Majątek pod prawdziwą ochroną
Sprawa nieprawidłowości w spółkach Skarbu Państwa powraca jak bumerang. Niestety wiele z tych firm było przez lata drenowanych. I choć być może niektórym wydawało się, że patologia stała się normą, działania służb przywracają normalność. Zatrzymania osób odpowiedzialnych za szkody w majątku narodowym to przywracanie sprawiedliwości, nie – jak niektórzy starają się wmówić Polakom – „działania polityczne”.
Aktywność służb po raz kolejny udowadnia, że nie ma przyzwolenia na nieprawidłowości i przestępstwa, osoby łamiące prawo muszą się liczyć z odpowiedzialnością, nawet jeśli przestały już pełnić swoje funkcje. Nikt, kto naraził Skarb Państwa na straty, nie może być bezkarny. Zwalczanie każdej formy przestępczości jest obowiązkiem służb. Ochrona interesów ekonomicznych RP to jeden z ich priorytetów.
Już we wrześniu 2016 r. Minister Mariusz Kamiński wystąpił do resortów, którym podlegają spółki Skarbu Państwa, o informacje w sprawie umów zawieranych przez te spółki. To dało jasny sygnał, że majątek spółek Skarbu Państwa będzie pod szczególną ochroną. Rozpoczęto szereg kontroli i analiz, które bardzo często kończyły się wszczęciem śledztw, a w dalszej kolejności postawieniem zarzutów. Dodatkowo, we wrześniu 2016 r. Centralne Biuro Antykorupcyjne rozpoczęło procedurę kontrolną w spółkach Skarbu Państwa: Grupie LOTOS S.A., PKN ORLEN S.A., KGHM Polska Miedź S.A., Grupa Azoty S.A. oraz Polska Grupa Zbrojeniowa S.A. Działania Biura miały na celu zbadanie wydatków spółek na usługi z zakresu public relations, marketingu, reklamy oraz na usługi doradcze. Co więcej, kontrola ta dotyczyła także wszystkich podmiotów zależnych tych pięciu spółek. To był jedynie początek stałej ochrony najważniejszych dla państwa firm.
Na wyniki działań służb nie trzeba było długo czekać. I choć ostatnio wszyscy mówią głównie o zatrzymaniach byłych prezesów PKN Orlen S.A., Lotos S.A. i czy LOTOS Petrobaltic S.A, to trzeba przypomnieć, że było wiele wcześniejszych akcji służb specjalnych, wymierzonych w nieprawidłowości w funkcjonowaniu państwowych spółek. Jedną z tych akcji było zatrzymanie byłego Zarządu Zakładów Chemicznych Police SA. Skomplikowane i wielowątkowe śledztwo dotyczyło m.in. przestępstw przeciwko istotnym interesom gospodarczym Polski i wyrządzenia szkody majątkowej wielkich rozmiarów w związku z podjęciem szeregu bezpodstawnych decyzji gospodarczych. Jednym z wątków śledztwa jest, warta 29 mln dolarów, inwestycja zakupu spółki, która miała zajmować się eksploatacją kopalni odkrywkowej fosforytów w Senegalu. Decyzje władz spółki w tej sprawie były nie tylko sprzeczne z prawem, ale również bardzo kosztowne.
W ostatnich trzech latach służby doprowadziły do licznych zatrzymań w wielu podobnych do tej sprawach. Nie byłyby one jednak możliwe gdyby nie skomplikowana i czasochłonna praca analityczna funkcjonariuszy. Dzięki tej pracy możliwe było przeprowadzenie precyzyjnych operacji specjalnych. Tak było chociażby w sprawie spółki PIT RADWAR SA – wchodzącej w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Funkcjonariusze CBA przy współpracy z Żandarmerią Wojskową ustalili, że w spółce może dochodzić do procederu korupcyjnego. Wtedy też CBA rozpoczęło operację specjalną, która zakończyła się zatrzymaniem dwóch pracowników logistyki spółki zbrojeniowej - w chwilę po przyjęciu gotówki stanowiącej nielegalną prowizję za zakup części. Później funkcjonariusze CBA zatrzymali w tej sprawie przedsiębiorcę, który zawyżał wartość towarów dostarczanych do spółki. Kolejne tygodnie to nowe zatrzymania i zarzuty – dla pracownika spółki zbrojeniowej i biznesmena działającego w branży elektroniki. Natomiast we wrześniu agenci CBA zatrzymali byłego pracownika spółki zbrojeniowej, który usłyszał zarzuty o charakterze korupcyjnym.
