O sytuacji ekonomiczno-społecznej w naszym kraju i propozycje zmian
Tekst został napisany na podstawie wiadomości zawartych w książce „Emerytalna katastrofa i jak się uchronić przed jej skutkami ” autorstwa Roberta Gwiazdowskiego.
Pan Gwiazdowski uważa, że sensownym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie emerytury obywatelskiej dla każdego obywatela po osiągnięciu określonego wieku. Takie świadczenie byłoby na takim samym poziomie dla wszystkich ludzi. Czy jest to sprawiedliwe rozwiązanie? Pan Robert argumentuje wprowadzenie takiego rozwiązania, tym, że w zasadzie będzie to świadczenie (zasiłek) socjalne, czyli każdy obywatel powinien być tak samo traktowany. Emeryci płacili kiedyś składki, ale w rzeczywistości na ich emerytury składają się w chwili obecnej ludzie teraz pracujący, którzy w przyszłości na podobnej zasadzie otrzymają emerytury ze środków swoich dzieci i wnuków. W schyłkowej fazie życia nie zarabiamy pieniędzy, więc dlaczego jedni mają otrzymywać więcej, a drudzy mniej ? Resztę środków możemy odłożyć sobie sami w czasie naszej aktywności zawodowej, o ile chcemy mieć wyższy standard życia. Autor w ogóle wolałby, aby nie było systemu emerytalnego, ale wie, że z przyczyn politycznych/społecznych jest, to w chwili obecnej nierealne posunięcie. System emerytalny został wprowadzony pod przymusem, bo część osób zamiast oszczędzać na emeryturę, wydałoby środki na bieżącą konsumpcję i później tak czy siak, państwo musiałoby ich utrzymywać na starość. Robert Gwiazdowski uważa, że warto byłoby zlikwidować PIT oraz wszelkie składki na ZUS, które stanowią bardzo duży procent wynagrodzenia. W miejsce tych obciążeń należy wprowadzić podatek od funduszu wynagrodzeń na poziomie 25 %. Tak duża obniżka kosztów pracy byłaby wystarczającym bodźcem do polepszenia sytuacji na rynku pracy, ograniczenia szarej strefy i zwiększenia liczby osób legalnie pracujących. Emerytury zostałyby sfinansowane z budżetu. Wiadomo, że zmiana systemu emerytalnego wiązałaby się ze znalezieniem brakujących środków na sfinansowanie świadczeń. Pomysł, aby zrównać wielkość emerytur powinien być elementem szerszego planu finansowego dla Polski. Równolegle można by obniżyć koszty pracy, zlikwidować składki na ZUS i to razem z PIT-em. Zmniejszone w ten sposób wpływy budżetowe można zrównoważyć likwidacją uprzywilejowania różnych grup podatników i interesów w podatku VAT i akcyzie. Mielibyśmy prostszy system, niewymagający tylu przepisów i dziesiątek tysięcy urzędników. W państwach, których funkcjonuje system emerytalny na kształt emerytur obywatelskiej, wydatki na emerytury stanowią ok. 4-5 % PKB. Natomiast polski system emerytalny, to wydatek rzędu 10 % PKB!
ZUS – Przed reformą emerytalną z 1999 r. : ZUS obsługiwał tylko i wyłącznie płatników składek, ubezpieczeni nie byli klientami ZUS-u, pracodawcy wyliczali jedną globalną składkę dla wszystkich zatrudnionych, a rocznie płatnicy składali do ZUS łącznie ok. 18 mln dokumentów rozliczeniowych. A po reformie ubezpieczeni zostali klientami ZUS-u. Ich liczba zwiększyła się o 700 %. Ponadto pracodawcy zostali zmuszeni do składania co miesiąc indywidualnych rozliczeń składek za każdego ze swoich pracowników, składki są rozliczane na 4 fundusze: emerytalny, rentowy, chorobowy i wypadkowy oraz ubezpieczenia zdrowotnego. Po reformie liczba dokumentów rozliczeniowych wynosiła już 260 mln rocznie, czyli aż 13 krotnie więcej niż przed reformą! Aby obsłużyć zwiększoną liczbę dokumentów, ZUS musiał zatrudnić dodatkowe 10 000 urzędników (przed reformą pracowało ich 40 000). Ponadto konieczne było nabycie systemu komputerowego o dużej mocy obliczeniowej, a także wytworzenia specjalistycznego oprogramowania. A to nas podatników kosztowało bagatela 3 mld zł, a roczny koszt jego utrzymania to ponad 500 mln zł! Ten system został stworzony na potrzeby OFE. Przed reformą tego typu system był zbyteczny. Nie ma u nas w kraju pieniędzy na bezpłatne przedszkola i żłobki, a są na kolejne tysiące urzędników i na system emerytalny do OFE, które także nadaje się do likwidacji. O tym będzie mowa za chwilę.
