie. Z rynku wypychały ją sukcesywnie wytwórnie płyt CD. Ostatnie lata rozpoczęły okres niespodziewanego prosperity. Rekord wydanych i sprzedanych kilka lat temu kaset, w 20 milionach sztuk został już kilkakrotnie pobity.
Jesteśmy największym producentem kaset na świecie - mówi z dumą Steve Stepp, właściciel National Audio Company. Robimy 95 procent wszystkich sztuk wytwarzanych na zachodniej półkuli – mówił polskiemu reporterowi polskiej telewizji.
RAPORT „2017 U.S. Music Year-end Report” informuje, że tzw. konsumpcja treści muzycznych w Stanach Zjednoczonych obejmująca zarówno sprzedaż nośników fizycznych oraz sprzedaż cyfrową i usługi audio na żądanie wzrosła w relacji rok do roku o 12,5 proc. Największy w tym udział mają serwisu streamujące muzykę (59 proc.). Z roku na rok rośnie jednak sprzedaż winyli i właśnie kaset magnetofonowych.
Moda na retro i muzykę z II połowy 20 wieku zaowocowała nagraniami na taśmach magnetycznych; zadziałało zwykłe prawo popytu. Jednak pomimo sprzedanych w 2017 roku 174 tys. sztuk kaset, o 35 proc. więcej niż w 2016 roku, albumy na kasetach na razie zaledwie 0,17 proc. sprzedaży nośników fizycznych, a winyli a – 14 procent. Ich sprzedaż rośnie niemal liniowo od kilkunastu lat, To właśnie one zainicjowały renesans odtwarzania na retro nośnikach muzycznych, urządzeniach typu deck. Głównym odbiorcą kaset magnetofonowych jest przemysł filmowy. Ścieżki dźwiękowe z filmów i seriali nawiązujących reanimowały rynek klasycznych taśm nagraniowych. Ale też coraz częściej kupują je osoby prywatne.
W Polsce nie ma dużego producenta nagranych kaset, rynek należy do małych sprzedawców. Można kupić je tylko czyste, nigdy nie nagrywane, np. w Media Markt, czy EMPIK i spróbować przegrać na nie muzykę. Melomani „kasetowi” twierdzą jednak, że „to nie są już te kasety, co kiedyś”, a cyfrowy dźwięk amatorsko przeniesiony na taśmę wybrzmiewa inaczej, niż oryginalnie nagrana kaseta. Inni z kolei przeżywają frustracje widząc, jak część taśm na których kiedyś nagrano znane zespoły ulega erozji czasu.
Pomimo tych mankamentów zainteresowanie nagranymi kasetami wyraźnie rośnie, co widać m.in. na portalach aukcyjnych. Coraz trudniej dopaść coś interesującego, co nie należy do gatunku pop. Moda na kasety jednak rośnie. Ukazują się nawet i mają coraz więcej nabywców i zainteresowanych periodyki, np. kwartalnik „Gazeta Magnetofonowa”, a to też świadczy pośrednio o rosnącym zainteresowaniu odtwarzaniem w stylu retro – skoro są czytelnicy, to znajdują się też audiofile, dążący do pomnażania swoich zbiorów.