Inna operacja specjalna także dotyczyła spółki Skarbu Państwa - Grupy Azoty. Tu służby ustaliły, że chodzi o przestępstwa o charakterze korupcyjnym, żądania 40 mln zł i powoływania się na wpływy w największych spółkach skarbu państwa. CBA zatrzymało 6 osób, a wśród nich Marka G. - przewodniczącego Rady Nadzorczej Grupy Azoty, Aleksandra I. oraz warszawskiego prezesa spółki z branży energetycznej. Śledztwo dotyczy „pomocy” przy załatwianiu gwarantowanych, długoterminowych kontraktów na zakup przez Grupę Lotos biokomponentów. Jak widać dla wielu praca w spółkach Skarbu Państwa stała się doskonałym sposobem na powiększanie własnego majątku. Bardzo często to „bogacenie się” odbywa się kosztem publicznych pieniędzy.
Ostatnie miesiące to kilka głośnych zatrzymań byłych prezesów kluczowych spółek Skarbu Państwa. Pojawienie się, w kontekście nieprawidłowości w państwowych spółkach, znanych nazwisk byłych prezesów wywołało falę krytyki i zarzutów o „polityczne zatrzymania”. W debacie publicznej pojawiają się ostatnio nawet sugestie, że jak ktoś odpowiadał za spółkę obracającą miliardami złotych, zarzuty dotyczące kilkuset tysięcy złotych strat są niepoważne. Jakby wielkość spółki miała wyznaczać poziom przyzwolenia na patologie i nieprawidłowości. Na szczęście służby dbające o interes ekonomiczny RP podchodzą do ochrony spółek skarbu państwa z większą odpowiedzialnością. Jak wynika z wcześniejszych zatrzymań, służby konsekwentnie wyjaśniają wszystkie sygnały o możliwym działaniu na szkodę spółek. Znane nazwisko nikogo nie uchroni przed ewentualną odpowiedzialnością. W śledztwie dotyczącym wyrządzenia znacznej szkody majątkowej Lotos S.A. funkcjonariusze CBA zatrzymali cztery osoby, a wśród nich Pawła O. - byłego prezesa Zarządu Lotos S.A. i byłego prokurenta, pełniącego także funkcję Zastępcy Dyrektora Generalnego ds. Strategii i Relacji Międzynarodowych w Lotos S.A., Szefową Biura Obsługi Korporacyjnej i Administracji Lotos S.A. oraz przedsiębiorcę. Chodzi o podpisanie przez przedstawicieli spółki fikcyjnej umowy na usługi doradcze, która faktycznie służyła jedynie wyprowadzeniu pieniędzy ze spółki. Orlen to kolejna spółka Skarbu Państwa, w której mogło dojść do ogromnych nieprawidłowości. W tej sprawie funkcjonariusze CBA zatrzymali Jacka K. - byłego prezesa PKN Orlen S.A. oraz dwóch byłych dyrektorów koncernu. Śledztwo w tej sprawie dotyczy niegospodarności w wielkich rozmiarach w spółce. Jak wskazują wstępne ustalenia może chodzić o wielomilionowe straty. Kolejne tygodnie, kolejne miliony strat spółki i kolejny były prezes w gronie zatrzymanych. Tym razem chodziło o LOTOS Petrobaltic S.A. i zatrzymanie przez ABW Zbigniewa P. - byłego prezesa zarządu spółki Lotos Petrobaltic S.A., Dariusza W. – byłego wiceprezesa zarządu i dyrektora ds. finansowych oraz Roberta N. – byłego kierownika projektu zagospodarowania złoża B8. Sprawa dotyczy niegospodarności w zarządzaniu mieniem LOTOS Petrobaltic S.A. na kwotę około 47 mln zł. Jak widać, dla służb nie ma znaczenia czy ktoś jest prezesem, ważnym menadżerem czy szeregowym pracownikiem, każde przestępcze działanie będzie miało konsekwencje prawne.