OFE i FRD – Wprowadzając reformę emerytalną pod koniec lat 90-tych przedstawiano OFE jako profesjonalne instytucje finansowe, które będą pomnażały zyski przyszłych emerytów. W „reklamówkach” lansowano, że emeryci będą na tyle bogaci, że będą jeździć na zagraniczne wycieczki i będą opalać się pod palmami. Niestety nie okazało się, to prawdą. Już wiadomo, że stopa zastąpienia, czyli % jaki będzie stanowiła emerytura w stosunku do zarobków będzie na poziomie ok. 30 % zarobków (obecnie jest to na poziomie ok. 50-55 %). Czy lokowanie pieniędzy w OFE jest korzystne z punktu widzenia przyszłych emerytów ? Autor książki uważa, że OFE powinny być zlikwidowane, tak samo jak ZUS. OFE w ramach aktywów mają ok. 70 % bonów i obligacji skarbowych, a ponadto mają wysokie koszty własne (w tym także akwizycja). Koszty zarządzania wynoszą ok. 0,57 % średniej wartości aktywów. Ponadto OFE pobierają opłatę dystrybucyjną w wysokości 3,5 % (dawniej było to odpowiednio 10 %, a potem 7 % !). W czasie wprowadzania reformy emerytalnej z 1999 r. okłamywano opinię publiczną, że na emeryturze ludzie będą żyć jak emeryci krajów Europy Zachodniej. Nie powiedziano im, że emerytury będą dużo niższe. Rząd może teraz „zwalić” na OFE , że przyszłe emerytury będą na dużo niższym poziomie niż obecnie wypłacane. Na czym polega bezsensowność trwania OFE ? Instytucje te zarabiają niezależnie, czy przynoszą zysk, czy stratę w danym roku. Ponadto OFE skupują obligacje/bony skarbowe, które później musi odkupić budżet państwa z naszych przyszłych podatków, do tego trzeba doliczyć odsetki. Jak do tego dodamy wysokie koszty własne OFE, to wyjdzie na to, że dalsze ich funkcjonowanie jest korzystne tylko i wyłącznie dla tych instytucji. W ZUS-ie i OFE są tylko nasze wirtualne składki emerytalne. Te składki, to w zasadzie podatki, które płacimy na obecnych emerytów. W rzeczywistości nic fizycznie nie odkładamy! Państwo ma wobec nas zobowiązania z tego tytułu. Na nasze emerytury będą płacić kolejne pokolenia, ale także i częściowo my sami, bo emerytury są opodatkowane (czyli część podatku z otrzymanych emerytur będzie przeznaczona na kolejne transze emerytur w przyszłości). Poza tym składki płacone przez ludzi nie wystarczają na wypłatę emerytur. Dopłaca do nich budżet z naszych podatków. Z roku na rok te dopłaty są coraz to większe. Tak działa obecny system emerytalny. W ramach ZUS wyodrębniony jest z kolei Fundusz Ubezpieczeń Społecznych (FUS) i to właśnie on de facto zajmuje się wypłatą emerytur. Z kolei w FUS-ie działa zarządzany przez ZUS Fundusz Rezerwy Demograficznej (FRD). FRD ma na celu zapewnienie większego bezpieczeństwa wypłacalności świadczeń na wypadek konieczności ich wypłaty w sytuacji trudnej sytuacji demograficznej. Przychodami tego funduszu jest część składki na ubezpieczenie emerytalne płacone do FUS. Zgromadzone środki FRD inwestuje w najlepsze spółki giełdowe WIG-u. O sposobie inwestowania na giełdzie decyduje specjalnie wykonany program na potrzebę funduszu przez zagranicznych ekspertów. Jego skuteczność jest na podobnym poziomie jak OFE, a koszt zarządzania wynosi zaledwie 0,06 % średniej wielkości ich aktywów. Czyli da się zarządzać taniej niż OFE.
