Czy sądy szukają rozwiązań korzystnych dla banków ?
W czyim interesie sąd warszawski zadał pytania do TSUE ? Sąd Okręgowy w Warszawie wystąpił do TSUE z czterema pytaniami prejudycjalnymi, których rozstrzygnięcie będzie miało znaczenie dla spraw frankowych.
Pytania zakładają, że stwierdzenie nieważności umowy jest niekorzystne dla kredytobiorcy i najlepiej byłoby uzupełnić umowę o kurs wynikający z zasad współżycia społecznego lub ustalonych zwyczajów. Choć pytania są zadane rzekomo w celu ochrony konsumenta, w rzeczywistości podszyte są dążeniem sądu do ochrony przedawnionych roszczeń banków. Oznaczają bowiem, że sądy szukają sposobu jak nie stwierdzać nieważności umów walutowych i ochronić interesy banków.
Generalny termin przedawnienia się roszczeń wynosi 3 lata od udostępnienia kwoty kredytu. W razie zatem stwierdzenia nieważności umowy, bank nie może dochodzić roszczeń bo co do zasady są one przedawnione.
Sąd jednak uznaje, że stwierdzenie nieważności umowy jest niekorzystne dla konsumenta, bo rzekomo wystawia go na ryzyko natychmiastowej spłaty. Sąd skierował pytanie to TSUE czy w razie unieważnienia umowy, które jest niekorzystne dla konsumenta, sąd może zastąpić postanowienie nieuczciwe (w praktyce kurs banku) ustalonym zwyczajem lub rozwiązaniem wynikającym z zasad słuszności (np. kursem rynkowym)? Pytanie to zostało zadane zdaje się z nadzieją, że TSUE pozwoli na takie uzupełnienie umowy, a wówczas sąd nie będzie musiał stwierdzać nieważności umowy i w konsekwencji nie będzie można uznać, że roszczenie banku z nieważnej umowy się przedawniło.
To usilne dążenie sądu do utrzymania umowy podkreśla kolejne pytanie zadane TSUE. Sąd warszawski zapytał TSUE, czy na wypadek gdyby TSUE nie dopuścił uzupełnienia umowy o kurs zwyczajowy czy słusznościowy, to – aby nie doprowadzać do upadku umowy – sąd odsyłający może mimo wszystko zastosować warunek nieuczciwy, gdyż jego zdaniem będzie to bardziej korzystne dla kredytobiorcy niż stwierdzenie upadku umowy. Treść pytania to nie pozostawia wątpliwości, że zadane jest ono nie w interesie ochrony kredytobiorcy, który przecież kwestionuje nieuczciwe postanowienie – lecz w interesie ochrony przedawnionych roszczeń banku.
Czy pytania do TSUE były potrzebne ?
Z instrukcji dla sądów krajowych w przedmiocie zadawania pytań prejudycjalnych wynika, że sąd krajowy może – jeśli uzna, że orzecznictwo TSUE wystarczająco wyjaśnia wątpliwości – samodzielnie dokonać wykładni przepisów Unii Europejskiej i zastosować je w konkretnym stanie faktycznym.
TUSE stwierdził wprost w wyroku C-26/13 (motyw 83), że jeżeli zastąpienie postanowienia nieuczciwego przepisem dyspozytywnym nie jest możliwe, to umowa powinna upaść. Ten wyrok daje jasną odpowiedź na pytanie co zrobić z umową gdy nie ma przepisu dyspozytywnego, którym można zastąpić warunek nieuczciwy.
Również Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 4 listopada 2008 roku (sygn. akt I PK 82/08) uznał, że zwyczaj nie stanowi oświadczenia woli i nie może go zastępować, lecz może być przydatny wyłącznie do wykładni oświadczenia, które zostało złożone.
Sąd warszawski zapytał także TSUE czy może pozostawić przy życiu umowę kredytu w PLN ze stawką LIBOR, jeśli stawka LIBOR jest nierozerwalnie związana z postanowieniem nieuczciwym. Jest to pytanie zbyteczne, gdyż jeżeli sąd uznaje, że stawka LIBOR jest nierozerwalnie związana z indeksacją – to powinien stwierdzić nieważność umowy, gdyż wykonywanie jej w takim kształcie nie jest możliwe. Zgodnie zaś z art. 6 ust. 1 dyrektywy o nieuczciwych warunkach w umowach z konsumentami, jeżeli umowa bez nieuczciwego warunku nie może być wykonywana, to sąd krajowy powinien orzec jej upadek. I nie ma znaczenia przy tym, czy nieuczciwy warunek dotyka elementu przedmiotowo istotnego czy pobocznego umowy. Dyrektywa takiego kryterium nie wprowadza. Jedynym kryterium jest to, czy nieuczciwy warunek wpływa na wykonywanie umowy. W tym zakresie odpowiedź TSUE nie jest konieczna gdyż wynika to tak z samej dyrektywy, jak też wyroku TSUE w sprawie C-618/10.
Kwestie więc, o które zapytał sad warszawski, były już rozstrzygane przez TSUE.