Niestety nieprawidłowości zostały stwierdzone także w Grupie Azoty, Grupie Kapitałowej KGHM, Polskiej Grupy Zbrojeniowej czy spółce ENEA. W wielu przypadkach, proceder przestępczy trwał od wielu lat i doprowadził do ogromnych szkód. Tak właśnie było w przypadku Grupy Azoty. W tej sprawie CBA zatrzymało dwóch pracowników Grupy Azoty Zakłady Chemiczne Police S.A. oraz podkarpackiego przedsiębiorcę. Z ustaleń wynika, że biznesmen próbował namówić pracownika Grupy Azoty Zakłady Chemiczne Police S.A. do zawarcia niekorzystnego kontraktu na dostawę składników niezbędnych do produkcji nawozów dla chemicznego potentata. Korupcyjny proceder trwał od kilku lat i spowodował straty w wysokości co najmniej 10 mln zł.
CBA wykryło nieprawidłowości także w Grupie Kapitałowej KGHM. Biuro zatrzymało cztery osoby w związku z korupcją przy zamówieniach na dostawy do spółki. Wśród zatrzymanych przez służby jest dwóch pracowników KGHM pełniących funkcje kierownicze oraz dwóch przedsiębiorców działających na terenie Dolnego Śląska. Z ustaleń śledczych wynika, że pracownicy spółek z Grupy Kapitałowej KGHM przyjmowali cyklicznie od przedsiębiorców korzyści majątkowe w zamian za preferowanie ich firmy przy udzielaniu zamówień na dostawę urządzeń do kopalń.
W CBA prowadzone jest również śledztwo dotyczące nieprawidłowości w funkcjonowaniu Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Z materiałów śledztwa wynika, że w czasie podpisywania szeregu umów dla PGZ doszło do działań, które doprowadziły do milionowych strat Skarbu Państwa. Z ustaleń śledztwa wynika, że w ramach podpisywania umów na szkolenia oraz usługi zewnętrzne dochodziło do drenowania budżetu spółki. W ramach prowadzonego przez CBA śledztwa udało się również zidentyfikować osoby odpowiedzialne za kosztowne w skutkach decyzje spółki ENEA S.A. Ustalenia Biura wskazują, że zatrzymani byli wiceprezesi zarządu ENEA S.A. Maksymilian G i Krzysztof Z. wyrządzili zarządzanej spółce energetycznej szkodę majątkową w wielkich rozmiarach w wysokości nie mniejszej niż 15,25 mln zł. Badana przez CBA sprawa dotyczy zakupu za ponad 15,25 mln zł przez spółkę ENEA S.A. pakietu ponad połowy udziałów spółki A., która była właścicielem części napowietrznej linii elektroenergetycznej 110 kV relacji Brześć – Wólka Dobrzyńska. Koszty, które poniosła spółka w tej sprawie, stały się stratami dla skarbu państwa. Działania władz spółki w tej sprawie, jak w wielu podobnych, były rażącym naruszeniem prawa i interesów państwa.
Drenowanie spółek Skarbu Państwa było przez lata sposobem na nieuprawnione zarabianie przez osoby i grupy osób, które chciały wykorzystywać majątek narodowy dla własnych celów. Działania służb specjalnych z ostatnich lat pokazują dobitnie, że nie ma zgody na tego typu działalność. Jako społeczeństwo mamy prawo wymagać od osób zarządzających najważniejszymi spółkami skarbu państwa profesjonalizmu oraz dbałości o dobro wspólne. Wielu osobom z kadry kierowniczej tego zabrakło. I dlatego ABW i CBA podejmują śledztwa związane z najważniejszymi spółkami w Polsce. To wyraz dbałości o Polskę.
Stanisław Żaryn jest rzecznikiem Ministra Koordynatora Służb Specjalnych