Demografia – Wprowadzając przymus ubezpieczenia emerytalnego zakładano, że w przyszłości zawsze będzie się rodzić więcej dzieci, które będą wydajniej pracować na utrzymanie emerytów. Niestety okazało się to nieprawdziwym założeniem. Obecnie społeczeństwa coraz bardziej się starzeją. W chwili obecnej posiadanie potomka nie zapewnia spokojnej starości. Średnia dzietność w UE jest na poziomie 1,43, a w Polsce jest jeszcze gorzej i dzietność wynosi zaledwie 1,3. Poza tym ludzie żyją coraz dłużej, więc wzrasta liczba osób w podeszłym wieku. Już w 2025 roku 40 % ludności UE będzie miało ponad 65 lat. Wydatki na te świadczenia mogą być ciężkie do udźwignięcia. W chwili obecnej wydatki na świadczenia emerytalno-rentowe w krajach UE często przekraczają już 20 % PKB, a w Polsce nawet 30 %. Wydaje mi się, że funkcjonujący system nie przetrwa długo. Po prostu budżet tego nie wytrzyma. Z roku na rok będzie coraz więcej emerytów, a mniej będzie osób wpłacających składki. Ok. 2020 roku świadczenia emerytalne będzie otrzymywało pokolenie powojennego wyżu demograficznego. Moim zdaniem będzie to próba dla obecnego systemu, czy wytrzyma dopłatę ok. 70-75 mld zł/rok z budżetu, czy też nie. Wydaje mi się, że będzie to nie do udźwignięcia i będzie trzeba poważnie się zastanowić nad nowym systemem emerytalnym (np. emeryturą obywatelską).
KRUS – Przy okazji poruszania tematu reformy emerytalnej często mówi się o KRUS (dla rolników), że powinien być zlikwidowany. Zdaniem Roberta Gwiazdowskiego warto zachować KRUS, bo niczego lepszego nie wymyślono dla ludzi ze wsi. Likwidacja KRUS-u nie przyniesie rządowi oczekiwanych oszczędności, lecz wręcz przeciwnie. Państwo poniesie większe wydatki na pomoc społeczną, bo zdecydowana większość rolników nie miałaby środków na płacenie dużo wyższych podatków. Ale oczywiście nie wszyscy znają specyfikę życia na wsi (ważne są cyferki i stan budżetu się…). Rząd planuje podwyższyć składki dla rolników (o dużym areale ziemi), czyli de facto chce podnieść podatki (trzeba czymś zatkać dziurę budżetową). Często mówi się, że rolnicy mają przywileje, a pracodawcy i pracownicy muszę płacić na ten nieszczęsny ZUS. Na to autor odpowiada, że można znieść dyskryminację (ZUS) pracowników i wtedy nikt nie będzie poszkodowany :) KRUS jest stosunkowo prostym systemem. Dla właścicieli gospodarstw mniejszych niż 50 ha i dla domowników gospodarstwa rolnego składka wynosi 71 zł/miesiąc. W przypadku gospodarstw o powierzchni 50-100 ha oplata ta wynosi 156 zł/miesiąc. Z kolei dla gospodarstw o powierzchni 100-150 ha składka ta jest na poziomie 241 zł/miesiąc. Dla właścicieli gospodarstw o areale 150-300 ha składka wynosi 325 zł/miesięcznie, a dla gospodarstw o powierzchni ponad 300 h opłata wynosi 410 zł/miesiąc. Nie są to wielkie składki, ale też świadczenia są bardzo skromne (jakieś 800 zł/miesiąc). W porównaniu z ZUS jest to system prostszy i tańszy w obsłudze. Do KRUS-u budżet dopłaca więcej na jedno świadczenie, ale z roku na rok różnica staje się coraz mniejsza (w porównaniu z ZUS).
