Opinie

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Najgorsze perspektywy od I wojny światowej

Cezary Mech

Cezary Mech

Dr Cezary Mech, prezes Agencji Ratingu Społecznego, absolwent IESE, były zastępca szefa Kancelarii Sejmu, prezes UNFE, podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów

  • Opublikowano: 29 lipca 2013, 10:41

    Aktualizacja: 29 lipca 2013, 14:59

  • 11
  • Powiększ tekst

OK, ZUS jest bankrutem ale perspektywy OFE są nie lepsze.

Kryzys trwa w najlepsze mimo iż S&P500 odnotowuje kolejne rekordy. Okazuje się że wartość tego indeksu jak podaje Michael Stothard w artykule Financial Times’a „Inwestorspourhuge sum sinto US equity funds” osiągnęła zawrotną wartość $15 bilionów. Można skonstatować, że to nic dziwnego w sytuacji kiedy drukowanie pieniędzy przez banki centralne w połączeniu z ich wykupywaniem długu państw spowodowała, że rentowności obligacji są bliskie zeru, a możliwość znaczącego wzrostu ich wartości musiałaby spowodować gotowość inwestorów do pożyczania ze stratą kapitału dla siebie. W efekcie obawiając się wzrostu ich rentowności, a przez to spadku ich wartości zaczynają oni uciekać przed nimi. I tak nastąpiło zwiększone zainteresowanie funduszami akcji i to tymi najtańszymi kopiującymi indeksy giełdowe.

Elroy Dimson, Paul Marsh i Mike Staunton z London Business School twierdzą że mimo chwilowego ożywienia na okres niskich zwrotów z kapitałów musimy się już teraz przygotować. Gdyż ich wysoki poziom w XX wieku był wynikiem nadzwyczajnych okoliczności które się nie powtórzą, a związanych z powojennym boomem oraz upadkiem „żelaznej kurtyny”. Wg nich dzisiejsze czasy takich perspektyw nie dają, a to z powodu czekającej nas zapaści demograficznej i związanym z tym wyhamowaniem wzrostu, jak i zmianą relacji między oszczędzającymi a wydającymi kohortami społeczeństwa („Now, globaldemographicsgiveinstitutions no room for manoeuvre. As the the „baby boom” cohort retires, the balance shifts those contributing to pensions to those receiving payouts.”)

Powyższe diagnozy współbrzmią z tymi ogłoszonymi przezLiu i Spiegel w opracowaniuFederal Reserve Bank of San Francisco „Boomer Retirement: Headwinds for U.S. Equity Markets?”.W którym toudowodniali oni że decydujący wpływ na wyceny giełdowe mają zmiany w strukturze demograficznej społeczeństw. Z tego punktu widzenia nadziei na wzrost wartości aktywów w najbliższej przyszłości również się nie spodziewali, gdyż gdy chodzi o społeczeństwo amerykańskie, to zauważyli że proces starzenia będzie postępował do 2025 r. I w ślad za nim w zależności od modelu ma dalej spadać wskaźnik P/E do poziomu 8,3-8,4. Poziom wyprzedaży w nadchodzących latach ma być tak znaczący że nawet przy przyjęciu długoterminowego, z lat 1954-2010, trendu wzrostu zysków o 3,42% rocznie, realna cena akcji spadnie o 13% do roku 2021, kiedy to zgodnie z modelem osiągnie swoje lokalne minimum. W późniejszym okresie wraz z perspektywami demograficznego polepszenia sytuacji w Ameryce sytuacja będzie się polepszać, na co Polska liczyć za bardzo nie może w sytuacji kiedy sama zafundowała sobie kryzys na następne półwiecze.

Podobnie Financial Times w podtytule “BonsIs the 30-year bull run over?” zapytuje co się stanie ze zwrotem w obligacje który w świecie w okresie od roku 1980 był na równi z inwestycjami w akcje i przekraczał ponad 6%. Wielkość nie do osiągnięci w sytuacji paropunktowego kuponu obecnie i zrozumiałego w sytuacji jego spadku z poziomu 15% dla dziesięcioletnich obligacji amerykańskich na początku lat osiemdziesiątych. Gdyż chociaż niektóre emisje bonów już obecnie osiągają zwroty negatywne to trudno aby wystąpiły powody na wystąpienie tego typu anomalii na stałe. Do podobnych pesymistycznych wniosków można dojść po lekturze „Equities Just a bear market rally?” jeśli chodzi o perspektywy dotyczące akcji, które również przytacza nam Financial Times. Otóż tak naprawdę wyższe rentowności dywidend wynoszące 2,04% względem akcji S&P, są oznaką nie taniości akcji lecz brakiem perspektyw inwestycyjnych. I wprawdzie powyższy indeks wzrósł dwukrotnie w ciągu ostatnich czterech lat, to jednak gdy się uwzględni inflację w USA to jest on obecnie na poziomie aż o 18% niższym niż na początku lat dwutysięcznych. Mimo tego jeśli zmierzymy poziom cen akcji używając powszechnie stosowanego wskaźnika Cape (Cyclicallyadjusted price/earnings ratio) to w roku 2000 był on na rekordowym poziomie 44. A więc znacznie większym niż przedkryzysowy poziom 32,5 w 1929 r. Obecnie wynosi on 23,5 co historycznie zwiastuje zwrot w wysokości zaledwie 1% przez dekadę. Polepszenie nastrojów zwykle następuje gdy Cape osiąga poziom jednocyfrowy.

Z tej perspektywy nie należy się dziwić szefowi AQR Capital Management Cliff Asness’owi zwiastującemu że portfel inwestycyjny składający się z 60% akcji amerykańskich i 40% obligacji będzie miał zwrot w przeciętnej wysokości zaledwie 2,4% w ciągu nadchodzących dziesięciu lat. A więc najgorszy przewidywany zwrot od 112 lat!

W efekcie połączenia aktualnego niedokapitalizowania funduszy emerytalnych, z pesymistycznymi oczekiwaniami dotyczących zwrotów z aktywów zwiastują nadchodzącą katastrofę. Otóż sondaż dokonany przez Create wśród ponad 700 zarządzających $27,4 bilonami aktywów funduszy emerytalnych ogłosił, że aby wypełnić swoje zobowiązania, aż 78% z nich musi przekroczyć 5%-ową wysokość zwrotu. W sytuacji kiedy aż 18% z nich (funduszy emerytalnych o zdefiniowanym świadczeniu) potrzebuje jeszcze więcej bo ponad 8% rocznie, oznacza to pogłębienie kryzysu na rynku kapitałowym, jak i recesję społeczną na niebywałą skalę. W przypadku Polski która przeżywa znacznie głębszy kryzys demograficzny należy się obawiać że powyższe perspektywy zostaną przez nasze pseudoelity opacznie zrozumiane i użyte w nagonce na OFE. I to w sarkastycznym stylu: „OK ZUS jest bankrutem, ale perspektywy OFE są nie lepsze”.

 

 

-------------------------------------------------------

-------------------------------------------------------

Polecamy wSklepiku.pl:"Twój osobisty fundusz emerytalny"

autor:Jagielnicki Adam

Pewne pieniądze w niepewnych czasach!

 

Powiązane tematy

Komentarze