„Państwo ewidentnie nie radzi sobie z wszystkimi obszarami" w których postanowiło działać za ludzi. Robi za dużo rzeczy naraz, więc żadnej nie robi dobrze. Skoro nie potrafi zadbać o to, do czego zostało powołane – czyli o bezpieczeństwo obywateli (ściganie i karanie przestępów), to jak może dobrze zadbać o emerytury dla obywateli ? ”. Tak napisał autor w zakończeniu swojej książki. W pełni się z nim zgadzam. Nasze państwo wtrąca się wszędzie, traktuje ludzi jak potencjalnych przestępców, a to chyba dobrze o nim nie świadczy. My jesteśmy dla państwa, czy ono dla nas ? Niestety wychodzi na to, że to pierwsze, a tak być nie powinno. Największym „oprawcą” jest niestety nasze państwo. Czy wiecie, że z pensji 4000 zł brutto pracownik po opłaceniu składek/podatku dochodowego i podatków pośrednich otrzymuje tylko 50 % tej sumy, a drugie 50 % odbiera nam państwo w postaci różnego rodzaju podatków ? Jak ma nie zabierać skoro musi utrzymać ponad 500 tysięcy urzędników, którzy często niszczą naszych przedsiębiorców ? Mamy chory system, nieprecyzyjne prawo, układziki, posadki dla kolesi itd. Państwo się jakoś wyżywi, ale z naszej „krwawicy”. Niestety jest jak jest. Za ten stan rzeczy odpowiedzialne są wszystkie partie, które były u władzy przez ostatnie 23 lata. W zasadzie one niczym od siebie się nie różnią. Ich celem jest „dorwania się do koryta”, rozdanie posadek swoim kolesiom i czerpanie profitów z bycia u władzy. Zwykły obywatel się dla nich nie liczy. Im większy zakres obowiązków ma państwo, to tym „lepiej” dla nich, bo mają więcej stołków do obsadzenia, a to wszystko za nasze pieniądze! Państwo samo w sobie nie ma pieniędzy. Budżet państwa to pieniądze, które państwo zbiera od ludzi w postaci podatków. Niestety państwo robi zbyt wiele rzeczy na raz i nie robi ich dobrze, czego przykładem są np. zapaść w służbie zdrowia, niezbyt sprawny wymiar sprawiedliwości itp.
Pan Gwiazdowski uważa, że każdy powinien zadbać o swoje zabezpieczenie emerytalne na starość. Autor zdaje sobie sprawę, że obecnie płacone podatki są tak duże, że mało kogo stać na odkładanie na stare lata. Idealnym rozwiązaniem byłaby likwidacja podatku dochodowego i składek na ZUS. Wówczas ludzie mieliby z czego oszczędzać na starość. Emerytura obywatelska byłaby zabezpieczeniem podstawowych potrzeba, a jeśli by ktoś chciał mieć wyższy standard życia, to musiałby sam oszczędzać we własnym zakresie. Pan Robert w swojej książce napisał, że na emeryturę możemy oszczędzić poprzez inwestycję w swoje wykształcenie, założenie firmy, dodatkowe ubezpieczenia, inwestycje w polisy, fundusze inwestycyjne, lokaty bankowe, nieruchomości, surowce, ziemię, metale i kamienie szlachetne, sztukę, wino & whisky.
Rober Gwiazdowski o systemie emerytalnym: http://www.youtube.com/watch?v=lfLmY7pn3As
---------------------------------------------------------------------------
---------------------------------------------------------------------------
Koniecznie zajrzyj do wSklepiku.pl!
Znajdziesz tam bogatą ofertę książek, audiobooków, poradników oraz atrakcyjnych gadżetów portalu.Zapraszamy!